Reklama

Jak nas widzą nowi mieszkańcy Starachowic?

Pochodzi z Wielkopolski, ale to w Starachowicach stworzył dom dla siebie i swojej rodziny. Co go urzekło w mieście nad Kamienną? Dlaczego postanowił tu pozostać na dłużej? O tym, jak wygląda nasze miasto z perspektywy osoby przyjezdnej opowiadają pracownicy MAN Bus.
Jacek Jerzak pochodzi z Wielkopolski, do Starachowic przeprowadził się trzy lata temu. Zachęcająca propozycja ze strony pracodawcy skłoniła go do zmiany miejsca mieszkania i wyjazdu z rodzinnych stron. 

- Nigdy nawet nie przypuszczałem, że wyjadę ok. 400 kilometrów od rodzinnej miejscowości. A jednak... Dlaczego? Długo się nad tym zastanawiałem. Jeszcze cztery lata temu nie przypuszczałem, że tak się stanie. Pracowałem w firmie MAN w Sadach koło Poznania. To była moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. Po studiach odbywałem tam staż, potem byłem kierownikiem a teraz jestem koordynatorem realizacji projektów strategicznych - mówi 32-letni mężczyzna.

- Decyzja o przeprowadzce była jedną z trudniejszych w moim życiu. Postanowiłem jednak skorzystać z oferty przenosin, jaką zaproponował pracodawca. Tam skąd pochodzę, nie było problemu z pracą, ale całość transferu i związanych z tym możliwości skłoniła nas do wyjazdu z rodzinnych stron - opowiada.

Być może łatwiej było mu podjąć taką decyzje, gdyż u boku miał żonę Emilię, która pracuje w tej samej firmie. 1,5 roku temu rodzina się powiększyła - na świat przyszła mała Agatka.

Otwartość



Pierwsze, co ich mile zaskoczyło po przyjeździe do Starachowic to otwartość ludzi, zainteresowanie ze strony sąsiadów, ale nie mające wymiaru wścibskiego nosa co pozytywnych reakcji.
- Ludzie dopytywali skąd jesteśmy, dlaczego postanowiliśmy tu zamieszkać. W Wielkopolsce, skąd pochodzimy, nie tyle tego nie ma, co nie spodziewaliśmy się takiej otwartości i spontaniczności - mówi pan Jacek.
Szukając różnic i podobieństw w mentalności ludzi, pan Jacek nie widzi dysproporcji. Młode małżeństwo bardzo szybko odnalazło się w nowych warunkach, znajdując bliskie sobie grono przyjaciół i znajomych.


Miasto


Po miłym przyjęciu ze strony ludzi, jeszcze bardziej byli zaskoczeni topografią tego miasta i specyfiką panujących tu warunków. Namiastkę tego pan Jacek miał, kiedy przyjeżdżał służbowo do Starachowic kilka lat wcześniej.
- W porównaniu do Poznania panuje tu naprawdę cisza i spokój. Miasto nie jest tak zatłoczone, praktycznie nie ma korków, gdyż tam w godz. 13-16 nie sposób było poruszać się po mieście. Tu nie ma takich sytuacji. Nawet, jeśli przejazd jest zamknięty, to szybko się ten ruch rozładowuje, nie traci się tyle, siedząc w samochodzie - mówi.
- Wiedzieliśmy wcześniej o ukształtowaniu terenu, bo Poznań w odróżnieniu od Starachowic jest raczej nizinny i płaski ale te górki i pagórki też nas zaskoczyły. Wiele zejść i podejść dobrze robi na utrzymanie kondycji w formie - żartuje nasz rozmówca dodając, że to dodatkowo tworzy urok tego miejsca.
- Pracując jeszcze w Sadach zdarzało mi się bywać w Starachowicach kilka lat wcześniej. Od tamtej pory miasto poczyniło bardzo wiele inwestycji, bardzo mocno wykorzystało swój potencjał. Zmieniło się nie tylko otoczenie firmy, w której pracuję, ale także rynek, okolice skałek, czynnik ekonomiczny ze względu na Specjalną Strefę Ekonomiczną został na pewno dobrze wykorzystany - nie ma wątpliwości.
Ulubione




Choć mieszkają tu już trzy lata, nie mieli okazji spędzać świąt w mieście nad Kamienną. Na ten szczególny czas w roku wracają w rodzinne strony. Mają tu jednak swoje ulubione miejsca, gdzie chętnie spędzają wolny czas.
- Lubimy zalew w Wąchocku, bardzo przyjemnie tam pospacerować, dużo wolnego czasu spędzamy z dzieckiem na placach zabaw, których powstało bardzo dużo. Na Starachowice patrzymy raczej całościowo. Trudno wskazać jakieś jedno konkretne miejsce, bo jest tu wiele różnych miejsc, do których warto wracać. Cieszą nas kolejne plany związane z rewitalizacją zieleni i parkiem miejskim, bo to w naszym sąsiedztwie. Warty odwiedzenia jest na pewno Wielki Piec, który jest bardzo ciekawy jeśli chodzi o zagospodarowanie. Rozrywek też nie brakuje - uczestniczyliśmy w Dniach Starachowic, co było też fajnym wydarzeniem - mówi. - Jeśli chodzi o okolice, to urokliwa jest starówka w Sandomierzu, bardzo podobał nam się zamek w Krzyżtoporze, Dąb Bartek pod Kielcami też robi wrażenie.


Jak w domu


Czy zamierzają zakotwiczyć tu na dłużej? Na razie nie wybiegają tak daleko, jest im dobrze tu i teraz a co przyniesie przyszłość czas pokaże.
- Nie ma potrzeby robić gwałtownych ruchów. Tu czujemy się jak w domu i na razie tak pozostanie - dodaje J. Jerzak.








 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do