
Małymi krokami, ale w siedmiomilowych butach - jak mówi wujek Patryka - nasz wojownik robi coraz większe postępy. Patryk Niekłań, akrobata, trener personalny, finalista programu "Mam talent" po poważnym wypadku samochodowym, z pomocą specjalistów i bliskich dochodzi powoli do zdrowia.
Końcówka 2018 roku należała do starachowiczanina Patryka Niekłania. Jesienny występ w programie "Mam talent" doprowadził go aż do finału, gdzie po mistrzowskich akrobacjach w kole zajął trzecie miejsce. Niestety, powrót do domu zakończył się fatalnym wypadkiem, z którego nasz wojownik tylko cudem uszedł z życiem. Uderzenie w drzewo było na tyle silne, że Patryk doznał ogromnego uszczerbku na zdrowiu. Pierwsze miesiące, to heroiczna walka medyków o utrzymanie go przy życiu. Przez miesiąc leżał nieprzytomny, a podstawowe funkcje życiowe wykonywała za niego maszyna. Ten etap na szczęście ma już za sobą. Z radością spieszymy poinformować, że Patryk robi coraz większe postępy i powoli, coraz lepiej komunikuje się ze światem zewnętrznym.
Pomoc wujka
- To małe kroki, ale robione w siedmiomilowych butach - mówi Robert Niekłań, wujek Patryka, który wspiera rodzinę w opiece nad bratankiem. - To są wbrew pozorom olbrzymie kroki. Patrząc na to, w jakim Patryk był stanie, kiedy leżał na OIOMie, potem w Klinice Budzik, następnie krótki pobyt w Krakowie i od października ub. roku w Centrum Rehabilitacji Neuron Bydgoszczy, to postęp jest ogromny! Jeszcze pół roku temu nie było z nim większego kontaktu, a teraz już reaguje, pojawiły się symptomy mowy, pierwsze słowa: dzień dobry, mama, kocham. Moim zdaniem jego świadomość jest już na dużym poziomie. Reaguje na polecenia, można wnioskować po jego ruchach i mimice twarzy, czego chce i oczekuje. Fizycznie też jest duży progres, przyjmuje już pozycję stojącą, próbuje siedzieć samodzielnie. Jest kolosalna poprawa. - Patryk ma to w sobie, że trzeba dużo od niego wymagać. Ma naturę wojownika, sportowca, który tylko poprzez treningi dochodzi do upragnionego celu. Dlatego zakładamy sobie te cele i stopniowo do nich dążymy. To ogromna praca logopedów, którzy z nim pracują na co dzień, ale i rehabilitantów, których wspieramy systematycznie ćwicząc z Patrykiem. Bo to jest podobnie, jak z nauczaniem. Nauczyciel może pokazać drogę, resztę trzeba samemu wypracować. Próbujemy chodzić. Każdy dzień przynosi coś nowego. Cel jest jeden i musimy go osiągnąć. Jak tylko z lewą ręką i nogą ruszymy, to może nie na kole, ale z czym innym Patryk nas zaskoczy - wierzę w to mocno. Towarzyszyłem mu, kiedy odnosił sukcesy i jestem z nim teraz, kiedy potrzebuje wsparcia. Tak wyszło, życie! Ale nie poddamy się. Największą radością dla mnie będzie, jak stanie na nogi i zacznie mówić. To już niedługo - jest przekonany R. Niekłań.
O tym, że Patryk ma olbrzymią wolę walki przekonany jest tata Patryka - Mirosław Niekłań, trener piłkarski, który przez pięć tygodni z powodu koronawirusa był "zamknięty" z Patrykiem w domu.
- Nie miałem wyjścia, wziąłem sprawy w swoje ręce. Codziennie miał 3,5 godziny rehabilitacji, by nie zmarnować tego, co już udało się wypracować. Dostosowaliśmy dom do potrzeb syna. Zmiany u Patryka widać gołym okiem, chociaż mamy świadomość, jak wielkim jest to okupione wysiłkiem. Są zmiany i fizyczne i umysłowe. W jego spojrzeniu widać skupienie, czuje się chęć i dążenie do ruchu. Są pewne elementy pamięci mięśniowej, typowe dla sportowca. Widać dawne elementy rzeźby jego sylwetki. Słowa, które wypowiada są w części powtarzane, jedne mniej, drugie bardziej wyraźne, ale są też niewyuczone odruchy - np. po tym, jak w obecności Patryka rehabilitant kichnął, on powiedział "na zdrowie" - nie kryje zadowolenia ojciec Patryka. - Minęło 1,5 roku, to był okropny wypadek, ale stopniowo idziemy do przodu. Czekaliśmy na jego głos, teraz czekamy na mowę, kiedy w pełni świadomie będzie wyrażał ból, smutek czy radość.
Losy i postępy Patryka można śledzić na profilu facebookowym "Patryk Niekłań - "Idziemy do przodu".
Pomóżmy w rehabilitacji!!!
Droga Patryka do sprawności okupiona jest ogromnym zaangażowaniem bliskich, ale również specjalistów w renomowanych ośrodkach neurologicznych. To niestety pochłania ogromne koszty. Dlatego każda złotówka jest na wagę złota. Prosimy o wsparcie. W sieci prowadzona jest zrzutka, do której można się dołożyć.
https://zrzutka.pl/6awta2
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie