Reklama

Starachowice. Klincz w szczepieniach?

Ci, którzy mieli w planach się zaszczepić już się zaszczepili. Reszta jest nieskora do przyjmowania preparatu przeciwko COVID-19? Czy to prawda? Jak jest w powiecie starachowickim?

Na początku było wielkie oczekiwanie, kiedy w końcu ruszą szczepienia. Kiedy już się rozpoczęły wielu pacjentów skarżyło się na odległe terminy lub niedogodną i odległą lokalizację szczepienia. Punkty szczepień otrzymywały po 30 dawek na tydzień, co powodowało, że przyrost osób zaszczepionych na tle innych krajów Europy i świata był bardzo mizerny. Zakładany cel był jeden - uzyskanie odporności populacyjnej, gdyż tylko ona może być kluczem do zażegnania pandemii. Specjaliści nadal ostrzegają, że tylko zaszczepione 80 proc. społeczeństwa gwarantuje ochronę przed czwartą falą zachorowań na jesieni br.

Daleka droga do 80 proc.

Ale do takiego poziomu jeszcze nam zdecydowanie daleko i wydaje się, że nie ma szans na osiągnięcie takiego wyniku. W piątek, 25 czerwca sprawdzamy aktualne dane. W Polsce wykonano już blisko 27,6 mln szczepień (16.447.968 - pierwsza dawka, zaszczepieni drugą dawką - 11.173.942). Ponad 12 mln osób w pełni zaszczepionych, co stanowi. 31,7 proc. mieszkańców. O ile ogólnopolskie dane mogą jeszcze napawać optymizmem, to województwo świętokrzyskie wypada dość blado na mapie szczepień. Liczba szczepień w województwie ogółem to 774.737. Liczba osób w pełni zaszczepionych to 313.339.

W rozbiciu na powiatu wygląda to jeszcze gorzej. W powiecie starachowickim wykonano 47.926 szczepień (w pełni zaszczepionych jest 20.186 osób). Procentowo w skali kraju w pełni zaszczepionych jest ponad 31 proc. mieszkańców, tymczasem w ościennym powiecie skarżyskim jest jeszcze gorzej, bo niespełna 18 proc. zaszczepionych.

Co będzie w wakacje?

Podobnie, jak w całej Polsce również w naszym powiecie wydaje się, że ci, którzy mieli w planach się zaszczepić już się zaszczepili. Reszta jest nieskora do przyjmowania preparatu przeciwko COVID-19. I wydaje się, że nie pomoże tu nawet rządowa loteria.

- Co to za społeczna sprawiedliwość, żeby nagradzać tych, którzy się łaskawie zgodzą na szczepienie a to powinno być naszym obowiązkiem, żebyśmy znowu zaczęli w miarę normalnie żyć - mówi Czytelnik.

Skąd społeczna niechęć do szczepień? Czy faktycznie nie chcemy się już szczepić? Póki co takiego trendu nie widać w Punkcie Szczepień Powszechnych przy Powiatowym Zakładzie Opieki Zdrowotnej w Starachowicach.

- U nas dawki szczepionek na pewno się nie marnują. Średnio tygodniowe zamówienia na szczepionki opiewa na ok. 1.000 dawek i wszystkie zostają wykorzystane - zapewnia Małgorzata Kałuża z PZOZ w Starachowicach. - Wykonujemy szczepienia populacyjne, także wśród dzieci powyżej 12. roku życia. Na razie nie widać takiej tendencji, żeby pacjenci byli mniej chętni na szczepienia, ale zdarzają się telefony z prośbą o przesunięcie terminu ze względów zdrowotnych lub innych osobistych powodów - mówi, dodając, że jest mniejsze zainteresowanie o czym świadczą wolne terminy na szczepienia. - W przyszłym tygodniu mamy jeszcze wolne miejsca na szczepionki Phizer - pierwsza dawka. Zaczynają się wakacje, liczymy na większe zainteresowanie ze strony uczniów. Nie robimy dalekosiężnych planów szczepionkowych, z uwagi na zapowiedzi wojewody o przekształceniu szpitala w szpital hybrydowy, co by oznaczało, że SOR zacznie już normalnie działać i prowadzone tam szczepienia mogą zmienić lokalizację. Szczepimy nieprzerwanie a mniejsze zainteresowanie szczepieniami może wynikać z dwóch powodów: albo społeczeństwo się już nasyciło albo związane jest to z początkiem okresu urlopowego.

 W innych punktach to zainteresowanie jest zdecydowanie mniejsze, są sytuacje, że z jednego punktu pacjenci są przesuwani do drugiego, gdyż z jednej fiolki preparatu można wykonać sześć szczepionek a jest tylko dwóch chętnych na dzień. To by oznaczało zmarnowanie czterech pozostałych. Personel medyczny wydzwania nawet do pacjentów, osób znajomych z ofertą szczepień i wolnym terminem - mówi nasz rozmówca. 

 

Kto się szczepi?

Jak pokazują dane z powszechnych punktów szczepień, zdecydowanie chętniej szczepią się osoby starsze, niż młode. Mało kto szczepi dzieci i młodzież poniżej 16 roku życia. Dla nich motywatorem jest najczęściej chęć wyjazdu na zagraniczne wakacje. Dlatego najczęściej szukają szczepionki jednodawkowej (preparat firmy Johnson&Johnson), by się zaszczepić i mieć to "z głowy" - jak mówią. Pomimo szumu medialnego wokół szczepionek, nie ma już ogólnej niechęci przed szczepionką AstraZenca, ale zdecydowanie częściej wybierany jest preparat Pfizer. 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do