
Społeczność Przedszkola Miejskiego nr 11 w Starachowicach nie spoczywa na laurach. Rodzice protestują wobec decyzji prezydenta, która ich zdaniem narusza dobro dzieci za sprawą planów budowy bloków w miejscu przedszkolnego ogrodu. Szefowa wzywa do wycofania się z krzywdzącej decyzji na piśmie. - Tak dla bloków, nie w tej lokalizacji - dodaje.
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Starachowicach poruszona została ponownie sprawa budowy bloków mieszkalnych na działce Przedszkola Miejskiego nr 11 w Starachowicach. Głos w sprawie zabrała Magdalena Wilk, reprezentująca rodziców, nauczycieli, pracowników obsługi oraz osoby życzliwe placówce.
- Decyzją prezydenta Starachowic, teren PM nr 11 został geodezyjnie wydzielony a atrakcyjna część ogrodu została przeznaczona pod budowę bloków mieszkalnych. Nikt z włodarzy miasta nie rozmawiał o tym z rodzicami ani mieszkańcami sąsiednich posesji. A mamy prawo wiedzieć, dlaczego odbiera się naszym dzieciom prawo do bezpiecznej zabawy, nauki i wypoczynku. Jesteśmy jedyną, państwową, publiczną placówką w mieście dla dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. To daje możliwość kontaktu dzieci zdrowych z tymi dziećmi, które z różnych przyczyn są nieco inne. Przedszkole to uczy tolerancji, wrażliwości i akceptacji odmienności. Uczęszczające tu dzieci z autyzmem i orzeczonym wymagają szczególnych warunków pozbawionych hałasu, odpowiedniego oświetlenia i poczucia bezpieczeństwa. To wymaga współdziałania wielu osób, konieczna jest przestrzeń pozwalająca pokonywać trudności. Nieprawdą jest, że ogród jest obecnie niewykorzystany przez przedszkole. To miejsce do swobodnej zabawy i integracji na świeżym powietrzu. To możliwość obcowania z przyrodą. Teren jest ogrodzony, co gwarantuje bezpieczeństwo przed kontaktem z osobami postronnymi. Trudno wyobrazić sobie w tym miejscu najpierw teren budowy a potem bloki, które przysłonią przedszkole. Nie rozumiemy decyzji o likwidacji ogrodu. Dobro dzieci zostanie naruszone. Zbudowanie tu bloków pozbawi przedszkole tej części, jego nieocenionej wartości terapeutycznej. Dlatego stanowczo sprzeciwiamy się budowie bloków, oczekujemy zmiany decyzji i przywrócenia pierwotnego stanu działki sprzed jej podziału.
Oburzenia nie kryła Mariola Gałka, prezes Międzygminnego Oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego w Starachowicach.
- Przykro, że o tak ważnych sprawach dowiaduję się najpierw z facebooka. Że sprawa ciągnie się od jesieni, a dowiedziałam się o tym dopiero niedawno. Jest mi przykro, że Pani dyrektor pełniąca obowiązki dyrektora w tym przedszkolu nie miała wcześniej możliwości poinformowania o sprawie, bo pan prezydent dał jej wyraźnie do zrozumienia, że to on będzie informował ludzi. I gdzie ta informacja panie prezydencie? - pytała publicznie M. Gałka.
- Dlaczego ukrył pan ten fakt przed opinią publiczną? Dziś, gdy dyrektorka odważyła się powiedzieć rodzicom i mediom, bo dochodzi do podziału tej działki, to wg pana wyszła niby przed szereg i być może kłamie. Ja twierdzę, że nie wyszła, tylko spełniła swój obowiązek, bo zadbała o przyszłość swojego miejsca pracy, o przyszłość społeczności tego przedszkola.
Jest mi przykro, że jest pan obrażony, gdy używamy argumentów typu, że krzywdzi pan dzieci. A nie krzywdzi pan? Chce pan blok wybudować przed przedszkolem a na wysokiej skarpie po wycince drzew zrobi pan dzieciom plac zabaw, gdzie z drugiej strony stoi ciepłownia. I te dzieci niepełnosprawne będą wdrapywać się na skarpę lub bawić się na nowym placu zabaw przy ciepłowni między garażami.
