
Informacja o pożarze spadła na nich, niczym grom z jasnego nieba. O kim mowa? O pochodzącej z miejscowości Mirzec Czerwona, czteroosobowej rodzinie, którą spotkało niebywałe nieszczęście. Dziś ich znajomi i przyjaciele proszą o wsparcie. Liczy się każda złotówka.
O tym, co spotkało mieszkańców powiatu starachowickiego mówi się od kilku dni. Sytuacja w jakiej się znaleźli nie jest do pozazdroszczenia. Dramatyczny okazał się dla nich sobotni (10 października) wieczór. Jak informowała wówczas Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej, w miejscowości Mirzec Czerwona zauważono pożar budynku mieszkalnego.
W momencie jego wybuchu, na szczęście nie było nikogo w domu. W środku znajdowała się za to m.in. ważąca ok. 11 kilogramów butla z gazem propan butan, która została wyniesiona przez strażaków na zewnątrz. Dodatkowo schładzano ją wodą.
- W wyniku pożaru spaleniu uległ wiatrołap, część zadaszenia oraz pomieszczenia kuchenne w budynku. Po stłumieniu pożaru i ograniczeniu jego rozprzestrzeniania przystąpiono do częściowej rozbiórce nadpalonych elementów pokrycia ścian i drewnianego stropu. Cały budynek skontrolowano kamerą termowizyjną, co potwierdziło całkowite ugaszenie pożaru – relacjonowali starachowiccy strażacy.
Żywił, co zresztą widać na załączonych zdjęciach spowodował gigantyczne straty. Dlaczego? Jak informowali ratownicy z KP PSP, zniszczone zostało zadaszenie, ściany oraz sama konstrukcja budynku. By dom powoli wrócił do stanu używalności niezbędna będzie nie tylko pomoc i wsparcie ludzi dobrej woli. Potrzebne są również pieniądze do tego, by m.in. kupić materiały i odbudować zniszczone mienie.
Jak się okazje ludzi, którzy otworzyli swoje serca i postanowili pomóc pogorzelcom, nie tylko w gminie Mirzec, ale również w pozostałych miejscowościach powiatu starachowickiego nie brakuje. Kilka dni temu ruszyła bowiem zbiórka na rzecz osób poszkodowanych przez żywioł. Jednymi z jej inicjatorów byli przedstawiciele międzyzakładowej organizacji związkowej "Solidarność" w Man Bus. Dlaczego akurat ta organizacja postanowiła włączyć się w pomoc?
- Nieszczęście spadło na jedną z pań zatrudnionych w Apleona. W wyniku pożaru spłonęło wnętrze domu i wszystkie sprzęty, odzież i meble. Osoby, które chcą pomóc tej pani, proszone są o kontakt z naszym biurem – mówi szef związkowej "Solidarności" Jan Seweryn. Niezbędny jest nie tylko sprzęt AGD, ale również odzież, obuwie i inne rzeczy, które na pewno przydadzą się do codziennego użytku.
Na miejscu pojawili się błyskawicznie
W działaniach ratowniczo-gaśniczych brało udział 6 zastępów z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej, w sile 30 strażaków.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie