Reklama

Tu mamy lepsze życie

Przyjechali do Polski w poszukiwaniu lepszego jutra. Znaleźli pracę, dach nad głową, miłość, stworzyli nową rodzinę. Pochodząca z Ukrainy Julia Charny chwali życie w mieście nad Kamienną, choć nie kryje, że dom jest tam, gdzie się urodziła.


Czerkasy, to miasto w centralnej części Ukrainy, z której pochodzi pani Julia (37 lat). Dwa miesiące temu urodziła swoje drugie dziecko. Poznajemy ją na oddziale noworodkowym starachowickiego szpitala. Jest promienna i szczęśliwa. W Polsce mieszka od trzech lat. W Starachowicach znalazła miłość i szansę na lepsze jutro.

Jako pierwsza do kraju nad Wisłą przyjechała najmłodsza z trzech sióstr, Lubow. Przyjechała za pracą, którą znalazła w zakładach mięsnych w Starachowicach. W 2016 roku dołączyły do niej dwie starsze siostry: Julia i Natalia (31 l.).


Żyło się skromnie, mieszkania u nas bardzo drogie, wszystkie pieniądze praktycznie szły na wynajem. Na życie bardzo mało zostawało. Ciężko było - nie ukrywa Julia, która na Ukrainie zostawiła 17-letniego syna. Dziś Dmytro, razem z babcią Swietłaną przyjechali do Polski w gościnę, zobaczyć brata i wnuka.

Najpierw przyjechała tu Lubow. My z Natalią potem. Była praca, wynajęliśmy mieszkanie. Tam gdzie pracujemy jest dużo osób od nas, z Ukrainy. W pracy poznałam męża, Dmytro też pochodzi z Ukrainy - mówi pani Julia.




Dom tam, gdzie urodzenie

Lubow wróciła na Ukrainę, Natalia została w Polsce, ale kilka miesięcy temu wyprowadziła się ze Starachowic w nadmorskie okolice. Poszła za mężem. Kamila, który z pochodzenia jest Polakiem poznała w pracy, spodziewają się dziecka, które przyjdzie na świat w listopadzie.


Polska nie jest dla mnie domem, bo dom jest tam, gdzie się urodziłam - mówi szczerze pani Julia. - Żyje nam się tu dobrze, mamy prace, dach nad głową, wystarcza na życie. Czy zostaniemy tu dłużej, nie wiem. Może mały Andrei, który się tu urodził będzie miał tu dom, ale my chyba nie...


Drugiego wnuka przyjechała zobaczyć babcia Swietłana.


Kiedyś rodzina była duża, a teraz została babcia i dziadek, córki przyjeżdżają, ale odjeżdżają, nie siedzą rodzicom na głowie. Usamodzielniły się i dobrze. W Polsce mi się podoba, ale tam jest dom, mąż został. Trzeba wracać - mówi pani Swietłana.


Polskę poznaje również 17-letni Dmytro, który jeszcze nie ma planów na przyszłość.


Podoba mi się Polsce, może kiedyś też tu zamieszkam, przyjadę na studia. Ale na razie wracam z babcią na Ukrainę - mówi nastolatek, który interesuje się komputerami i psychologią.


Różni ludzie

Jak patrzą na Polków i jak są przez nas traktowani? Czy spotyka ich niechęć ze strony obcokrajowców czy raczej wyrazy sympatii?


Ludzie są różni, ale jak wszędzie. Na Ukrainie, też są różni ludzie. Ale tu są dobrzy ludzie. Nie mieliśmy sytuacji, że ktoś był niemiły, albo agresywny np. w stosunku do męża. Sytuacje są różne, ale jak ktoś nie szuka problemu, to nie ma problemu - opowiada pani Julia. - Większość czasu pochłania praca i obowiązki domowe. Niespecjalnie mamy czas na podróżowanie i zwiedzanie, teraz jest małe dziecko i trzeba się nim zająć. A Andrei, jak dziecko - czasem grzeczny, czasem płacze. Ja teraz zajmuje się tylko dzieckiem, jestem na urlopie macierzyńskim - mówi dodając, że mają Kartę Polaka, co daje im możliwości korzystania w pełni z przysługujących obywatelom Polski praw (to dokument potwierdzający przynależność do narodu polskiego, który może być przyznany osobie nieposiadającej obywatelstwa polskiego albo zezwolenia na osiedlenie się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej oraz deklarującej przynależność do narodu polskiego i spełniającej określone ustawą warunki).


Smaki i miejsca

Cała rodzina ukraińskiego pochodzenia ma raczej dobre zdanie o Polsce i Polakach. Natalia, która miała okazję być już w Krakowie, Warszawie i Gdańsku mówi, że to piękny kraj. Docenia też smaki i polską kuchnię, z której najbardziej jej smakują flaki i bigos. Swojej nowej rodzinie chętnie natomiast gotuje barszcz ukraiński (czerwony), którym zajada się mąż Kamil.


Smaczny jest też gulasz z mięsem, z papryką. Gotowaliśmy, mama próbowała, to smakowało. Inaczej też się u was robi kotlety schabowe, ale nasze smaczne i wasze dobre - mówi Natalia, która oczekuje na pierwszą pociechę.


Polska to ciekawy kulturowo kraj, tu większość ludzi to katolicy, my prawosławni, ale jestem ciekawa, jak ludzie żyją, świętują, chętnie to poznaję - dodaje Julia.




 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do