Reklama

Uratujcie serduszko naszej córeczki!

Maja ma tylko jedenaście miesięcy, a nie obce jest jej już ból i cierpienie. Od urodzenia zmaga się z wadą serduszka, a jedynym ratunkiem jest kosztująca blisko 160 tys. zł operacja. Pomóżmy malutkiej! - Mamy wspaniałe dziecko, które potrzebuje tylko jednego – miłości i zdrowego serduszka, które sprawi, że będzie z nami na zawsze... - mówią rodzice dziewczynki.


Maja Grabarczyk ze Starachowic urodziła się z wadą serca, zdiagnozowaną jako AVSD, TOF, ASD II, PDA, a także zespołem downa. Rodzice Mai nie mogąc czekać aż stan córeczki drastycznie się pogorszy, szukali pomocy wszędzie, również za granicą. Jedynym ratunkiem dla dziewczynki jest klinika dla dzieci z najcięższymi wadami serca. Operuje tam doskonały kardiochirurg. - Nie chcemy bezczynnie patrzeć jak nasze dziecko umiera. Niestety wobec operacji a raczej jej kosztów jesteśmy bezsilni. Potrzeba 37.000 euro, czyli 159.00 zł! Musimy mieć je najpóźniej do końca roku, bo serduszko Mai nie będzie mogło dłużej czekać. Dlatego prosimy jak tylko rodzice mogą prosić: uratujcie życie naszego dziecka! Podarujcie naszej córce najpiękniejszy prezent na zbliżające się święta Bożego Narodzenia - szansę na normalne życie - mówią rodzice Majeczki.

 Promyczek szczęścia

Na narodziny dziecka czeka się z niecierpliwością i podnieceniem, odlicza się dni, często zaznacza kolejne w kalendarzu.  - Pamiętam, jak czekałam na mojego pierwszego synka – wszystko było nowe, ciekawe i ekscytujące. Na Maję czekałam inaczej, ze strachem, z niepewnością, nie mogąc nawet spojrzeć w stronę kalendarza. Każdy dzień zabierał nam bezpieczeństwo – moje silne serce gwarantowało je mojej córeczce - opowiada o swoich matczynych przeżyciach Ewelina Grabarczyk, mama Mai.

Już w ciąży pani Ewelina dowiedziała się, że jej córeczka ma ogromną wadę serca.  - To, że będzie miała zespół Downa, nie miało dla mnie żadnego znaczenia. Kochałam ją od chwili, w której dowiedziałam się, że wypełni moje życie w przyszłości. Nic nie mogło wpłynąć na tę radość. Wiedziałam, że ją chcę, że bez niej już nic nie ma sensu. 5 stycznia, kilka dni po nowym roku, przyszło mi się zmierzyć z macierzyńskim zadaniem na szóstkę. Musiałam wierzyć, że będzie dobrze, opanować strach i liczyć na ten promyczek szczęścia, który musi się w końcu pojawić. Wszyscy oglądali moją córeczkę – miałam wrażenie, że i tak może liczyć tylko na siebie, bo pierwsze godziny są najważniejsze. Kardiolog, neurolog, endokrynolog, laryngolog, okulista, neonatolog – tak rozpoczęło się nasze życie, ale przysięgłam sobie, że zrobię wszystko, by jej pomóc, by strach nie zabrał nam najcudowniejszych chwil.

Lekarze z Polski ciągle odsyłają rodziców do domu, twierdząc że wada jest bardzo poważna, ale jak nic się nie dzieje, dziecko może jeszcze poczekać... - Na co mamy czekać? Aż straci przytomność, a jej stan będzie krytyczny? Nie mogę czekać, aż stan Mai drastycznie się pogorszy, by dopiero wtedy dostać szansę na operację w Polsce. Nie chcę i nie będę patrzyła, jak moje dziecko umiera. Dla mnie jest najważniejszą dziewczynką na świecie, której dałam życie i teraz zrobię wszystko, by to życie ochronić.

Ratunek w operacji

Jedynym ratunkiem dla Mai jest klinika w Munster, dzieci z najcięższymi wadami serca operuje tam bardzo dobry kardiochirurg. Może zoperować Maję. Jest tylko jedna, jedyna przeszkoda... Ogromna kwota pieniędzy, którą bardzo szybko, bo do końca grudnia, muszą zgromadzić rodzice.


Każda chwila to strach, każda noc kończy się porankiem, który rozpoczynam od sprawdzenia, czy moje dziecko żyje. Nie możemy dłużej żyć nadzieją, że skoro przez tyle czasu nic się nie stało, to będzie już dobrze. Jeśli uda nam się zebrać całą potrzebną kwotę do końca roku, profesor Edward Malec znajdzie dla nas najszybszy termin. Chcemy już tam być, chcemy czekać na chwilę, kiedy chore serduszko weźmie w ręce najlepszy specjalista - mówi pani Ewelina.

Kiedy kładę się spać, wyobrażam sobie, że niebezpieczeństwa już nie ma, że w końcu doczekaliśmy chwili, kiedy nie żyjemy w strachu. Potem się budzę i okazuje się, że wciąż jesteśmy na początku tej drogi po życie. Idę sprawdzić, czy śpi spokojnie, czy równo oddycha, czy się nie męczy... Pomóżcie nam przerwać koszmar czekania na najgorsze - mówią rodzice.




Małgorzata Śpiewak

Tak można przekazać pieniądze
Trwa zbiórka na operację Mai, która ma uratować jej życie. 
Wpłat można dokonywać na konto Fundacji Dzieciom \\\"Zdążyć z pomocą\\\", ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, tytułem: 34007 Maja Grabarczyk - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Na podane niżej numery kont bankowych:
Pl 42 2490 0005 0000 4600 7549 3994 (darowizna w PLN)
Pl 90 2490 0005 0000 4530 9858 4994 (darowizny w dolarach amerykańskich)
Pl 82 2490 0005 0000 4600 7337 4309 (darowizny w euro)
oraz
na platformie internetowej zrzutka pl po wpisaniu nagłówka Maja - dziewczynka o niezwykłym sercu potrzebuje ratunku.
Pieniądze można przekazywać również za pomocą strony Fundacji Siepomaga.pl.



***
W zbliżającym się okresie rozliczeniowym na rzecz Mai. W formularzu PIT należy wpisać nr KRS 0000037904, a w celu szczegółowym 34007 Garbarczyk Maja.

UWAGA NA OSZUSTÓW!!

Uwaga! Skandal! Oszuści podszywają się pod zbiórkę na rzecz chorej dziewczynki!

Na swoim facebookowym profilu mama Mai zamieściła apel: "Kochani przestrzegamy przed ludźmi żerującymi na chorobie naszego dziecka. Na Południu pod Biedronką stała Rumunka/ Ukrainka i zbierała pieniądze do kubka niby dla naszej Mai! Miała nawet zdjęcie dziecka! Nikt od nas nie stoi pod sklepami! Obstawiamy tylko imprezy okolicznościowe, kościoły i szkoły wszystko jest wcześniej ogłaszane. Nikt obcy nie stoi jeżeli stoi to tylko rodzina i ma specjalne go tego upoważnienie i plakietkę ze zdjęciem od fundacji Zdążyć z Pomocą. Jak tak można zerować na chorobie na nieszczęściu! Nie dawajcie ani złotówki tym oszustom!

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do