Reklama

Sławomir Paszkowski - rolnik z tradycjami i pasją motoryzacyjną. Uprawa aronii dla zdrowego serca

Choć to ciężka praca, wymagająca systematyczności i zaangażowania przywiązanie do ziemi i tradycji bierze górę. Doskonałym tego przykładem jest Sławomir Paszkowski, tegoroczny starosta dożynek w gm. Mirzec, który razem z żoną prowadzi gospodarstwo rolne oraz działalność gospodarczą związaną z mechaniką pojazdową.

Sławomir Paszkowski to 57-letni rolnik z dziada, pradziada, gdzie tradycje rolnicze i przywiązanie do ziemi wciąż pozostają bardzo silne. 

- W sumie gospodarstwo liczy ok. 4,5 ha, zlokalizowane jest w całości na terenie gm. Mirzec - w Trębowcu, gdzie mieszkam z rodziną oraz w Gadce, skąd pochodzi moja żona, również związana z rolnictwem od urodzenia. Przejąłem część gospodarstwa i ziemi po swoich rodzicach, a także część po rodzicach żony - mówi rolnik, który od najmłodszych lat pomagał rodzicom a wcześniej dziadkom w dużym gospodarstwie. - Uprawa roli i hodowla zwierząt były w rodzinie od pokoleń. Dziadkowie mieli konie, krowy, owce, byki, trzodę chlewną. To całe moje dzieciństwo i młodość tak naprawdę. Dużo i ciężko opracowałem przy zwierzętach, wiem, ile to wymaga poświęcenia i jakiego doświadczenia, bo różne sytuacje bywają. Tak naprawdę nie było czasu na szkołę, zainteresowania, grę na instrumentach.  

Mimo licznych mankamentów, które niesie za sobą praca w rolnictwie, ciężko je wykorzenić - nie ma co do tego wątpliwości starosta tegorocznych dożynek w gm. Mirzec. 

- To przywiązanie do ziemi i tradycji pozostało. Choć nie hodujemy zwierząt, uprawiamy ziemię. Głównie jest to uprawa aronii (ok. 3 ha), pozostałe 1,5 ha to łąki oraz przeżyto.

Aronia na zdrowe serce

Przygoda z aronią zaczęła się ok. 10 lat temu, kiedy była bardzo atrakcyjna cena na te owoce. A ponieważ ta uprawa nie jest wymagająca i doskonale sprawdza się na V-VI klasie ziemi, wciąż jest praktykowana w gospodarstwie S. Paszkowskiego. 

- Uprawiamy aronie na przetwórstwo. Po każdym zbiorze podjeżdża ciężarówka i zabiera owoce do Grójca, na soki, które są bardzo zdrowe, głównie dobrze robią na krążenie, na serce. 

Zaczynaliśmy od małych krzaków, które przynajmniej raz w roku trzeba podcinać na wiosnę, wiosną i jesienią są opryski, i przynajmniej raz w roku trzeba wykosić między krzakami. To chyba tyle zabiegów, jakie wymaga aronia. Nie jest to skomplikowana uprawa, nawet zbiór odbywa się mechanicznie przy użyciu kombajnu. Sezon przypada na koniec żniw. Owoce są pakowane na palety w kontenery. Kiedyś robiło się to ręcznie, dziś podjeżdża ciągnik i po zbiorach. Zresztą większość prac w rolnictwie wypiera mechanizacja - dodaje. 

Jak mówi nasz rolnik, aronia jest odporna na mróz, nie potrzebuje dużo wilgoci, niekorzystnie wpływa na nią zbyt duże nasłonecznienie podczas dojrzewania, co może zaszkodzić owocowaniu.

- Jeśli chodzi o cenę aronii, to dziś już nie jest tak atrakcyjna jak kiedyś, ale z uwagi na to, że sprawdza się na tej klasie ziemi będziemy ją dalej uprawiać. Poza tym kosimy łąki na siano dla zwierząt, również na te potrzeby uprawimy pszenżyto.       

Nie samym rolnictwem...

Działalność rolnicza to nie wszystko, co zajmuje pana Sławomira. Od zawsze jego pasją były pojazdy samochodowe, ich budowa, działanie silników, naprawa. Ogromną słabość ma do motocykli, które posiadał już we wczesnej młodości. Uwielbia przejażdżki motorem marki BMW.

- Ze względu na zainteresowania ukończyłem technikum samochodowe w Starachowicach w kierunku mechaniki pojazdów ciężarowych. Przez ponad rok pracowałem nawet w Fabryce Samochodów Ciężarowych STAR w Starachowicach - opowiada. - Obecnie prowadzę wraz z żoną Beatą, która jest nauczycielką, zakład zajmujący się mechaniką pojazdów ciężarowych. Kiedyś w warsztacie królowały nasze polskie STARy, obecnie są to pojazdy różnych marek - dodaje doświadczony mechanik, którego przygoda z tą działalnością trwa od lat 90. - Nasza firma ma już prawie 20 lat i jest znana w Polsce, dlatego że przez ostatnie 15 lat zajmujemy się głównie naprawą i modernizacją pojazdów specjalistycznych. Najczęściej są to samochody pożarnicze, które modernizujemy dla jednostek OSP - opowiada prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Trębowcu od 20 lat, który do niedawna był także etatowym kierowcą w tej jednostce.

Dla naszego rolnika najważniejsza jest rodzina. Wraz z żoną Beatą mają troje dorosłych dzieci: córki Aleksandrę i Milenę, syna Mikołaja oraz wnuki.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 28/10/2024 18:00
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    blokada - niezalogowany 2024-10-29 07:49:35

    Ciągnik raczej lichy, nie nadaje się do blokowania dróg...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Anna - niezalogowany 2024-10-29 18:43:33

    To jakaś pomyłka! !!.Warto najpierw zweryfikować informacje np.rozmawiajac z lokalnymi mieszkańcami ... nim opublikuje się artykuł! O ile wiem...to w 90% mowa jest o rolniku z zamiłowania i o właścicielu plantacji aronii ale nie jest to przedstawiony Pan . Piszą Państwo nieprawdę jest to przykre :-/

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Anna - niezalogowany 2024-10-29 18:56:07

    Przypisywanie sobie czyjegoś "dorobku" życiowego...czemu to ma służyć:-/ ?

    • Zgłoś wpis
  • Renata - niezalogowany 2024-10-29 19:04:02

    Tylko ...czemu to ma służyć zadajmy sobie pytanie... czy warto... przypisywać sobie osiągnięcia innych?!!! Co chce osiągnąć bohater?

    • Zgłoś wpis
  • Ziuttek - niezalogowany 2024-11-03 21:45:47

    Sztos parcie na szkło

    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do