Reklama

Bartuś Banakiewicz chory na SMA: historia niezwykłej walki i prośba o wsparcie finansowe

Mimo ogromnych trudności Bartuś rozpoczął kolejny rok szkolny, który zapowiada się pod znakiem nauki, wyzwań, dalekich podróży, intensywnej rehabilitacji i leczenia. W tej nierównej walce z SMA każdego dnia wspiera go mama, która robi wszystko, by chłopiec mógł przyjąć pierwszą Komunię Świętą.

Choć z opóźnieniem, bo w połowie września prawie 12-letni już Bartuś Banakiewicz rozpoczął rok szkolny, który z pewnością będzie rokiem pełnym nauki, wyzwań, dalekich podróży na przeróżne wizyty, turnusy i ciężkiej pracy, bo czeka do 3 godziny dodatkowej prywatnej rehabilitacji w tygodniu. 

- Mamy z mamą tak zapełniony grafik, że nie wiemy czy będziemy mieć kiedy odpocząć - czytamy na profilu facebookowym chłopca, gdzie możemy niemal od urodzenia śledzić wszelkie upadki i wzloty w leczeniu. 

W ostatnio życie nie rozpieszczało Bartusia. Znacznie pogorszyła się jego odporność, przez co stracił nieco tego, nad czym tak ciężko pracował.  

- Ale tak jak obiecałam sobie i Wam ze odbuduję stracone punkty - dodaje.

Miejmy nadzieję, że będzie to możliwe za sprawą wdrożonego leczenia.

- Uff! Mamy to! Kochani Udało się! Smok SMA dostał po nosie, otrzymałem lek Nusinersen do kręgosłupa. Ogólnie to moje 22 podanie Nusinersenu a pierwsze po powrocie po syropku RISDIPLAM. Ogromnie się cieszymy że wszystko się udało a przede wszystkim infekcje ustąpiły i mogłem otrzymać lek. Po podaniu Nusinersenu, doktor zrobił mi specjalny opatrunek by płyn mózgowo-rdzeniowy nie miał szans wypłynąć. Liczymy, że teraz będzie tylko lepiej i odbuduję swoją odporność - czytamy.

Bartuś choruje na rdzeniowy zanik mięśni

Bartuś urodził się w 2014 roku. Po 3 tygodniach swojego życia przestał się ruszać...

Po wielu dniach spędzonych w szpitalu w Lublinie, okazało się, że jest chory na SMA (rdzeniowy zanik mięśni) - chorobę genetyczną, postępującą, na ten moment nieuleczalną.

Od tamtej pory życie rodziny wywróciło się do góry nogami. Rozpoczęła się walka o każdy dzień dla Bartusia, o to, aby choroba spowolniła, dzięki czemu chłopiec doczeka mającego ukazać się niedługo na rynku leku.

W 2017 roku podjęto leczenie w Mediolanie, gdzie Bartuś dostał spinrazę (pierwszy na świecie lek opracowany w celu przyczynowego leczenia rdzeniowego zaniku mięśni). Bartuś potrzebuje jednak bardzo dobrej, długotrwałej, a przede wszystkim bardzo kosztownej rehabilitacji. Koszty opieki nad chłopcem przerastają możliwości finansowe rodziny. 

- Bardzo Was kochani proszę o pomoc w tej nierównej walce, bym w czerwcu przyszłego roku mógł przyjąć Pierwszą Komunię Święta. Niestety od kilku lat mama wychowuje mnie samodzielnie i nie może podjąć pracy zarobkowej, aby mogła mi wszystko w jakimś stopniu zapewnić. Moje życie od samego początku było w waszych rękach i jest nadal...

Tą nierówną walkę z SMA można wesprzeć poprzez portal pomagam.pl/bartus.

Obecnie zbieramy środki na:

- sprzęt ortopedyczny, który musimy wymieniać co roku (ok. 20 tys. zł.), czyli ortezy długie, krótkie, gorset z usztywnieniem głowy, ponieważ Bartuś jest dzieckiem zupełnie wiotkim, nie siedzi, nie trzyma głowy samodzielnie,

- codzienną rehabilitację,

- leczenie i koszty z nim związane, np. dojazdy czy codzienne środki do pielęgnacji dziecka (kilka tysięcy złotych miesięcznie),

- wózek elektryczny,

- urządzenia pomocnicze do komunikacji i edukacji, ponieważ jego jedyną drogą komunikacji, jest sterowanie wzrokiem komputera i nauka tylko oczami,

- turnusy rehabilitacyjne.

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do