
500 tys. złotych potrzeba na leczenie nierefundowane dla Marcina Cieśli. Starachowiczanin choruje na złośliwego raka skóry. Czerniak robi przerzuty, czas jest największym wrogiem, trzeba działać szybko...
Marcin Cieśla, 36-letni starachowiczanin o którym już nie raz pisaliśmy na łamach Tygodnika pilnie potrzebuje finansowego wsparcia. Wyniki ostatniej tomografii nie napawają optymizmem. Trzeba działać zanim choroba stanie się bezwzględna i szybsza od nas. Czas nie działa Jego korzyść... - piszą na portalu społecznościowym członkowie starachowickiej grupy licytacyjnej pn. "Zdążyć przed Panem Bogiem". - Nie bądźmy obojętni. Marcin codziennie walczy z nierównym przeciwnikiem, z okrutnym wrogiem. Bez nas nie da rady.
Na stronie internetowej https://pomagam.pl/marcinc uruchomiona została zbiórka na nierefundowane leczenie dla Marcina. Jest to konieczne, gdyż dotychczasowe leczenie nie przynosi oczekiwanych rezultatów. Do zebranie jest kwota 500 tys. złotych. Póki co zebrano ponad 130 tys. zł... Potrzebne jest natychmiastowe wsparcie.
Przypomnijmy, w grudniu 2019 roku zdiagnozowano u Marcina złośliwego raka skóry czerniaka w stadium zaawansowanym IV. Już wtedy doszło do przerzutów do kości, kręgosłupa i wątroby.
- W tym momencie jest to choroba nieuleczalna, można ja tylko blokować lekami - czytamy na stronie zbiórki pomagam.pl. - Zastosowano u mnie radioterapie paliatywna na obszar kręgosłupa ze względu na duży ból. Obecnie przyjmuje inhibitory Braf i mek w terapii celowanej na blokowanie szybko rozwijającej się choroby. Następnym krokiem będzie immunoterapia. W badaniach klinicznych wypada bardzo obiecująco. Problem w tym, że nie wszystkie nowe leki są refundowane w Polsce. Koszt leczenia jednym z tych leków np. ipilimumabem to wydatek ponad 400.000 zł rocznie. Najlepsze efekty przynosi w skojarzeniu z nivolumabem, który też nie jest tani. Leki tej generacji są szansą dla mnie na przedłużenie życia a może nawet na wyleczenie - pisze Marcin.
Chodzi o ratowanie życia
W ostatnim czasie stan mężczyzny niestety, mocno uległ pogorszeniu.
- Jest wznowa, immunoterapia, którą dotychczas Marcin przyjmował w Warszawie przestała działać. Nowe guzy pojawiły się na wątrobie. W mózgu nowa zmiana. Marcin przestaje już widzieć na jedno oko - czytamy na grupie "Zdążyć Przed Panem Bogiem - starachowicka grupa licytacyjna.
Męża i ojca może uratować może tylko nierefundowane leczenie. Aleksandra Krzos, administratorka grupy apeluje, by wywiązywać się z deklaracji wpłat i nie patrzeć biernie na potrzeby drugiego człowieka
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie