Reklama

Powspominajmy... dawne Starachowice

Nic nie mija bez śladu. Zawsze ktoś coś pamięta, coś znajdzie i przywróci pamięć. Na całe szczęście, bo dopóki coś żyje w ludzkiej pamięci nie rozpływa się w niebycie. Powróćmy pamięcią do roku 1937, wszystko za sprawą pana Mariana Sokołowskiego który w tym właśnie roku przybył do naszego miasta ze swoimi rodzicami.

Dla rodziny, która przybywa z Pilicy koło Zawiercia Starachowice stają się ziemią obiecaną. 

- Ludzie tu wówczas dobrze zarabiali. Bardzo dobrze. Wysokiej klasy fachowcy nawet po 900 złotych miesięcznie. Ojciec jako księgowy otrzymywał 600 zł. w czasie, gdy na utrzymanie rodziny wystarczało już 200 złotych - wspomina pan Marian. 

Co pamięta z tamtych dawnych Starachowic? 

Mecz na boisku w Starachowicach zremisowany z drużyną piłkarską Luksemburga. Pamiętam także słynne występy cyrku Staniewskich na boisku sportowym w Wierzbniku przy ulicy Marszałka Piłsudskiego z jego bogatym zwierzyńcem i ciekawym programem z udziałem artystów cyrkowych. 

Marian Sokołowski pamięta także wizytę niemieckiego marszałka H. Goeringa, który brał udział w polowaniu w okolicznych lasach. Zapamiętał, jak na początku września 1939 roku na Majówce i Bugaju ustawiano armaty przeciwlotnicze, a mieszkańcy kopali schrony. 

- Pierwsze mieszkanie w Starachowicach ojciec wynajął w budynku przy ulicy Radoszewskiego. Podczas wylewu rzeki Kamiennej w roku 1937 1938 dom nasz znalazł się na zalanym terenie. Aby dostać się do szkoły, a starsi do pracy, korzystaliśmy z drewnianych balii. Trzeba było dopłynąć do nasypu kolejowego, a potem iść dalej wzdłuż torów. W 39 roku rodzice przeprowadzili się na Majówkę, do prywatnego domu Tobiszewskiego. Mieszkanie - pokój z kuchnią - znajdowało się na parterze. W drugiej części parteru był lokal niejakiego Gajzlera, który handlował alkoholem. Po sąsiedzku mieszkał m.in. Karol Mijalski - były działacz Polskiej Organizacji Wojskowej, a potem pracownik techniczny Zakładów. 

Ja - pisze Marian Sokołowski - byłem w tym czasie po egzaminach do gimnazjum i zostałem przyjęty. Napięcie poprzedzające wybuch wojny udzielało się także nam - młodzieży. Brat mamy, zawodowy żołnierz, kapitan 4 Pułku Piechoty Legionów stacjonującej w Kielcach na Bukówce, wpadał do nas czasem krótkie odwiedziny. Po wybuchu wojny ojciec, mimo wezwań, postanowił nie ruszać się z miejsca i pozostaliśmy w domu. Ale byli tacy, co udali się na tułaczkę. Wspomniany Gajzler przed wyjazdem zakopał cały zapas alkoholu w przydomowym ogródku. 

Pan Marian pamięta, że mieszkanie na Majówce nie było ich ostatnim. Przeprowadzili się najpierw 300 metrów dalej, do państwa Drożdżów, a potem do Wierzbnika zamieszkując w drewnianym budynku przy ulicy Piłsudskiego przy starym boisku. W tym drewnianym domu zamieszkiwały już cztery rodziny, a w mieszkaniu Sokołowskich zamieszkają także babcia Mariana razem z córką. Przyjechały tu z Zawiercia, gdy Śląsk został włączony w obręb III Rzeszy. 

- Moja nauka w gimnazjum nie potrwała długo, bo Niemcy zamknęli szkołę (styczeń 1940 r.) i aresztowali nauczycieli. Musiałem pójść do pracy i tak trafiłem na Wydział Mechaniczny jako uczeń ślusarski. Pamiętam dobrze, jak przed uderzeniem na ZSRR Niemcy ściągnęli do miasta wiele wojska. Na starym boisku, obok naszego domu, wojsko niemieckie zbudowało z gotowych elementów baraki mieszkalne i sanitarne oraz pomieszczenia dla ich koni. Oficerowie niemieccy i żołnierze tu stacjonujący mieli świetne zaopatrzenie w żywność. Bywało, że dzielili się z nami, dając nam głównie słodycze. W Zakładach pracowałem do lutego 1942 roku, kiedy to ukraiński wartownik odnalazł u mnie wzory monogramów na pierścionki, co było niedozwolone. Bojąc się aresztowania zrezygnowałem z pracy i wyjechałem do Grodziska Mazowieckiego, tam rozpocząłem pracę w zakładzie fotograficznym.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do