Gdy tam powstanie blok, to nie będzie już to przedszkole atrakcyjne dla dzieci. Ludzie będą zapisywać dzieci do innych przedszkoli, a to umrze śmiercią naturalną. To przedszkole jest rentowne, bo na dzieci niepełnosprawne przychodzi dużo większa subwencja niż na dzieci zdrowe, ono ma rację bytu. TO przedszkole będzie SZCZEGÓLNIE potrzebne.... bo już w niedługim czasie wszystkie dzieci z niepełnosprawnościami będą musiały się rodzić. Braknie tu być może miejsc, choć chciałabym, żeby dzieci rodziły się tylko zdrowe.
Przykro mi, że jedyne takie przedszkole w mieście dziś staje przed faktem, że może go w przyszłości nie być...Przykro mi, że nie myśli pan o tym, że budowa to ciężkie samochody, hałas i kurz. A tam są dzieci wyczulone na choćby na ten hałas. Nie zgadzamy się na ogromną budowę w takiej bliskości z przedszkolem. Niech pan buduje tam, gdzie nie będzie się to odbywało kosztem dzieci.
Jest mi przykro, że zasłania się pan realizacją programu wyborczego, bo w tym programie i ja uczestniczyłam i pana wspierałam. Ale, gdy była mowa o budowie mieszkań, trzeba było uszczegółowić, że na terenie PM nr 11 powstanie blok, a dzieciom zostanie zabrany kawał zieleni, to byłoby uczciwe. Nigdy bym pana pewnie nie wspierała, gdybym to wiedziała.
Ten pomysł jest pomysłem oderwanym od rzeczywistości. Tak dla budowania bloków, ale NIE dla tego szczególnego miejsca na które pan się zawziął. Proszę się wycofać na piśmie z tej decyzji dla dobra dzieci. Myślę, że byłaby to bardzo dobra decyzja i zyskałby pan w oczach ludzi.
Państwo radni! Wiem, że nie jest wam obojętny los dzieci, pokazaliście to już na sesji w styczniu, gdy chodziło o Szkołę Podstawową nr 2. Wtedy prosiłam o pomoc, dziś ponownie proszę, skoro nie mogę dogadać się z panem prezydentem. Proszę o pomoc dla dzieci, które winny być pod naszą szczególną opieka. Działanie w sprawie bloków jest niezbędne, ale nie kosztem przedszkola integracyjnego, jedynego takiego w Starachowicach. Liczę na państwa pomoc".
Temat podczas sesji został pozostawiony bez dyskusji. Jedynie radny Sylwester Kwiecień zauważył, że coraz więcej protestów jest na sesjach Rady Miejskiej.
- Kolejna sesja, podczas której kolejna grupa mieszkańców zgłasza swój sprzeciw. Wkrada się coś złego do prac Rady. Dlatego proponuję prezydentowi, by obrady odbywały się w innej konfiguracji. Najpierw analiza jakiegoś tematu, zapoznanie radnych z problemem, a dopiero potem podanie informacjami do publicznej wiadomości. Bo tak jesteśmy zaskakiwani informacjami, które czytamy na Facebooku. Przychodzą ludzie, którzy oczekują od nas jakiegoś stanowiska. Sytuacja jest dziwna i trudna. Nie wiadomo co odpowiedzieć. Być może argumenty prezydenta są zasadne, ale żebyśmy nie byli zaskakiwani w ten sposób, że coś się wydarzy, a potem mamy gasić pożar - dodał S. Kwiecień.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Burza w szklance wody. Bloki powinny tam powstać! Jest to doskonała lokalizacja. Niech Starachowice się rozwijają. Gdyby do tego tak podchodzić to nic i nigdzie by nie powstało bo zawsze się znajdzie taki(a) któremu(j) nie będzie pasować!!!
Starachowice niech się rozwijają, bo Ty Misiek już się nie rozwiniesz...
KTO wreszcie sie odwazy i przejrzy dokumenty kto bedzie budowal te bloki? JAKIE FIRMY SA BRANE POD UWAGE.JEZELI KTOS SIE ODWAZY PRZEKONA SIE KIM JEST MATERIALISTA BIZNESMEN NIENASYCONY I MAJACY GDZIES LUDZI .