
Uczciwość to podstawa pomagania, zwłaszcza chorym dzieciom. Niestety wydaje się, że są wśród nas osoby, którym nie zawsze przyświecają uczciwe intencje. W grupie osób, które wystawiają na licytacje różne przedmioty z myślą o wsparciu chorego Antosia, pojawiła się osoba, która nie wysłała fantów do zwycięzców licytacji. Ta sytuacja mocno poruszyła mamę chłopca.
Jak napisała na swoim profilu facebookowym mama Antosia Plewińskiego, od pewnego czasu ta sprawa spędza jej sen z powiek! Jako matce chorego dziecka bardzo zależy jej na pełnosprawności syna, ale nie za wszelką cenę.
- Dlatego zwracam się do osób biorących udział w licytacjach o UCZCIWOŚĆ - prosi Zuzanna Plewińska wyjaśniając kulisy sprawy. - Pojawiła się u nas na grupie osoba, która zaczęła wystawiać na licytację wiele atrakcyjnych fantów. Wydawała się wiarygodna i uczciwa. Nawet spotkała się ze mną osobiście oferując pomoc w zbiórce do puszek. Na szczęście ich nie dostała, bo zapewne nigdy by do nas nie wróciły - pisze o swoich obawach. - Osoba ta niestety nie wysłała wylicytowanych fantów do osób, które wygrały licytację. Bardzo mi z tego powodu przykro.
Nie wiem dlaczego tak się stało. Może miała wypadek, może się rozchorowała, a może okazała się nieodpowiedzialną osobą, żeby nie napisać oszustką. Tego nie dowiemy się, póki ta osoba do nas się nie odezwie. Gdyby jednak okazało się to najgorsze się potwierdzi, chcę powiedzieć, że bardzo mi z tego powodu przykro.
Brzydzę si tego typu postępowaniem. Odcinam się zupełnie od tego typu działań, tego typu ludzi i ich przekrętów, metod które " uświęcają" cel. Jeśli ktoś chce nam pomagać w ten sposób, to proszę, aby jeszcze dzisiaj opuścił grupę. Nie chcę budować przyszłości mojego synka na cudzej krzywdzie. Licytacje na zbiórkach charytatywnych to nie tylko miejsce, gdzie zbiera się pieniądze na leczenie osoby, dla której jest prowadzona zbiórka. To także miejsce gdzie często ludzie ubodzy pomagając innym zaopatrują się w potrzebne im rzeczy po niższej cenie. I nic w tym złego! Po to są licytacje! Pomagają obu stronom.
Pomimo tego, że w regulaminie grupy jest napisane, że administracja grupy nie odpowiada za tego typu działania, podjęłam decyzję o zwrocie pieniędzy oszukanym osobom, osobom które wygrały licytację a nie otrzymały wylicytowanej rzeczy. Proszę wszystkie oszukane osoby o pilny kontakt ze mną, dokonam zwrotu wpłaconych pieniędzy - pisze mama chłopca, przepraszając za zaistniałą sytuację, jednocześnie prosząc, by nadal wspierać jej dziecko.
***
Antoś, o którym nie raz pisaliśmy na łamach TYGODNIKa ma pięć lat. Chłopiec urodził się z ogromnym bagażem chorób i doświadczeń. Cierpi na padaczkę, porażenie mózgowe-czterokończynowe oraz ma problem ze wzrokiem. Jest leżący, nie chodzi, nie siedzi, nie chwyta zabawek. Rehabilitacja to jego jedyna szansa na sprawność. Niestety zabiegi, jak również leczenie komórkami macierzystymi stanowią spory wydatek, przekraczający możliwości finansowe rodziny. Z dobrym sercem i pomocna dłonią wychodzi wiele osób, które organizują różnego rodzaju akcje i zbiórki. W ub. tygodniu odbył się Piknik dla Antosia - off road Złota Woda (w gm. Łagów). Mam chłopca miała ogromne obawy o powodzenie tego przedsięwzięcia z uwagi na pogodę. Ale szczęśliwie słoneczko świeciło nad Piknikiem.
- Było dużo ludzi, którzy mieli chęć pomóc Antosiowi. Piknik bardzo udany, udało się zebrać ponad 18 tys. zł - mówi mama Antosia dziękując za każdą złotówkę i okazane wsparcie dla jej dziecka.
***
Zbiórka trwa na https://www.siepomaga.pl/antos-plewinski. Wpłaty można też dokonywać na ING Bank Śląski S.A. 64105014321000002327585606 z dopiskiem dla Antosia Plewińskiego
W sieci trwają również wspomniane licytacje, z których dochód zasila zbiórkę dla Antosia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie