
Zima to wyjątkowy czas dla pszczół – choć nie opuszczają uli, wciąż intensywnie pracują, by przetrwać chłodne miesiące. Jak pszczelarze przygotowują je do zimowli? Jakie zagrożenia czyhają na pszczele rodziny w tym okresie? W rozmowie z doświadczonym pszczelarzem, Stanisławem Celuchem, odkrywamy tajniki zimowej opieki nad pasieką.
- Zimowanie pszczół to kluczowy moment dla każdego pszczelarza. Jak wygląda ten proces i jakie kroki należy podjąć, by zapewnić pszczołom bezpieczne przetrwanie zimy?
- Przede wszystkim trzeba dobrze przygotować rodziny pszczele już jesienią. Po zbiorach miodu podajemy pszczołom pokarm i stosujemy leki przeciwko warrozie, czyli pasożytom, które mogą osłabić rodzinę przed zimą. Następnie zmniejszamy liczbę ramek w ulu, tak aby pszczoły były w stanie je w pełni obsiąść. Nie zostawiamy pustych przestrzeni, bo wtedy zimno i wilgoć mogą zaszkodzić pszczołom.
- Jakie znaczenie ma temperatura i wentylacja w ulu podczas zimy?
- Temperatura jest kluczowa, ale jeszcze ważniejsza jest wilgotność. Pszczoły zimują w tzw. kłębie, czyli ciasno skupione, utrzymując ciepło poprzez ruch i rotację w obrębie grupy. Jeśli w ulu jest zbyt dużo wilgoci, może dojść do rozwoju chorób, np. zgnilca amerykańskiego. Dlatego stosujemy odpowiednie materiały do docieplenia, takie jak słoma, a ule powinny mieć zapewnioną wentylację, by nadmiar wilgoci mógł się ulotnić.
- Jak długo trwa zimowanie pszczół?
- Zimowanie trwa zazwyczaj od późnej jesieni do wiosny. Najczęściej kończy się w kwietniu, gdy temperatura wzrasta do około 15°C, co pozwala na pierwsze większe obloty pszczół i przeprowadzenie przeglądu ula. To także moment, gdy pszczoły zaczynają intensywną pracę przy zbieraniu pyłku i nektaru.
- Czy pszczoły są całkowicie nieaktywne w zimie?
- Wbrew pozorom pszczoły nie śpią. Tworzą wspomniany kłęb zimowy, w którego środku znajduje się matka. Pszczoły rotują się w jego obrębie – te, które znajdują się bliżej centrum, przechodzą na zewnątrz, a te z zewnątrz przesuwają się do środka. W ten sposób utrzymują odpowiednią temperaturę i zapobiegają przemarznięciu.
- Czy pszczoły wylatują z ula w okresie zimowym?
- Generalnie nie, ale jeśli zdarzy się cieplejszy dzień, np. w styczniu lub lutym, pszczoły mogą wykonać tzw. loty oczyszczające. To moment, gdy opuszczają ul, by się oczyścić, ponieważ nie załatwiają się wewnątrz ula. To naturalny proces, ale jeśli wróci nagły mróz, pszczoły mogą nie zdążyć wrócić do ula i zamarznąć.
- Czy zagląda się do uli w trakcie zimy?
- Nie powinno się otwierać ula zimą. Każda ingerencja może zakłócić spokój pszczół, a ich nadmierna aktywność może prowadzić do wzrostu zużycia pokarmu, co może być niebezpieczne w długiej i surowej zimie. Pierwszy przegląd przeprowadzamy dopiero, gdy temperatura na zewnątrz osiągnie ok. 15 stopni Celsjusza.
- Jakie są największe zagrożenia dla pszczół w czasie zimy?
- Poza wilgocią, o której wspomniałem, zagrożeniem są również pasożyty, np. warroza. Dlatego jeszcze przed zimą stosujemy leki i odpowiednie zabiegi profilaktyczne. Kolejnym zagrożeniem jest brak wystarczających zapasów pokarmu. Jeśli pszczoły zużyją zbyt dużo pokarmu zimą, mogą nie dotrwać do wiosny.
- Czy istnieje alternatywna metoda leczenia pszczół bez stosowania chemicznych preparatów?
- Tak, coraz więcej pszczelarzy skłania się ku metodom naturalnym, np. stosowaniu kwasów organicznych, takich jak kwas szczawiowy czy mrówkowy. Dodatkowo niektórzy pszczelarze wykorzystują olejki eteryczne, które odstraszają pasożyty. Istnieje także metoda selekcji naturalnej, polegająca na hodowli odporniejszych linii pszczół, które samodzielnie radzą sobie z warroza.
- Jakie rady dałby Pan początkującym pszczelarzom odnośnie zimowania pszczół?
- Przede wszystkim, aby dobrze przygotowali swoje rodziny pszczele już jesienią – zapewnili im pokarm, zadbali o leczenie i odpowiednie docieplenie uli. Ważna jest także cierpliwość i obserwacja – zimą nie należy niepokoić pszczół. Pamiętajmy, że to doświadczenie zdobywa się z czasem, a każda zima jest inna, więc trzeba być elastycznym i reagować na potrzeby pszczół.
Stanisław Celuch - prezes Stowarzyszenia Pszczelarzy Powiatu Starachowickiego "Dary z Ula". Jak sam przyznaje, jest pszczelarzem "z dziada pradziada". Prowadzi własną pasiekę w Dziurowie. W wolnych chwilach zajmuje się stolarstwem i grą na akordeonie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.