Reklama

O czarnym scenariuszu coraz głośniej. Czy jesteśmy przygotowani na drugą falę COVID-19?

06/08/2020 09:41

Eksperci, lekarze specjaliści, a także wirusolodzy nie mają wątpliwości. Po wakacjach, w okresie jesienno-zimowym czeka nas druga fala koronawirusa, która tym razem może zaatakować z większą siłą. Czy jesteśmy na nią przygotowani, a jeśli tak to w jaki sposób? Na nasze pytania odpowiadają Ewa Dróżdż, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Starachowicach i Anna Chrzanowska ze skarżyskiego Sanepidu.

Publikując dobowe raporty nie tylko z kraju, ale przede wszystkim z naszego regionu, cisną się pytania o to, czy rzeczywiście po wakacjach i po powrotach z wyjazdów do miejsc często odwiedzanych przez turystów, będziemy mieć do czynienia z tzw. drugą falą wirusa SARS-CoV-2. Coraz głośniej w ostatnich dniach mówią o tym już nie tylko sami lekarze, ale także przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia, w którym szykowany jest plan awaryjny. Na wypadek, gdyby rzeczywiście fala COVID-19 pojawiła się.

Jak zapowiedział wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, na etapie opracowywania jest już strategia na drugą fazę epidemii. Chodzi m.in. o dostępność do szczepień przeciw grypie i testów na obecność koronawirusa. Potwierdzeniem tezy o drugiej fali, są m.in. statystyki minionych dni. Tylko w ciągu tygodnia, służby sanitarne odnotowały wyraźny wzrost liczby zachorowań na koronawirusa w Polsce. W środę (22 lipca) było to 380 nowych przypadków, w czwartek 418, w piątek 458, w sobotę 584, w niedzielę 443 i w poniedziałek (27 lipca) 337.

Czy powiat starachowicki jest przygotowany na ponowne uderzenie koronawirusa w mieszkańców? - Nie mamy nowych wytycznych, jeśli chodzi o pracę związaną ze zwalczaniem epidemii. Działamy na dotychczasowych zasadach, opierając się na wypracowanych wcześniej schematach – powiedziała w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu Ewa Dróżdż, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Starachowicach. Jak podkreśliła, pracownicy stacji, pracy mają sporo.

Bez dodatkowych wytycznych

- Naszą rolą jest przede wszystkim to, by zapobiec rozprzestrzenianiu się ognisk. Jedno z nich nadal jest obecne. Chodzi o przypadek wesela, które na początku lipca odbywało się w jednym z miejscowych hoteli. Działania i uwagę skupiamy na aktywnych przypadkach. Monitorujemy je codziennie – stwierdziła szefowa starachowickiego Sanepidu. 

Kiedy jej zdaniem możemy zatem spodziewać się ponownej fali epidemii?

- Na razie trudno o tym mówić. Mieszkańcy mają świadomość zagrożenia, z jakim mamy do czynienia. Nasz powiat jest w o tyle trudnej sytuacji, iż w skali województwa najwięcej zachorowań, a co za tym idzie aktywnych przypadków odnotowano w powiecie starachowickim – mówiła nasz rozmówczyni, która odniosła się również do dobowych raportów, publikowanych m.in. przez wojewódzkie służby sanitarne i rzecznika prasowego wojewody.

 - W ostatnich dniach lipca, na szczęście nie odnotowaliśmy znacznego wzrostu liczby zachorowań. To pojedyncze przypadki. Każdy z nich wymaga przeprowadzenia dochodzenia epidemiologicznego – dodała.

Jesienią dla służb sanitarnych i lekarzy ma być o tyle trudniej, iż rozpocznie się sezon zachorowań na grypę. A jak wiadomo, jej objawy są podobne do zakażenia koronawirusem. Jak się przed tym bronić?

Jak podkreśla dyrektor Dróżdż, najlepszy i najskuteczniejszy sposób, to szczepienia przeciwko grypie. Te nie są obowiązkowe. Na terenie całego kraju niewiele osób jednak z tego korzysta, a warto. Zwłaszcza przed okresem jesienno-zimowym, w którym osoby chore na grypę i znajdujące się np. w przychodniach będą mieszać się z osobami, u których mogło dojść do zakażenia COVID-19.

- Fala wirusa na pewno się pojawi. Na razie jest więcej znaków zapytania niż odpowiedzi. Z naszej strony warto zaapelować do mieszkańców, aby szczepili się przeciwko grypie. W ten sposób nasz organizm uodporni się na pewien atak – stwierdziła szefowa PSSE Starachowice.

Zachorowań ponad 100

Na stałym i określonym poziomie, na szczęście nie drastycznym, nie wzrasta liczba mieszkańców powiatu skarżyskiego, u których potwierdzono obecność koronawirusa. Jak poinformowała we wtorek (28 lipca), Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna, licznik osób z potwierdzonym zakażeniem zatrzymał się na 119. Do 97 urosła liczba ozdrowieńców.

- Oczywiście docierają do nas sygnały medialne o pracach, jakie mają być podjęte, by powstrzymać ewentualną drugą falę epidemii. Na razie to tylko i wyłącznie doniesienia medialne. Nikt oficjalnie się do nas w tej sprawie nie zwracał - mówiła Anna Chrzanowska, dyrektor PSSE w Skarżysku-Kam.

Jak zatem powiat skarżyski jest na taki scenariusz przygotowany i czy w ogóle o jakimkolwiek przygotowaniu może być mowa?

- Szczególnie trudna sytuacja była w naszym powiecie na początku marca i utrzymała się w kwietniu. Obecnie mamy do czynienia z pojedynczymi zachorowaniami. Nie ma dużych ognisk – powiedziała dyrektor Chrzanowska, która odniosła się m.in. do sytuacji w skarżyskim szpitalu, w którym wybuchło pierwsze, duże ognisko epidemii. - Tak naprawdę, nie wiemy czy można być w ogóle przygotowanym na drugą falę, jaka miałaby nadejść jeszcze w 2020 r. Na pewno, po kilku miesiącach jesteśmy mądrzejsi i wiemy jakie procedury stosować – uspokaja A. Chrzanowska.

fot. pixabay

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do