
Bartosz Stępień to urodzony 28 kwietnia 2008 roku radny Młodzieżowej Rady Powiatu Starachowickiego reprezentujący starachowickie technikum „na Maja”. W swojej szkole stanowi część samorządu uczniowskiego, natomiast w MRPS piastuje funkcję wiceprzewodniczącego Prezydium. Bartek opowiada nam o swojej dotychczasowej działalności w samorządzie szkolnym, swoich przemyśleniach oraz perspektywach dotyczących MRPS i jej funkcjonowania. Młody radny nakreśla również, jego zdaniem, najważniejsze kwestie i problemy frapujące młodzież z powiatu starachowickiego oraz przedstawia swoje propozycje ich rozwiązań.
— Bartku, angażujesz się w wielu sferach. Począwszy od konkursów, na młodzieżowej radzie powiatu i samorządzie szkolnym kończąc. Co sprawia ci największą frajdę?
— Myślę, że największą frajdę sprawia mi efekt moich działań — niezależnie od dziedziny, w której na nie pracuję. To uczucie, kiedy mogę zobaczyć coś pożytecznego, co zrobiłem dla siebie i naszej społeczności, jest niepowtarzalne i bezcenne.
— W samorządzie szkolnym jesteś już prawie cały rok szkolny. Z jakich działań jesteś najbardziej dumny?
— Tu mam swoich faworytów. Osobiście, najbardziej dumny jestem z dwóch akcji: z meczu charytatywnego rozegranego między uczniami, a nauczycielami oraz ze szkolnych mikołajek. Pierwsze z wydarzeń organizowałem de facto od zera i mimo napotkanych po drodze przeszkód udało nam się go dopiąć. Ponadto, podczas meczu zebraliśmy środki na szczytny cel.
Duma z drugiej imprezy wiąże się z tym, że sam byłem jej pomysłodawcą. Była to pierwsza akcja, z której organizacją od strony samorządu uczniowskiego poradziłem sobie sam. Udział w tego typu akcjach cieszy mnie tym bardziej, gdy widzę uśmiechy na twarzach naszych uczniów. Wtedy wiem, że jako samorząd i szkoła idziemy w dobrym kierunku.
— Czy twoja działalność w Młodzieżowej Radzie Powiatu też ma powodować uśmiechy na twarzach — tym razem wszystkich starachowickich uczniów?
— Tak. To właśnie te „uśmiechy”, czyli ogólne zadowolenie i poparcie uczniów, są dla mnie priorytetem oraz wielką motywacją do kontynuowania działalności.
— Jakie więc wiążesz plany z MRPS? Które sfery życia młodych ludzi dotykają cię najbardziej? Co wymaga zmian?
— Chciałbym udzielać się w jak największej ilości spraw, w jakich będę mógł. Młodzi ludzie potrzebują zmian. Należy analizować potrzeby naszej młodzieży oraz dążyć do poprawienia ich bytu. Jeśli miałbym teraz wybrać najważniejszą, moim zdaniem, sferę życia, to myślę, że byłaby to szeroko pojęta integracja młodzieży. Wielu nastolatków chce pozyskiwać i rozwijać nowe znajomości oraz integrować się z rówieśnikami z naszych okolic. Uważam, że jako młodzieżowa rada powiatu moglibyśmy podziałać w tym kierunku.
— Myślisz, że i w naszej lokalnej radzie jest na to szansa? Owocna współpraca, spójna integracja i znajomości na całe życie?
— Po pierwszych spotkaniach rady wiem, że jest na to bardzo duża szansa. Zdążyłem poznać wielu świetnych ludzi. Myślę, że współpraca z nimi będzie dla mnie czystą przyjemnością. Nie wykluczam możliwości zawarcia długotrwałych znajomości z radnymi, które będą trwały dłużej niż nasza kadencja.
— No właśnie. Mówisz o ważnej dla siebie sprawie: integracji młodzieży z powiatu. Jakie konkretne działania, twoim zdaniem, można podjąć w tym kierunku?
— Przede wszystkim warto organizować różnego rodzaju wydarzenia skierowane do ogółu młodzieży powiatowej, podczas których młodzi nauczą się cennych rzeczy, które przydadzą się im w przyszłości. Można zadbać także o imprezy dotyczące konkretnych zagadnień, o tzw. wydarzenia tematyczne, które byłyby skierowane do konkretnych grup młodzieży. Młode pokolenie powinno również być otwarte na pomoc dla siebie i innych, do czego świetnym przyczynkiem byłyby akcje charytatywne. Młodzi wolontariusze, co wiem z doświadczenia, wiele umiejętności wynoszą z praktyki. Podczas takich wydarzeń można nabyć wiele pożytecznych zdolności oraz znajomości, przy okazji pomagając ludziom w potrzebie. Wspomnę też o naszej radzie. Na samym początku działalności trzeba zadbać o jej promocję. Nie możemy działać dla ludzi, którzy być może nie wiedzą o naszym istnieniu lub uprawnieniach, którymi dysponujemy.
— Gdybyś chciał się przedstawić potencjalnemu wyborcy, jakie sprawy byś mu zagwarantował? Jakieś kilka krótkich i zwięzłych priorytetów twojej kadencji.
— Po pierwsze: otwartość. Warto mieć swoje idee i wartości przyświecające działalności, natomiast zamykanie się w swojej bańce nie ma sensu. Po drugie: trzeba wiedzieć, jakie są rzeczywiste problemy młodych ludzi, oraz myśleć nad ich rozwiązywaniem. Moja kadencja będzie także kadencją rozrywkową, pełną możliwości nabywania nowych doświadczeń przez naszą młodzież.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Myślę, że młody bardzo odleciał w tym wywiadzie. Taką "integrację" widzę prawie codziennie np. na terenie boisk SP 11gdzie młodzież 10-17 letnia integruje się w krakach i na ławkach pijąc alkohol i paląc papierosy ( a może coś więcej) . Z tych ludzi chyba niewiele już dobrego wyrośnie. To jest obszar do działania !!! A tak na marginesie SP 11 nikt nie reaguje na to co się tam dzieje począwszy od dyrekcji szkoły po straż miejską czy policję... A to ponoć szkoła Eko czyli przyszłościowa i nowoczesna ...
Integracja przyda się młodym osobom z AMBICJAMI, nowe znajomości bardzo przydadzą się do przyszłych współprac wspierających nasze miasto oraz powiat, dla młodych osób jest to ważne, i wiele z nich się tego domaga, a przez brak miejsc do takowej integracji, dochodzi do spotkań pod podstawówkami. Temat obszerny, ale jakieś rozwiązania się znajdą. Pozdrawiam
Cwel, niech się nauczy prawdziwego życia na ulicy!! Kurwa jakby cwel zobaczył napierdalanie się na noże na południu to by kurwa wiedział !
BIG RELL panie kolego taka prawda w starachowicach trzeba mieć twardą dupe