Reklama

Weronika czeka na operację - to już w lipcu

Zebrano potrzebną kwotę pieniędzy, wyznaczono również termin operacji. Są duże szanse, że wymagające pilnej operacji serce Weroniki otrzyma nowe życie. Mimo dramatycznej sytuacji w kraju i zagranicą związanej z pandemią koronawirusa, troje dzieci z Polski poleciało do USA na leczenie. Rodzice 13-latki wierzą, że ich córka również będzie miała tą szansę.
Weronika Kępas mieszka w Bieszkowie Dolnym na granicy województw świętokrzyskiego i mazowieckiego. Jest uczennicą klasy czwartej Szkoły Podstawowej w Jagodnem (gm. Mirzec). Dziewczynka nie ma połowy serca. Jej serduszko ma tylko jedną komorę - prawą. Druga połowa nie wykształciła się i ta, która jest musi zaopatrywać w tlen całe ciało.

Mocno obciążone serce wymaga szybkiej i kosztownej operacji. Rozgorzała w sieci i w przestrzeni publicznej zbiórka pieniędzy pozwoliła rodzinie na zebranie potrzebnej sumy. Nastolatka dostała szansę na nowe życie, choć nikt w Polsce nie chciał się podjąć skomplikowanego zabiegu.


Gdy Weronika przyszła na świat, nic nie świadczyło o jej przyszłych problemach zdrowotnych. Miała kilka tygodni, kiedy zaniepokoiło mnie to, że córeczka słabo przybiera na wadze. Wtedy dowiedziałam się, że Weronika ma poważną wadę serca. Jej stan zdrowia z dnia na dzień stał się ciężki - wspomina dramatyczne chwile Karolina Kępas, mama Weroniki.


Operacja, 6 tygodni pod respiratorem, powikłania, udar, który spowodował niedowład prawej strony ciała, sprawiły, że dziewczynka jest rehabilitowana do dziś. Szpitalny koszmar nie skończył się z pierwszą operacją, ale dopiero się zaczął. Kolejna operacja odbyła się pół roku później. Trzecią operację lekarze zrobili, gdy dziecko miało 5 lat. Rodzice mieli nadzieję, że to koniec obaw i strachu o życie dziecka.


Niestety, myliłam się. Nikt nie spodziewał się, że Weronika w krótkim czasie tak bardzo urośnie. Połowa jej serca nie daje rady pompować krwi. To powoduje schorzenia innych narządów, które są mocno obciążone. Konieczna jest kolejna operacja! Niestety, w Polsce nikt nie chce się jej podjąć! Weronika ma bardzo trudną wadę serca. Do tego problemy z wątrobą, wysokie ciśnienie w płucach, padaczka, której pierwszy atak nastąpił po trzeciej operacji - to wszystko sprawia, że każda interwencja chirurgiczna wiąże się z ogromnym ryzykiem. Lekarze boją się, że serce nie wytrzyma i córeczka umrze albo na stole, albo w ciągu najbliższych dni. Tyle że brak operacji to też skazanie na śmierć! Jeśli serce Weroniki nie zostanie zoperowane - ona umrze! - błagała o pomoc matka, szukając z mężem ratunku wszędzie.


W końcu USA i szpital w Stanford, dla wielu chorych dzieci będący ostatnią deską ratunku, stał się nią również dla nich. Operacji zdecydował się podjąć prof. Hanley. Koszty zostały określone na 2 mln zł. Z pomocą ludzi o wielkich sercach udało się zebrać potrzebną kwotę.


Serce Weroniki zostanie zoperowane - ogłosiła radosną nowinę przed dwoma miesiącami pani Karolina. Długo trwały formalności związane z przelewami i przewalutowaniem pieniędzy, ale w końcu wyznaczono termin operacji.

To 9 lipca br. - poinformowała mama Weroniki. - Czekamy z upragnieniem i nadzieją, bo nie wiemy, jak potoczy się całą sytuacja w związku z koronawirusem. Wierzymy, że operacja odbędzie się zgodnie z planem, tym bardziej, że już troje dzieci z Polski poleciało do Stanów Zjednoczonych na leczenie mimo pandemii.




Dziewczynka czuje się dobrze, rodzina roztoczyła nad nią parasol ochronny. Od stycznia, kiedy nieco gorzej się poczuła Weronika zostaje w domu. Teraz również nigdzie nie wychodzi mimo lepszego samopoczucia.


Czekamy na operację, chcielibyśmy tam być razem całą rodziną, ale jak będzie zobaczymy, bo tam również jest kwarantanna i restrykcyjne zalecenia. Ta operacja niezależnie od korowirusa niesie za sobą ogromne ryzyko. Może potrwać nawet 7-8 godzin a polegać ma na wycięciu przegrody, która się zarasta i wymianie zastawki mitralnej, co powoduje wzrost ciśnienia płucnego i przerost prawej komory. Ponadto tworzą się zastoje w wątrobie. Na pewno spędzimy tam przynajmniej miesiąc, zanim Weronika będzie gotowa do powrotu samolotem do kraju - mówi pani Karolina.


***Ci, którzy chcą wesprzeć Weronikę w walce z chorobą mogą przekazywać 1 proc. podatku na jej rzecz KRS 0000382243. Wciąż otwarta jest zbiórka pieniędzy na koncie Fundacji Pomocy Dzieciom i Osobom Chorym "Kawałek Nieba".

Ewelina Jamka

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do