Podpalacze traw poczuli już wiosnę. Kto to przerwie?

Początek trzeciego w 2021 r. miesiąca i już pierwsze efekty nieodpowiedzialności ze strony mieszkańców powiatu starachowickiego. Jak poinformowała Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej, w ciągu pierwszych dni marca o sobie dali znać podpalacze traw. W jakich miejscach doszło do pożarów?

- Ludzie ogarnijcie się. Ledwo słońce zaczęło grzać, a wam już tylko trawy w głowie – to tylko jeden z licznych komentarzy, jakie można było znaleźć mediach społecznościowych. Negatywna opinia nie jest odosobniona, bowiem takowych w internecie można znaleźć znacznie więcej. Wszystko przez to, co wydarzyło się w miniony wtorek (2 marca), a także środę (3 marca).

- W Starachowicach odnotowaliśmy pierwszy w nowym roku pożar trawy na nieużytkach. Na szczęście podczas zdarzenia, nikt z mieszkańców nie ucierpiał – relacjonował w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu dyżurny stanowiska kierowania starachowickiej KP PSP. Dzień później, przed południem ratownicy z miejscowej JRG wyjeżdżali do pożaru trawy w miejscowości Dziurów, na terenie gminy Brody. W tym przypadku zagrożenie także błyskawicznie udało się opanować.

Jak podkreślają zawodowi strażacy, wypalanie traw to przede wszystkim zagrożenie bezpieczeństwa ludzi, zwierząt i mienia. To również łamanie przepisów prawa. Wzniecanie pożarów w pobliżu dróg powoduje duże zadymienie, a w konsekwencji znaczne ograniczenie widoczności i może doprowadzić do zagrożenia bezpieczeństwa jej uczestników. Wśród wielu osób panuje przekonanie że wypalanie traw spowoduje użyźnienie gleby. Tymczasem taki proceder jest niebezpieczny, szkodliwy dla środowiska oraz niedozwolony. Co mówią na ten temat przepisy?

- Według ustawy o ochronie przyrody, lasach czy kodeksu wykroczeń i karnego kto wypala łąki, nieużytki rolne, pastwiska podlega karze aresztu lub grzywny. Kara grzywny o której mowa w art. 82 kodeksu wykroczeń może wynosić nawet do 5 tys. złotych – przypominają funkcjonariusze.