Brutalny atak w gminie Bodzentyn. 34-latek aresztowany za ciężkie zranienie znajomego

W piątkowe popołudnie na terenie jednej z posesji w gminie Bodzentyn doszło do dramatycznego zdarzenia. Funkcjonariusze z miejscowego komisariatu zatrzymali 34-letniego mężczyznę, podejrzanego o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u swojego 41-letniego znajomego. Mężczyzna działał w warunkach recydywy, a za swój czyn może spędzić w więzieniu nawet do 20 lat.

Zgłoszenie o rannym mężczyźnie wpłynęło do służb w piątek. Po dotarciu na miejsce funkcjonariusze zastali 41-latka z raną kłutą brzucha. Mundurowi niezwłocznie udzielili mu pierwszej pomocy i wezwali ratowników medycznych. Stan poszkodowanego był na tyle poważny, że konieczny był transport do szpitala lotniczym pogotowiem ratunkowym. Mężczyzna wciąż przebywa pod opieką lekarzy.

Na posesji obecny był również 34-letni mieszkaniec gminy Bodzentyn, który miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Z ustaleń śledczych wynika, że obaj mężczyźni wcześniej wspólnie spożywali alkohol. W pewnym momencie młodszy z nich miał zadzwonić do swojej matki i poinformować ją, że jego kompan jest ranny. To właśnie kobieta zawiadomiła służby.

- W trakcie przeszukania posesji policjanci zabezpieczyli sierp, który mógł być narzędziem wykorzystanym w ataku. 34-latek również odniósł niegroźne obrażenia, które zostały opatrzone przez lekarza. Po badaniu został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu - zaznaczył oficer prasowy KMP Kielce Małgorzata Perkowska-Kiepas.

Po wytrzeźwieniu mężczyzna odmówił składania wyjaśnień, jednak przyznał się do spowodowania ciężkich obrażeń. W związku z tym, że działał w warunkach recydywy, sprawa ma szczególnie poważny charakter. 

- W niedzielę Sąd Rejonowy w Starachowicach przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec podejrzanego trzymiesięczny areszt tymczasowy. Policja prowadzi dalsze czynności w tej sprawie, a stan zdrowia 41-letniego mężczyzny wciąż określany jest jako poważny - dodaje funkcjonariuszka.

fot. KMP Kielce