Wyburzyć, zagospodarować czy...?

Sen z powiek zarządowi powiatu w Starachowicach, a także radnym powiatowym spędza budynek starego szpitala.


Dr Marcin Furtak, ekspert z dziedziny architektury, z którym wywiad na temat budynku starego szpitala w Starachowicach, jakiś czas temu można było przeczytać na naszych łamach, wystąpił z wnioskiem, aby były szpital został wpisany do rejestru zabytków. W tym celu zwrócił się do konserwatora zabytków.

- Konserwator zabytków nie widział podstaw do dokonania takiego wpisu i wystąpił do prezydenta Starachowic, by ten rozważył możliwość wpisania starego budynku do lokalnego rejestru zabytków - mówi Dariusz Dąbrowski, starosta starachowicki. Z przekazu ustnego wiem, że prezydent Marek Materek nie wyraził zgody na taki wpis.

Jak podkreśla starosta, w Starachowicach stoi jeszcze mnóstwo budynków, które tak jak stary szpital zostały wybudowane w okresie Centralnego Okręgu Przemysłowego.

- Obecna siedziba Środowiskowego Domu Samopomocy przy ul. Reja, przedszkole przy skrzyżowaniu Majówki i Mrozowskiego, Starachowickie Centrum Kultury. Są to obiekty, które powstały w tamtych czasach co szpital, a nikt ich nie porównuje do Wawelu i nie chce wpisywać do ewidencji zabytków - mówi. - Poza tym należy wiedzieć, że wpis jakiegoś budynku do rejestru zabytków wcale go nie chroni. Jeśli nie jest on odpowiednio zagospodarowany, stoi opuszczony będzie niszczał - dodał.

Na sierpniowej sesji miała odbyć się dyskusja z udziałem radnych, co dalej z budynkiem starego szpitala? Jakie decyzje trzeba podjąć? - Od ośmiu lat podejmowane są nieudane próby sprzedaży budynku. Stary szpital jest dewastowany i niszczeje. Nie możemy dalej tkwić w takiej sytuacji. Trzeba podjąć decyzję. Dlatego, na spokojnie, po otrzymaniu wszystkich dokumentów, mam tu na myśli pisemny brak zgody prezydenta na wpisanie budynku do lokalnego rejestru zabytków, proponuję przełożyć termin dyskusji, by można omówić sprawę kompleksowo - dodał starosta.