Reklama

Związki w MAN podzielone

13 grudnia odbyło się kolejne spotkanie Zarządu MAN Bus ze związkami zawodowymi, gdzie omawiano sprawę redukcji zatrudnienia o 860 osób. Dwa związki zawodowe podpisały porozumienie z Zarządem. "Solidarność" odmówiła ubolewając, że ich stanowiska nie poparły inne związki zawodowe.

- Niestety główne postulaty "Solidarności", a więc wdrożenie programu dobrowolnych odejść i wypłaty pracownikom zatrudnionym w MAN na umowach na czas nieokreślony (90 osób) i na czas określony (250 osób), 6-miesięcznych odpraw, poza tym co gwarantuje Kodeks Pracy, zostały przez Zarząd odrzucone - poinformował Jan Seweryn, przewodniczący MOZ NSZZ "Solidarność" w MAN w Starachowicach. - W związku ze stanowiskiem Zarządu "Solidarność" wystosowała pismo, w którym stwierdza, że nie podpisze porozumienia, które jest dla zwalnianych pracowników niekorzystne i nie uwzględnia rozwiązań proponowanych przez Związek.

Tymczasem 15 grudnia porozumienie z Zarządem MAN Bus podpisały dwa związki:  Międzyzakładowy Związek Zawodowy Metalowcy w Starachowicach "Metalowców" oraz MOZ ZZ Inżynierów i Techników. Podpisania porozumienia odmówił NSZZ "Solidarność".

Solidarność odmawia

- Porozumienie to nie uwzględniało postulatów zgłoszonych przez Związek, co zostało przez Zarząd odrzucone - argumentuje J. Seweryn. - Szkoda, że naszych postulatów nie poparły inne związki zawodowe, bo była duża szansa na uzyskanie dla pracowników znacznie więcej niż to, co określa to fatalne porozumienie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak naprawdę odprawy dotyczą tylko 90 pracowników! Cała reszta, a więc 250 pracowników zatrudnionych na umowach na czas określony i ponad 500 pracowników agencyjnych ma odejść z niczym! Jako kpinę należy określić oferty dla pracowników, którzy zechcieliby podjąć pracę na Słowacji i w Niepołomicach. Przecież wiadomo, że nikt (lub prawie) nikt z tej oferty niż skorzysta. Wie to dobrze Zarząd MAN Bus, dlatego takie oferty przedstawił. Wielkim dobrodziejstwem ma być dla pracowników zatrudnionych na umowach na czas określony zwolnienie ze świadczenia pracy na okres dwóch tygodni.

Dziwić się należy związkowi "Metalowcy" i związkowi Inżynierów i Techników, że dali się wmanewrować w zagrywki Zarządu firmy mające na celu bezkosztowe pozbycie się 860 pracowników - ocenia związkowiec. - Niechlubną rolę odegrał tu głównie związek "Metalowcy", którego przedstawiciele podczas "negocjacji" postulowali jak najszybsze podpisanie porozumienia. W tym miejscu warto zadać pytanie: Czy członkowie tych związków wiedzą jak są przez ich "liderów" reprezentowani? - pyta J. Seweryn ubolewając, że ludzie są pozbawiani pracy tuż przed Świętami Bożego Narodzenia.

Oni podpisali

Zdaniem Piotra Żmudzińskiego, szefa ZZ Metalowcy to, co głosi szef Solidarności to kłamstwo, gdyż porozumienie dotyczy wszystkich zwalnianych 860 pracowników.

- 10 listopada pracodawca ogłosił zwolnienie takiej grupy pracowników i nikt się nas nie pytał o zdanie. Prezes Michael Kobriger już wtedy poinformował, że decyzja jest nieodwołalna. Cały czas naszym celem było zadbanie o tych, którzy odchodzą. Pracowników na stałych umowach chroni Kodeks Pracy. Pytanie, co dla pracowników zatrudnionych przez agencję pracy tymczasowej zrobił pan Seweryn? Czy tylko pobierał od nich składki członkowskie? Bo oni odchodzą z niczym. Od początku negocjacje z Zarządem firmy nie były łatwe. W pewnym momencie doszliśmy do przysłowiowej ściany. Wynegocjowaliśmy to, co mogliśmy wynegocjować i podpisaliśmy porozumienie. To m.in. bonus jednorazowy i dodatek mieszkaniowy przez 6 miesięcy dla tych, którzy zdecydują się odejść do pracy w Niepołomicach czy Banovcach na Słowacji. Oprócz ustawowych praw pracowniczych etatowi pracownicy otrzymają dodatkowo dwie pensje. Ci z umowami czasowymi są dwa tygodnie wcześniej zwolnieni z obowiązku świadczenia pracy, by już w tym czasie mogli szukać nowego zatrudnienia. Redukcja zatrudnienia ma nie dotyczyć osób, które są jedynymi żywicielami rodziny, a w przypadku pracujących małżeństw, pracę może stracić tylko jeden z małżonków - wylicza P. Żmudziński warunki na jakich zawarto porozumienie.

W podobnym tonie wypowiada się przewodniczący ZZ Inżynierów i Techników. 

- Decyzje o wielkości redukcji zatrudnienia zostały podjęte jednostronnie przez centralę pracodawcy w Monachium i nie podlegały żadnym negocjacjom. Związki Zawodowe podjęły rozmowy w celu wypracowania możliwie jak najlepszych warunków osłonowych w celu zminimalizowania skutków decyzji pracodawcy - mówi Kamil Pliszka, przewodniczący Zarządu MOZ ZZ Inżynierów i Techników w Starachowicach. - Uzgodnienia dotyczyły wielkości odpraw, możliwości wypłaty dodatków relokacyjnych i innych form wsparcia dla pracowników. Podpisane porozumienie to kompromis pomiędzy oczekiwaniami ZZ co do wsparcia pracowników objętych redukcją zatrudnienia a możliwym wsparciem ze strony pracodawcy.

To, że "Solidarność" nie podpisała porozumienia nie oznacza, że nie jest ono ważne. Pracodawca ma teraz wolną rękę.

Ewelina Jamka

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do