Mieszkańcy ul. Beskidzkiej ubolewają

Ruch, smród i hałas - tyle zostało po tym, jak wycięto w pień naturalną osłonę, by pięknie wyeksponować ciężarówkę przy stacji paliw Cirkle-K w Starachowicach. - Historia jest ważna, ale nie kosztem przyrody - oponują mieszkańcy.


Ul. Beskidzka  - na przeciwko stacji paliw Cirkle-K - droga przelotowa o ogromnym natężeniu ruchu, wyjazd na wiadukt w Starachowicach.


Przy ulicy, gdzie została umieszczona ciężarówka STAR rosły drzewa, to naturalna ochrona, parkan, płuca miasta, zostały wycięte i okaleczone w barbarzyński sposób - mówi oburzona Czytelniczka prezentując zdjęcia z tego, co zostało. - Miasto to nie prywatny folwark. Historia i upamiętnienie są ważne, ale nie kosztem przyrody. Już tyle drzew w mieście wcięto. W zamian wiesza się kwiaty na słupach oświetleniowych, na które idą nasze podatników pieniądze - po co? Te drzewa były starsze niż włodarze miasta. Ile lat trzeba zanim odrosną? Dla nas mieszkańców pozostał szum, smród i hałas - naturalna osłona została zniszczona - ubolewa nasza mieszkanka dodając, że o rosłe zielsko przy ulicy nie ma komu dbać. - Mieszkańcy we własnym zakresie koszą trawy, by jakoś to wyglądało. Nie wiem komu to ma imponować, bo nam, którzy zostaliśmy wystawieni na ten ruch i hałas na pewno dobrze to nie zrobiło.


Służby miejskie zapewniają o porządkowaniu przestrzeni publicznej.


Kiedy przygotowywano tam miejsce pod ciężarówkę STAR pomiędzy Al. Kard. Wyszyńskiego a Al. Niepodległości z tyłu było mnóstwo samosiejek i śmieci, które wymagały uporządkowania - wyjaśnia Kazimierz Sławek, kierownik Referatu Gospodarki Komunalnej, Dróg i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Starachowicach. - Te samosiejki zostały wycięte, podobnie jak cztery drzewa, których średnica pnia nie przekraczała 80 cm w przypadku topoli, bo na takie nie jest wymagane zezwolenie. Usunięto mnóstwo śmieci, butelek i innych odpadów, które tam zalegały, żeby oczyścić teren. Poza tym były prowadzone zabiegi pielęgnacyjne, które moim zdaniem, korzystnie wpłynęły na otoczenie. Obniżona została również, po interwencji mieszkańców lampa oświetlająca ciężarówkę, która świeciła prosto w okna.


Zdaniem służb miejskich zakrzaczenia i drzewa nie spełniały roli dźwiękoszczelnej.


Jeśli mieszkańcy uważają, że jest to niezbędne, zamontujemy ekrany dźwiękochłonne, by wyciszyć ruch uliczny. To będzie na pewno lepsze rozwiązanie. Jest to do zrobienia. Musi to jednak potrwać, gdyż wymagać będzie uzgodnień z przedstawicielami dróg wojewódzkich i krajowych, przy których stanęła wspomniana ciężarówka - dodaje K. Sławek.

ewan