Reklama

PILNE: mieszkaniec Starachowic zatrzymany w związku z alarmem bombowym

04/02/2019 18:47

Takiego scenariusza z pewnością nie spodziewali się pracownicy portu lotniczego w Radomiu. Jak dowiedział się TYGODNIK, w poniedziałek (4 lutego) służby ratunkowe zostały postawione na nogi. Wszystko przez telefon, na jaki zdecydował się mieszkaniec Starachowic. Jaką informacją podzielił się?

Z naszych wstępnych ustaleń wynika, iż na numer alarmowy 112, zadzwonił mężczyzna. Jak twierdził, na terenie radomskiego portu lotniczego miał znajdować się ładunek wybuchowy, który zostanie zdetonowany - poinformowała w poniedziałkowy wieczór Justyna Leszczyńska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. Alarm sprawił, że do akcji błyskawicznie musiała wkroczyć policja. Śledczym udało się ustalić z jakiego numeru zostało wykonane połączenie, a przede wszystkim to gdzie logował się telefon. Trop prowadził do naszego miasta.

Okazało się, że w związku z tym zdarzeniem bezpośredni związek może mieć osoba pochodząca ze Starachowic, w województwie świętokrzyskim – dodała rzecznik Leszczyńska. Taka informacja została przekazana starachowickim stróżom prawa. Do akcji wkroczyli funkcjonariusze pionu kryminalnego Komendy Powiatowej Policji. Jeszcze tego samego dnia, na terenie miasta nad Kamienną zatrzymali mężczyznę, który zadzwonił na 112.

– Działania prowadzone były równolegle. Zarówno na terenie Radomia jak i Starachowic. Teren lotniska został skontrolowany przez policyjnych pirotechników. Na szczęście informacja o obecności ładunku wybuchowego nie potwierdziła się – relacjonowała rzecznik KMP Radom. Zatrzymany to 32-letni starachowiczanin.

Cały czas nasi funkcjonariusze pracują przy sprawie. Mężczyzna został przewieziony do Komendy Miejskiej Policji w Radomiu, gdzie będą z nim wykonywane dalsze czynności. Zostanie przesłuchany. Wówczas poznamy jego wersję zdarzenia – dodała Leszczyńska.

Wkrótce więcej informacji na ten temat.