
Dariusz Olender ze Starachowic dokonał wręcz niemożliwego. Ukończył Super maraton pieszy Twardziel Świętokrzyski na dystansie 100 kilometrów w czasie 22 godziny 30 minut. Swój Pierwszy tytuł Twardziela Świętokrzyskiego dedykuje żonie Agnieszce!
Limit czasu na pokonanie 100 kilometrów to 23 godziny! Dariusz Olender, który wspólnie z z żoną inicjuje piesze wędrówki w ramach Klubu Aktywnej Turystyki Pieszej "Aktywni - Starachowice" pokonał ten dystans w 22 godziny i 30 minut.
- Były trzy limity czasowe, w których trzeba było się zmieścić. Po przekroczeniu limitu i nie odnotowaniu przez komisję na punkcie kontrolnym, zawodników informowano telefonicznie że został zdjęty z trasy. Od organizatorów maratonu wiem, że wycofała się lub nie zmieściła w limicie czasowym rekordowa liczba zawodników od początku w historii Twardziela Świętokrzyskiego - mówi Dariusz Olender.
- Pierwszy limit obejmował czas od startu godz. 17.00 punkt pomiaru czasu na 52 kilometrze do godziny 6.00 rano. Nie stawienie się na punkcie przed godziną 6.00 skutkowało dyskwalifikacją. Było 13 godzin na przejście 52 km. Mnie zajęło to 10 h 14 minut.
Drugi pomiar czasu był na 82 kilometrze i był czas na przejście od 6.00 do 12.00 w południe. Trzeci punkt był już na mecie i czas na przejście od 12.00 do 16.00. Przyjście nawet 5 minut po czasie skutkowało dyskwalifikacją i nie zaliczeniem 100 kilometrów. W sumie trzeba było ten dystans pokonać w 23 godziny.
- Pierwsze i ostatnie 20 kilometrów było najtrudniejsze, ponieważ to Supermaraton górski więc było bardzo dużo gór i przewyższeń. Wiele osób wycofało się już po 20 kilometrach - mówi nasz Twardziel Świętokrzyski.
- Jednym z najtrudniejszych momentów dla mnie było pokonanie góry Radostowa ok. godziny 3 nad ranem z latarką w ręku. Nocą podejście i zejście z Radostowej wydaje się dwa razy dłuższe i trudniejsze niż w dzień.
Jak dodaje nasz piechur, ciało nie broniło się bardzo przed tak dużym wysiłkiem, ponieważ Dariusz regularnie trenuje chodzenie z żoną oraz członkami Klub Aktywnej Turystyki Pieszej "Aktywni Starachowice", od listopada głównie pod kątem wzięcia udziału w tym właśnie Supermaratonie.
- Z urazów, które mam po przejściu 100 km to mały bąbel pod palcami lewej stopy i ból mięśni zewnętrznej strony ud ponieważ tych mięśni używa się najmniej chodząc w płaskim terenie - dodaje.
- Jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się zrealizować jeden z głównych celów, które założyłem sobie na ten rok. Teraz czeka mnie kolejny maraton pieszy na dystansie 50 kilometrów w Skarżysku-Kamiennej. 1 czerwca kolejne 50 kilometrów w starachowickim maratonie "Dookoła Komina" - nie spoczywa na laurach dziękując za wsparcie, motywację oraz doping od samego początku aż do końca!
- Swój Pierwszy tytuł Twardziela Świętokrzyskiego dedykuję swojej najwspanialszej żonie Agnieszce!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie