Reklama

Testy (nie)jasne, wyniku brak

Poirytowanie, rozgoryczenie i ogólne niezadowolenie pacjentów kierowanych na testy na koronawirusa - tak w skrócie można podsumować sytuację wielu osób, które kilka dni oczekiwały na wynik a w końcu kiedy do niego dotarły był on niejednoznaczny. Dlaczego? Gdzie trafiają nasze dane osobowe, które pobierane przy okazji wymazów? - pytają Czytelnicy.

Sytuację w jakiej znalazła się rodzina, opisała nasza Czytelniczka. Jej przypadek, jak się okazuje, nie jest jednostkowy, bo podobny problem miało wielu mieszkańców powiatu starachowickiego. Rzecz dotyczy wymazów na koronawirusa, które były pobierane w ostatnim tygodniu października. Na ich wyniki trzeba było czekać ponad tydzień. Co gorsze, większość z nich była niejednoznaczna, co przedłużało domową kwarantannę.  

- Mój mąż, po wykonaniu testu 24 października, czekał na wynik prawie 300 godzin. Dopiero po interwencji starachowickiego Sanepidu, zadzwonił do niego przedstawiciel firmy medycznej z informacją, że jego wymaz uległ zniszczeniu i dlatego nie może podać mu wyniku testu - pisze nasza Czytelniczka dodając, że w podobnej sytuacji było więcej osób, którzy mieli wynik wymazy pobierane między 22-24 października.

 - Pytanie, gdzie trafiają nasze dane, które przekazujemy firmie Corten Medic? Przecież podajemy nasz pesel, imię nazwisko, adres. W zamian otrzymujemy kod kreskowy, który bardzo często jest nie wprowadzony do bazy danych i wtedy zaczyna się wielogodzinne wydzwanianie do wszystkich laboratoriów w Polsce, w celu uzyskania informacji o wyniku naszego badania. Po co każą czekać nam na wynik 5-8 dni, skoro materiał pobrany do badania - jak twierdzą lekarze - nie utrzyma się przez tyle czasu?

Ostatecznie, mąż naszej Czytelniczki, której rodzina przez trzy tygodnie była w domowej izolacji, nie wyraził zgody na powtórne pobranie wymazu, bo na wynik musiałby czekać minimum 96 godzin.

- Nasz lekarz, mimo braku wyniku, wyraził zgodę na pójście do pracy - dodała.

Wykonawca nawalił?Z czego wynikało zamieszanie wokół testów na koronawirusa.? Dlaczego pacjenci musieli tak długo oczekiwać na wynik, w końcu co z ich wiarygodnością, biorąc pod uwagę wątpliwości podnoszone przez pacjentów?

- Mamy świadomość, że przez ostatnie dwa tygodnie był długi czas oczekiwania na wyniki testów - mówi Magdalena Chmiel, manager Centrum medycznego Corten Medic, która pobiera wymazy od pacjentów. - Nie wynikało to bezpośrednio z naszej winy, ale podwykonawca, który robił badania na nasze zlecenie, wypowiedział nam z dnia na dzień umowę i zatrzymał działalność. Nie mieliśmy fizycznie gdzie wysyłać próbek do badania. Zmuszeni byliśmy szukać po całej Polsce laboratoriów, które te próbki przebadają. Udało nam się to w ciągu 24 godzin, ale nie było to łatwe biorąc pod uwagę liczbę pobieranych wymazów w całym kraju. W związku z zamianą odbiorcy próbek, część z nich była inaczej kodowana i badana. To, co udało się zrobić, zostało zrobione, ale były takie próbki, które uległy zniszczeniu w transporcie. Dotyczy to ok. 100 próbek. One nie zostały zagubione, ale materiał uległ zniszczeniu ze względu na inny sposób przechowywania. Brak podwykonawcy wydłużył też znacząco czas oczekiwania na wyniki - nawet do 100 godzin. 

- Teraz sytuacja się normuje - jest to od 48-72 godzin. Mamy świadomość niedogodności sytuacji w jakiej znaleźli się pacjenci, ale robiliśmy wszystko, by zminimalizować negatywne skutki tej sytuacji. Nasza infolinia, choć pracuje w niej 20 osób, nie była w stanie reagować na wszystkie interwencje i reklamacje. Dokładamy jednak wszelkich starań, by podobna sytuacja się nie powtórzyła. To nie wynikało z naszych zaniedbań - wątpliwe wyniki czy w przypadku ich braku są powtarzane. Corten Medic dziennie pobiera ok. 700 próbek w całym województwie świętokrzyskim. Dane zawsze trafiają do jednej bazy, ale ze względu na zmianę laboratorium wyniki były wprowadzane do różnych systemów.   

- Dlatego pacjent miał problem z uzyskaniem wyniku, ale my jesteśmy w stanie go ustalić. Zapraszamy do kontaktu z nami po przez infolinię 226-020-997 lub kontaktu mailowego [email protected], gdzie na bieżąco odpowiadamy na uwagi i interwencje - mówi M. Chmiel, która wyjaśnia powody wyników niejednoznacznych .

 - To nie jest kwestia nieudolności laboratorium czy niewłaściwego wykonania badania. Ten wynik może budzić wątpliwości, jeśli np. pacjent zjadł coś przed badaniem, umył zęby, aleby przyjmuje jakieś leki. Takie sytuacje się zdarzają.Co na to NFZ?

Co na to całe zamieszanie Narodowy Funduszu Zdrowia, który finansuje badania na COVID-19?

- Od początku powstania punktów wymazowych w regionie, nie było skarg na ich działanie - mówi Beata Szczepanek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego oddziału NFZ w Kielcach.

 - Teraz zaistniała wyjątkowa sytuacja, o której wiemy, ale indywidualnych skarg za wyjątkiem jednej z Ostrowca Św., nie mieliśmy. Dlatego trudno wyciągać jakieś konsekwencje. NFZ płaci firmie za każdy pobrany wymaz oraz tzw. gotowość, której w obecnym czasie nie ma. Za każdy pobrany wymaz NFZ płaci 21 zł, A za tzw. gotowość 300 zł/dziennie (2-8 godzin). Jeśli punkt zdecyduje się pracować dłużej niż 8 godzin to 100 zł za każdą dodatkową godzinę. Punkty dostosowują swoje godziny pracy do potrzeb pacjentów. Warto jednak przed wybraniem się na wymaz sprawdzić na naszej stronie ich dostępność i dopytać o czas oczekiwania. 

http://www.nfz-kielce.pl/wazne-informacje/sprawdz-gdzie-mozesz-sie-zbadac/

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do