
"Pamiętajcie o ogrodach" to tytuł piosenki Jonasza Kofty, który doskonale oddaje klimat budzącej się z wiosną do życia przyrody. Po miesiącach letargu tryska feerią barw w rozmaitych odmianach roślin i kwiatów. To doskonały czas na ich wykorzystanie w najbliższym otoczeniu. Bratki, stokrotki, pelargonie i wiele innych gatunków doskonale sprawdzą się na balkonach i w przydomowych ogródkach. Ich prawdziwe bogactwo znajdziemy tuż obok w miejscowości Tarczek, w gm. Pawłów.
Gospodarstwo z wieloletnią tradycją należy do państwa Janiny i Stanisława Kulik z Tarczka w gm. Pawłów. Niegdyś był to areał ok. 3 ha, gdzie uprawiali zboże, ziemniaki a w obejściu nie brakowało zwierząt, krowy, kur czy konia. Dziś rolnicy na emeryturze uprawiają głównie rośliny i warzywa, które mają zarówno odbiorców detalicznych, jak i hurtowych. A gospodarstwo prowadzą córka z zięciem.
- Są cztery tunele, gdzie sadzimy głównie sadzonki balkonowe i kwiaty rabatowe. Teraz wchodzimy w szczyt sezonu, jeśli chodzi o sprzedaż kwiatów na balkony czy do przydomowego ogródka - mówi Mariusz Latała, zięć państwa Kulików.
W gospodarstwie można znaleźć mnogość kwiatów, bylin i traw, aż trudno wymienić wszystkie odmiany. Właściciele dbają o to, aby zapewnić im doskonałe warunki wzrostu, które potem pozwolą łatwo zaadaptować się w nowych warunkach.
- Jeśli chodzi o kwiaty, to mamy różne gatunki, te bardziej i mniej popularne wśród klientów: stokrotki, pelargonie, surfinie, dalie, kocanki, szałwia, aksamitki - wylicza pan Mariusz, który zajmuje się również dystrybucją roślin. - Warzywa mamy chyba wszystkie, jakie w okolicy można dostać. To nowalijki, takie jak: sałata, pomidory, rzodkiewki, ogórki, marchewka, szczypiorek, brokuł, poziomki, truskawki, zioła skalniaki, ale również dynie i arbuzy.
Czy mają u nas podatny grunt do wzrostu?
- Dynia urodzi się wszędzie, gorzej z arbuzem, który w tunelu potrzebuje dużej powierzchni. Jeśli jest sadzony w gruncie, to wymaga nawadniania, bo w suchych warunkach nie urośnie - dodaje M. Latała. - Nasze rośliny są zahartowane, dobrze się przesadzają i adaptują w nowych warunkach. Podczas wzrostu stosujemy nawozy, są one niezbędne, żeby rośliny lepiej rosły. One działają od 3-6 miesięcy, gwarantując dobry wzrost, tak by klient nie musiał już nawozić. Kupując nasze kwiaty do balkonowych skrzynek, czy też rabat klienci mogą się długo nimi cieszyć.
Kiedy minie czas na wiosenne kwiaty balkonowe i rabatowe, od lata do późnej jesieni rolnicy poświęcają swój czas na chryzantemy.
- Na początku lata zamawiamy sadzonki chryzantem. Mamy różne odmiany i kolory chryzantem. To stosunkowo łatwe w uprawie rośliny, o ile zapewni im się odpowiednie warunki wzrostu. Najlepiej rosną w nasłonecznionych, ciepłych, osłoniętych od wiatru, w żyznych miejscach, na podłożu o odczynie zasadowym. Kiedy wzrastają w takich warunkach jest szansa, że przetrwają nawet zimę a na pewno pierwsze przymrozki.
Chryzantemy kończą sezon kwiatowy w gospodarstwie. Ale tak naprawdę praca w gospodarstwie trwa cały okrągły rok.
- Hodowanie sadzonek to bardzo ciężka praca. Sadzonki chryzantem sadzimy na początku lipca, potem jest cięcie, i sterowanie. Dzień rozpoczyna się wczesnym rankiem, a rytm dnia i całego życia nadają rośliny - dodaje. - Chryzantemy to kwiaty krótkiego dnia. W okresie letnim, kiedy dzień jest długi przykrywamy je na noc folią, by stworzyć im optymalne warunki wzrostu. Na wszystko musi być odpowiedni czas. W tym przypadku bardzo ważne są opryski, podlewanie roślin.
Oryginalne, różnorodne kształty kwiatostanów, szeroka paleta barw oraz nadzwyczaj długie i obfite kwitnienie zadecydowały o niezmiernej popularności tych roślin. A odmian chryzantem mamy wiele. Ich liście są ciemnozielone, pierzastowcinane lub ząbkowane, długości do 15 cm. Na rynku dostępne są rośliny o rozmaitych kwiatostanach - pojedynczych, półpełnych i pełnych, kuliste, półkuliste, parasolkowate, anemonowe, pomponowe czy igiełkowe. Są to najczęściej mieszańce, bo chryzantemy mają to do siebie, że są zdolne do skomplikowanych skrzyżowań. Ok. 1500 roślin w każdym sezonie ma swoich odbiorców głównie detalicznych.
- Rolnictwo to stosunkowo wdzięczna praca, patrząc, jak to wszystko rośnie na naszych oczach. Ale to ciężkie zajęcie. Da się z tego utrzymać, choć przyszłość nie jawi się zbyt optymistycznie. Nakłady do produkcji roślin są ogromne i z dnia na dzień koszty rosną. Póki co za sadzonkę bratka czy stokrotki bierzemy 2,50 zł, ale jak będzie z cenami na rok przyszły trudno powiedzieć. Na pewno będzie drożej. Teraz jeszcze "jedziemy" na ubiegłorocznych cenach. Np. opał, ekogroszek w ub. roku kosztował 800 zł teraz 2000 zł. Tak samo jest z zakupem doniczek, palet - wszystko droższe o 100 proc. Cenę kwiatów na pewno zrobią ceny nawozów, do tej pory za worek 30 kg płaciliśmy 160 zł, teraz 400 zł. To na pewno przełoży się na naszą działalność, z jakim skutkiem zobaczymy... - mówi rolnik z gm. Pawłów.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie