Reklama

Czas goni - dziecko nie może czekać

Jeszcze tylko kilka dni potrwa zbiórka w sieci na pilną operację nóżki 1,5 rocznego Natana z gm. Pawłów. Genetyczna wada uniemożliwia prawidłowy rozwój chłopca i stawianie pierwszych kroków. Pomóżmy dziecku w walce z chorobą...

Choroba Natana była zaskoczeniem dla wszystkich: rodziny, lekarzy, najbliższego otoczenia. Kiedy chłopiec miał przyjść na świat, nic nie zwiastowało przyszłych problemów zdrowotnych. Nawet pobyt w szpitalu po porodzie nie zdradzał żadnych wad rozwojowych. Dopiero pierwsza kąpiel, przebieranie i czerwona lampka w głowie mamy chłopca, która stwierdziła, że z nóżką chłopca jest coś nie tak.

- Byłam przerażona. Już na pierwszy rzut oka było widać, że układ kości nie jest prawidłowy. Nóżka jest zdeformowana, kość piszczelowa wygięta w łuk, a stópka jest wykrzywiona. To był pierwszy szok. Kolejny był znacznie większy, kiedy dotarło do mnie, że lekarze w naszym szpitalu niczego nie zauważyli. Nikt, nawet słowem nie wspomniał o tym, że mój synek boryka się z chorobą! - mówi Magdalena Mierzejewska-Kalista, mama chłopca. 

Pierwsze tygodnie życia dziecka to wizyty u różnych specjalistów i poszukiwanie diagnozy, która nie napawała optymizmem.

- Okazało się, że Natanek ma wadę genetyczną, która pojawia się bardzo rzadko u dzieci. Nóżka jest bardzo słaba, a kość może łamać się w każdej chwili. Nawet najmniejsze uderzenie, przemieszczenie może prowadzić do złamania - mówi mama chłopca. - Konieczna jest operacja. problem w tym, że w Polsce na jej powodzenie dają nam tylko 50 proc. szans, co więcej ona mogłaby się odbyć dopiero za 10-15 lat. To czas, którego nie mamy! To lata stracone na czekaniu, ze szkodą dla dziecka. Wiem, że są dzieci, które uczą się chodzić z tą chorobą. Wiem, że deformacja nie przekreśla rozwoju, ale powoduje potworne komplikacje. Chora noga przez złamaną kość nie rośnie tak samo szybko jak zdrowa. Może być krótsza, powodować problemy z kręgosłupem przy próbie chodzenia. Dlatego szybka operacja jest tak konieczna.

Skomplikowanej operacji maluszka podjął się dr Paley ze Stanów Zjednoczonych, który nie tylko gwarantuje pomyślność zabiegu, ale zapewni, że już po pierwszej operacji i rehabilitacji Natan będzie mógł stawiać pierwsze kroki, a nawet chodzić i biegać jak jego rówieśnicy.

- Niestety, ta operacja to koszt ponad 400 tysięcy złotych! Niewyobrażalna kwota, która jest zupełnie poza naszym zasięgiem. Błagam, pomóżcie mi ratować mojego synka. Ta wada całkowicie zrujnuje mu życie, a każdy dzień oczekiwania zabija nasze nadzieje na całkowitą sprawność. Czas nas goni i gra na nasza niekorzyść - prosi o finansowe wsparcie mama Natana.

W sieci na siepomaga.pl trwa zbiórka. Na facebook prowadzone są również licytację dla Natanka. Zachęcamy do włączenia się w finansową pomoc dla chłopca.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do