
Igor wraz z żoną i dwójką małych dzieci od dawna nosili się z zamiarem przeprowadzki do Polski. Wojna z Rosją zdecydowała ostatecznie o ucieczce z rodzinnych stron. Tu chcą rozpocząć nowe, lepsze życie. Dla siebie, dla dzieci, bo jak mówią - tam już nie ma do czego wracać.
Igor zna Polskę, pracował tu kiedyś przez pół roku, od dwóch lat mieszkają tu jego rodzice. W obliczu wojny u nich właśnie czteroosobowa rodzina znalazła schronienie.
- Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie byłem akurat w Polsce. Pochodzimy z Żytomierza (to jest 170 km od Kijowa), tam trwa największe bombardowanie, samoloty latają nad głową.
Żona z dziećmi była zmuszona uciekać. Szła 40 km na piechotę z dziećmi do granicy. Wzięła ze sobą również 68-letnią mamę. I psa-małego szczeniaka, którego trzy dni przed wojną wzięli do domu.
- Byliśmy wtedy na targu, nikt nie przypuszczał, że coś takiego się wydarzy - opowiada Julia, żona Igora, który granice Polski przekroczył 21 lutego, a jego rodzina do Starachowic przybyła 26 lutego. - Ja już nie mam tam po co wracać, bo mnie nie puszczą z powrotem. Zresztą tam nie ma już pewnie do czego wracać... - dodaje mężczyzna.
Aktualnie mieszkają kątem u rodziców pana Igora, ale w niewielkim mieszkaniu jest już dziesięć osób. Rodzina, która wiąże swoją przyszłość z Polską chciałaby się tu osiedlić, zamieszkać i rozpocząć nowe życie.
- Sąsiadka napisała wiadomość na facebooku, z pomocą przyszli dobrzy ludzie z grupy Widzialna ręka - Starachowice. Dostaliśmy jedzenie, ubrania, dzieci dostały zabawki. Są tu szczęśliwie, z myślą o ich przyszłości chcemy tu zostać.
Pan Igor jest zawodowym kierowcą. Ma nadzieję, że nie będzie miał problemu ze znalezieniem pracy. Żona, póki co, musi się zająć dziećmi (Kristina ma 9 lat, a Wania 3 latka), ale dorywcze zajęcie (opieka nad osobą starszą lub sprzątanie) chętnie podejmie.
- Chciałbym, żeby dzieci poszły tu do szkoły czy do przedszkola. Bo tam nie ma dla nas życia, nie wiadomo czy blok stoi (rodzina miała swoje mieszkanie w bloku). Żona wzięła ze sobą tylko to, co najbardziej potrzebne: dokumenty, pieniądze, odzież na zmianę, po dwie pary butów dla dzieci. To jest niewiarygodne, co się stało. Nikt się tego nie spodziewał. Ukraina ma nadzieję wygrać tą wojnę, ale Putin chyba zabierze nam wszystko - dodaje Igor.
Rodzina z Ukrainy chce wynająć w Starachowicach mieszkanie i podjąć legalną pracę. Osoby, które mogłyby im w tym pomóc proszone są o kontakt z redakcją lub na portalu i FB starachowicki.eu albo na FB Widzialna ręka - Starachowice.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie