
Niesamowity smród z kanalizacji dawał się mieszkańcom ul. Granicznej w Starachowicach od kilku dni. Służby wodociągów miejskich zadziałały. Tylko pytanie, na jak długo to pomoże?
Śmierdzący problem przy ul. Granicznej zgłosili do nas mieszkańcy okolicznych wieżowców. Fetor na ulicy dawał po nosie, jeszcze przed świętami Wielkanocnymi. Wiele osób zastanawiało się, czy to "zapachy" z altany śmietnikowej, czy może to nie jakaś padlina w rozkładzie. Ten trop okazał się jednak chybiony. Dlatego zgłosili sprawę do wodociągów i to był strzał w dziesiątkę. - Przy okazji modernizacji drogi przy ul. Granicznej robiona była deszczówka w tym rejonie, dlatego wykluczam awarię - poinformował Jerzy Miśkiewicz, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Starachowicach. - Nasze służby faktycznie interweniowały tam na zgłoszenie mieszkańców okolicznego wieżowca. Doszło do zastoiny, która spowodowała niemiły zapach. Tak się zdarza, jeśli mamy suchą wiosnę i deszczówka nie przepłuka kanału. Robi się zator. Ale jest jeszcze inny, zasadniczy powód takiej sytuacji - małe zużycie wody przez mieszkańców oraz niewłaściwie korzystanie z urządzeń sanitarnych. Mieszkańcy wrzucają do sedesu, co się da. Najwięcej szkody robią chusteczki nawilżane, które nie rozkładają się jak celuloza i przy mały spadkach terenu powodują takie zastoiny - mówi prezes PWiK apelując do użytkowników, by nie traktować toalety, jak kosza na śmieci.
Interwencja służb wodociągowych ma poprawić sytuację, ale jak stwierdził prezes wodociągów - do następnego razu, kiedy będzie konieczne czyszczenie kanału...
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
graniczna