Reklama

Dlaczego w Wąchocku mają dość wycia?

Mieszkańcy gminy Wąchock żądają natychmiastowego wydania zakazu włączania syren alarmowych na terenie zabudowanym gminy Wąchock. Kto wyje i buczy zakłócając spokój mieszkańców?

"Żądamy natychmiastowego wydania zakazu włączania syren alarmowych przez waszych pracowników na terenie zabudowanym gminy Wąchock i innych gmin (poza sporadycznymi sytuacjami, gdy jakieś zagrożenie wystąpi - do tego służą wszelkie alarmy) - czytamy w piśmie, jakie skierowano do naszej redakcji oraz do wiadomości Kolei Świętokrzyskich. - Nie będziemy dużej tolerować złośliwej i skandalicznej praktyki ciągłego "buczenia i wycia", które przekracza wszelkie normy i zakazy obowiązujące cywilizowanych ludzi, ponadto stwarza poważne zagrożenie dla zdrowia, zakłócając sen i wypoczynek w stopniu rażącym!

Jako mieszkańcy nie życzymy sobie ciągłego hałasu w naszych mieszkaniach! Jeśli nie zrobicie z tym szybko porządku, zrobią to ludzie w obronie koniecznej i wtedy już tu w ogóle nie pojedziecie!

Redukcja hałasu do poziomu norm jest waszym obowiązkiem a spokojne życie naszym oczywistym prawem, nie przywilejem!

Trasa kolejowa jest jak wiadomo wyłączona z ruchu innego niż kolejowy, toteż nikt niepożądany nie ma prawa tam przebywać i na ogół nie przebywa. Wszelkie przejazdy i przejścia są dobrze oznakowane i zabezpieczone, a widoczność w ich rejonie jest dobra. Tym samym włączanie urządzeń alarmowych przy oczywistym i widocznym braku zagrożenia jest przejawem niezwykłej głupoty i złośliwości a ponieważ przez swoje natężenie i częstość występowania stwarza zagrożenie życia i zdrowia, musi być uznane za niebezpieczny atak fizyczny na mieszkańców i tak traktowane!" - piszą mieszkańcy, którzy zamierzają ustalić personalia osób dopuszczających się tych podłych praktyk i ich zwierzchników, celem ich rozliczenia i pociągnięcia do odpowiedzialności.

Włodarze gminy Wąchock poza buczeniem strażackich syren w razie zdarzeń pożarowych, innych, nie słyszą.

- Jeśli chodzi o kolejowe sygnały dźwiękowe, to są one uruchamiane tylko ze względów bezpieczeństwa - ocenia Sebastian Staniszewski, zastępca burmistrza gminy Wąchock. - Na terenie samego Wąchocka mamy trzy przejazdy kolejowe (przy ul. Partyzantów, Kolejowej i przy zlewie oraz czwarty przy ul. Mieszała na granicy ze Starachowicami). Czy są to przejazdy z rogatkami, czy bez muszą być one odpowiednio oznakowane. Poza tym pociąg ma obowiązek sygnalizować, że zbliża się do przejazdu. Nie jest to niczyje widzimisię, ale podyktowane jest wyłącznie względami bezpieczeństwa. Nie uważam, by było to robienie na złość mieszkańcom. 

Rzecznik prasowy Polskich Linii Kolejowych S.A. zadeklarował zająć się sprawą. Do tematu wrócimy.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2020-10-27 16:07:36

    TYM , KTÓRYM TO PRZESZKADZA POLECAM ZAPOZNAĆ SIĘ ZE STATYSTYKAMI POTRĄCEŃ NA PRZEJAZDACH I POZA PRZEJAZDAMI. ZYCIE LUDZKIE JEST CENNIEJSZE OD WIDZIMISIĘ MIESZKAŃCÓW, KTÓRZY ZAMIESZKUJĄC W SWOICH DOMACH PRZY TRASIE KOLEJOWEJ WIEDZIELI NA CO SIĘ PISZĄ..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do