Reklama

Koronawirus zabrał Mamę i Żonę...

Jacek i Gabrysia bardzo czekali na swoją upragnioną córeczkę. Gdy zbliżał się termin jej narodzin, u jej mamy stwierdzono obecność koronawirusa. Los okazał się okrutny. Malutka Marysia nigdy nie doświadczyła matczynego ciepła, nigdy nie mogła się do niej przytulić, nigdy nie powie do niej Mamo... Kobieta zmarła kilka dni po porodzie zostawiając męża i córeczkę.

Tragedia

Mała Marianka urodziła się pod koniec marca tego roku. Dziś ma dwa miesiące. Nigdy nie widziała swojej mamy, nigdy nie doświadczyła jej ciepła i matczynej troski. Mama Marianny - Gabriela zmarła w wyniku powikłań po koronawirusie...

Gabriela trafiła do szpitala w Radomiu pod koniec marca. Miała potwierdzoną obecność wirusa Covid-19. Była wtedy w dziewiątym miesiącu ciąży. Dzień później, na trzy tygodnie przed zakładanym wcześniej terminem, narodziła się malutka Marianka. Po porodzie niestety stan Gabrysi zaczął się nagle pogarszać. Następnego dnia kobieta trafiła pod tlen. - Cieszyliśmy się wtedy, że to tylko tlen, a nie respirator - mówi Jacek Liberski, tata Marianki. - Nasza radość jednak nie trwała długo i przygasła dwa dni później. Gabrysia w nocy miała problemy z oddychaniem, po których została przetransportowana na oddział dla chorych na koronawirusa - mówi.

Nadzieja zgasła...

Potem była leczona już na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej. Była chwilowa poprawa, ale niestety w Wielkanoc stan dziewczyny pogorszył się na tyle, że przetransportowano ją śmigłowcem do szpitala w Lublinie. Tam zdiagnozowano u niej wiele zatorów w płucach. Podjęto się ryzykownej, ale jednak dającej największe nadzieje operacji. - Kiedy 6 kwietnia dostałem informację, że operacja została zakończona i o losie Gabi przesądzą kolejne 24 godziny, wszyscy modliliśmy się o jej życie. Niestety Gabi zmarła w nocy z 6 na 7 kwietnia... Miała 29 lat. Jacek został beż żony, a przez covidową kwarantannę nawet nie zdążył się z nią pożegnać. Mała Marianna została bez mamy. Nigdy jej nawet nie zobaczyła. Pan Jacek musi stawić czoła zadaniu jakim jest wychowanie córeczki bez żony. Potrzebne jest mu odpowiednie wsparcie także finansowe.

Potrzebna pomoc

Znajomi Jacka postanowili pomóc mu w tej ciężkiej sytuacji. Na portalu zrzutka.pl założyli zbiórkę pieniędzy. - Wszyscy wiemy jak ciężko w obecnych czasach żyje się na świecie. Niemal każdy z nas ma często problemy, aby związać koniec jednego miesiąca z początkiem kolejnego. Jacek został sam z Marianką. Na początku miał możliwość wzięcia urlopu wychowawczego. W końcu jednak trzeba wrócić do pracy, a maleństwo potrzebuje opieki. Z czasem Marianna pójdzie do przedszkola, potem do szkoły, a wydatki wcale nie będą mniejsze. Dlatego prosimy Was o wsparcie dla małej Marianki. Jedna osoba niewiele zdziała, ale wspólnie możemy zapewnić jej lepszy start w życiu - napisali na stronie zrzutki.pl.

Wsparcie

Pana Jacka i małą Mariankę możemy wesprzeć wchodząc na stronę zbiórki zrzutka.pl i wpłacając pieniądze.
Internauci piszą...


Życzę dużo sił i zdrowia a cudowna Marianka niech rośnie zdrowo i przynosi radość każdego dnia. Pozdrawiam ciepło.

Trzymamy kciuki. Oby wszystko się poukładało.


Trzymaj się, bądź silny dla malucha!

To strasznie przykre. Trzymaj się Jacek

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do