Reklama

Jest gorzej niż myślałem

W zmianach na stanowisku prezesa Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Starachowicach, mieszkańcy miasta upatrują szansy na zmianę rozkładu jazdy i powrót do starych linii. Czy jest na to szansa? Z Ryszardem Staszowskim, rozmawiała Ewelina Jamka.

- Zasiada Pan od tygodnia na stanowisku prezesa MZK. Zrobił Pan bilans otwarcia?

- Jestem w trakcie. Dane księgowe, którymi dysponuję, dają mi pełen obraz sytuacji panującej w spółce. Przyznam, że jest on znacznie gorszy niż zostało to upublicznione przed konkursem.

- Jak realnie ocenia Pan sytuację, w jakiej zastał spółkę?

- Struktura spółki nie jest w żaden sposób dostosowana do warunków rynkowych. Jeśli w krótkim czasie nie dokonam optymalizacji zatrudnienia, to jej dalsze funkcjonowanie będzie trudne.

- Ale deklarował Pan, że nie będzie zwolnień pracowników?

- I nadal to podtrzymuję. Konieczne będą jednak kadrowe przesunięcia, a co za tym idzie płacowe ograniczenia. Miałem świadomość trudności, jakie tu napotkam, ale sytuacja spółki jest gorsza niż myślałem.

- Widzi Pan jakieś mocne strony w MZK?

- Jego atutem jest doświadczona kadra kierowców oraz fakt wykonywania zadań własnych gminy, służąc społeczności lokalnej. Za mocną stronę  można uznać tabor, ale z kolei to położyło finansowo spółkę. Faktycznie nowe mercedesy są, ale narzędzia na warsztacie nadal do jelcza. To o czymś świadczy. Jest wiele tego typu zaszłości. Zaciągnięte przed laty kredyty znacznie obciążają spółkę.

- Czy da się coś w tej sytuacji zrobić?       

- Moją rolą będzie próba zapanowania nad tą sytuacją, ograniczenia strat i udrożnienia struktury wewnętrznej. Chcę ułożyć to tak, by praca w spółce przynosiła korzyści a nie obciążała ją dodatkowo. To spore wyzwanie dla właściciela spółki. Na szczęście widzę zaangażowanie prezydenta i Rady Miejskiej.

- A może lepiej sprywatyzować?

- W tym kierunku nie idziemy.

- Zdaniem mieszkańców to zmiana rozkładu jazdy położyła spółkę. Czy widzi Pan możliwość powrotu do starego rozkładu jazdy, na co liczy wielu pasażerów?

- Nie analizowałem rozbieżności pomiędzy starym a nowym rozkładem. Było za mało czasu. Najpierw struktura, potem dopasowanie ekonomiki do kursów. Pierwsze zarządzenie, jakie wydałem, to powołanie komisji do przeprowadzenia analizy kosztorysowej kursów. To z pewnością wpisuje się w to, czego oczekują ludzie. Na 27 sierpnia zaplanowane jest posiedzenie Rady Nadzorczej. Wówczas komisja ma wykazać, co trzeba zmienić. Jeśli to będzie uzasadnione ekonomicznie i będzie służyło mieszkańcom, zrobię to niezwłocznie.

- Wiele osób zrezygnowało z autobusów na rzecz prywatnych aut i taksówek. Widzi Pan możliwości przekonania ich do komunikacji publicznej?

- Nie łudzę się, że ludzie zaczną jeździć autobusami, bo spółka jest w trudnej sytuacji finansowej. Godziny i kursy autobusów muszą być dostosowane do potrzeb mieszkańców - to jedyny sposób. Na pewno wszystkich nie zadowolimy, ale jeśli jest ogólne niezadowolenie, trzeba to zmienić.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do