Reklama

Tu przeżywamy drugą młodość

35 lat po ślubie, duży dom, odchowane, usamodzielnione dzieci. Niemal z dnia na dzień porzucili ustabilizowane życie na Zachodzie Polski, by spróbować nowych wyzwań na wschodzie kraju. A ponieważ praca już czekała, szybko znaleźli dach nad głową i dziś cieszą się z drugiej młodości, którą spędzają nad Kamienną.


Violetta i Wiesław Odrobni pochodzą z Wielkopolski. 1 maja minęło dokładnie trzy lata, od kiedy zamieszkali w Starachowicach. Co ich tu "przywiało"? Praca, mówiąc krótko. A dokładniej oferta zatrudnienia, jaką wobec obojga małżonków miał lokalny pracodawca - firma MAN Bus.

- Pracowałem w zakładach MAN w Sadach koło Poznania. Kiedy likwidowano tamtejszy zakład, wszyscy pracownicy otrzymali ofertę przeniesienia do Starachowic a ja z niej skorzystałem - mówi pan Wiesław (57 l.), który pracuje na montażu, nabija klimatyzacje do autobusów. - Żona pracowała w służbie zdrowia, była sekretarką medyczną. Dla niej również MAN miał ofertę pracy w Starachowicach. Czy mieliśmy obawy, wątpliwości? Oczywiście zastanawialiśmy się nad przeprowadzką, ale ostatecznie do zmiany miejsca zamieszkania zmotywował nas najstarszy syn. Jego decyzja o wyjeździe do Stanów Zjednoczonych była dla nas inspiracją. On wyjechał tak daleko, nie obawiał się, zaryzykował i nie żałuje. Dlatego poszliśmy w jego ślady.

Życie po 50.


Wiodący ustabilizowane życie małżonkowie postanowili spróbować. W Sierakowie Wielkopolskim, gdzie mieszkali zostawili duży dom i dwoje dorosłych, samodzielnych dzieci. Wybrali mieszkanie w bloku, w dużo mniejszej niż Poznań miejscowości.
- Trudno przywiązywać się do rzeczy materialnych, dlatego nie mieliśmy zbyt wielkich rozterek. Chcieliśmy spróbować czegoś nowego, przeżyć coś jeszcze, doświadczyć czegoś innego. Średnio raz na kwartał jeździmy w rodzinne strony, ale tu znaleźliśmy swój dach nad głową, mimo że początkowo byłam przerażona - mówi pani Violetta dodając, że wiek nie miał żadnego znaczenia w podejmowaniu decyzji. - Nie należy bać się zmian, nawet jak człowiek ma pięćdziesiątkę na karku. Wiek to tylko cyfra, cała reszta zależy od nas.
Co najbardziej przerażało?
- Kiedy pierwszy raz przyjechaliśmy zobaczyć miasto, miejsce gdzie mamy pracować, nie byłam przekonana. Pomyślałam wtedy: Boże, jaki tu Wschód, te budynki, taki nieporządek. Oczywiście nie chcę nikogo obrazić, ale tak to widziałam. Przerażał mnie Dworzec Zachodni, te metalowe daszki, zrujnowane chodniki na stanowiskach dla autobusów. Irytowali mnie ludzie stojący z piwem pod sklepem. Nawet miałam obawy zaprosić szwagra w gościnę, bo żartował z nas, że gdzie my się wyprowadzamy, na Kielecczyznę? - opowiada pani Violetta (54 l.) - Przekonałam się jednak. Kupiliśmy mieszkanie, zaaklimatyzowałam się. Nie wiem czy już nie dostrzegam pewnych rzeczy, czy to miasto się zmienia i zrobiło ogromny postęp, od kiedy tu zamieszkaliśmy. Okolica, gdzie mieszkamy jest bardzo spokojna, w bloku bezpiecznie, w większości ludzie starsi, dużo emerytów, czysto, nie trzeba się nikogo obawiać, nie strach wyjść na ulicę po zmroku - dodaje.

Negatywne nastawienie?


To co rzuciło się kobiecie w oczy od początku, to smutne, niezadowolone z życia kobiety...
- Mało spontaniczne przede wszystkim - mówi pani Violetta, która nie miała też wielkich sentymentów związanych z porzuceniem dotychczasowego zajęcia (obecnie pracuje w MAN w logistyce). - Zarówno tam, jak również tutaj pracuję w bezpośrednim kontakcie z ludźmi. Mentalnie na pewno dostrzegam różnice. Dołująca jest ta bierna postawa, brak jakiejś motywacji, chęci do życia. Są miejsca, przychodnie np. gdzie warunki przypominają czasy głębokiej komuny i pracujący tam personale, jakby również się zatrzymał w czasie.
Małżonkowie nie ukrywają, że kwestie finansowe, w ich przypadku odgrywały na pewno istotną rolę. Ale dzięki temu mogą się realizować, spełniać swoje pasje, doświadczać nowych wyzwań a miasto i okolice stwarzają ku temu mnóstwo możliwości.
- Mamy tu drugą młodość, chodzimy do kina, na basen, koncerty, do kawiarni, jest nam tu dobrze, wszędzie blisko, do pracy 20 minut na piechotę, bez samochodu. Bardzo często jeździmy po okolicy, zwiedzamy, byliśmy w Wąchocku, gdzie bardzo nam się podoba, na dożynkach w Mircu. Odwiedziliśmy Sandomierz, często bywamy na Mszy św. na Św. Krzyżu, lubimy organizowane tu jarmarki świąteczne, festyny, dwa razy byliśmy już na Dymarkach Świętokrzyskich - dodają małżonkowie, którzy w ciągu trzech lat chyba zwiedzili i zobaczyli więcej w okolicy, niż mieszkające tu od lat osoby.

Widać różnice



Święta najczęściej spędzają w rodzinnych stronach, ale ostatnią Wielkanoc przeżywali w Starachowicach. Różnice w tradycjach i obyczajach można zaobserwować.
- Na zachodzie jest baranek maślany a tutaj cukrowy. Podobnie koszyczki, tu są bardziej kolorowe a w Wielkopolsce raczej zielono-białe. Kuchnia też się różni. Brakuje nam tu polskiej kiełbasy, surowych szynek, kaszanka jest zupełnie inna. Ale swojskie wyroby mają swoje zalety - mówi pani Violetta.
Patrząc na ludzi wokół uważa, że za mało się cieszą. Chociaż dobrych znajomych i towarzystwa wokół im nie brakuje. W większości są to ludzie w wieku ich dzieci.
- Najbardziej irytuje mnie to, że nawet jak coś się dzieje, to ludzie twierdzą, że się nic nie dzieje. Mają negatywny stosunek do życia. Oczywiście są tacy, którzy myślą inaczej, bardziej nowocześniej, są bliżej tzw. Zachodu, ale są tacy, którym wszystko jedno - to jest przykre, szkoda życia na takie zachowania - dodaje pani Violetta, która mimo wszystko nie zniechęca się do życia, czerpiąc z niego pełnymi garściami. - Jest nam tu dobrze i na razie nie zamierzamy tego zmieniać. Bardzo dobrze się nam tu żyje. Nie wiem czy na emeryturę wrócę do siebie. Zresztą tu jesteśmy u siebie. Nawet jak planujemy wyjazd w rodzinne strony, to nie wyjeżdżamy zaraz po pracy, ale następnego dnia, żeby noc jeszcze przespać u siebie - mówi z radością.










 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do