Reklama

Życie w ciemności

Twierdzą, że do życia bez zmysłu wzroku można się przyzwyczaić. Sami gotują, sprzątają, robią zakupy, a nawet podróżują. Jak sobie radzą, z jakimi problemami na co dzień się zmagają niewidomi i słabowidzący ze Starachowic?
Oswoić ciemność

Andrzej Szal, starachowiczanin stracił wzrok w następstwie choroby. Wzrok tracił stopniowo. - Wiedziałem że moja choroba będzie postępowała z wiekiem i że w końcu stracę wzrok całkowicie. Nie wiedzę od dwunastu lat. Diagnoza lekarska była taka, że po ukończeniu 40 roku życia mój wzrok będzie się coraz bardziej pogarszał. Obecnie nie wiedzę nic poza tym, że mam poczucie światła. wiem kiedy jest noc a kiedy dzień. Czasem gdy jest dobre światło uda mi się zobaczyć kontur jakiejś rzeczy. Zdarza się to jednak rzadko - mówi. Jak twierdzi pan Andrzej, do bycia niewidomym można się przyzwyczaić. - Jeżeli utrata wzroku postępuje w jakimś czasie, tak jak miało to miejsce w moim przypadku, można powoli oswoić się z takim losem. O wiele trudniej mają osoby, które w następstwie jakiegoś wypadku tracą wzrok nagle. Im jest o wiele trudniej przyzwyczaić się do takiego życia - uważa.

Pan Andrzej opowiada, że początkowo i jemu trudno było pogodzić się z tym, że jego wzrok gaśnie z dnia na dzień. - Dzięki innym niewidomym ludziom zobaczyłem, że to nie koniec świata, że można z tym żyć i że ja będę umiał żyć bez wzroku. Dziś prawie żadna czynność nie sprawia mi kłopotu. Nie mam problemu z umyciem się ani żadną czynnością wykonywana wokół siebie. Sam gotuję. Problem jest tylko czasem gdy wykipi i zaleje kuchnię - mówi ze śmiechem.

Ludzie nie patrz na nas podejrzliwie

- Jest mnóstwo przyrządów pomagających nam w codziennym funkcjonowaniu, jak np. brzęczek, który daje sygnał przy nalewaniu wody do kubka że ten jest już pełny. Ja z tego nie korzystam. Wiele rzeczy wykonuje się na słuch lub dotyk. moje ręce na przykład prawie w ogóle nie reagują na gorąco dlatego mogę sprawdzić palcem czy zupa nie kipi lub czy wlałem już odpowiednią ilość wody do herbaty. We własnych czterech ścianach, gdzie znam każdy kąt funkcjonuje tak jakbym widział. Również gdy wychodzę na miasto, do miejsc które znam również nie mam żadnych kłopotów. Gorzej jest gdy nie znam miejsc w których jestem. Wtedy się boję. Znam jednak ludzi niewidomych, którzy jeżdżą po całej Polsce nie widząc nic.

Osoby niewidome i słabowidzące przyznają, że w Starachowicach nadal jest sporo barier trudnych dla nich do pokonania. Twierdzą jednak, że nastawienie społeczeństwa do osób takich jak oni zmieniło się na lepsze. - Gdy idę ulicą z laską ludzie nie patrzą na mnie już jak na człowieka z wykrywaczem metali, ale traktują mnie normalnie. to samo tyczy się sytuacji gdy idę pod rękę z kolegą, który mnie prowadzi. Kiedyś na takie sytuacje najczęściej reagowano śmiechem - mówi pan Andrzej. - Poruszam się wyłącznie przy pomocy laski, a także w towarzystwie znajomych. Nie chciałem psa przewodnika, bo to dodatkowy obowiązek i do psa się człowiek przywiązuje.

Przełamać bariery

Osoby tworzące starachowicki Polski Związek Niewidomych twierdzą, że tyle mówi się o likwidowaniu barier architektonicznych dla niewidomych, a tak naprawdę niektórymi decyzjami pogarsza się jakość funkcjonowania niewidomych. - W niektórych miejscach polikwidowano krawężniki przy chodnikach niby po to, żebyśmy mieli łatwiej, a nam jest o wiele gorzej, bo jak jest krawężnik to chociaż wiedziałem gdzie kończy się chodnik, a gdzie zaczyna ulica. Naszym problemem są także zbyt nisko osadzone znaki drogowe. Chcielibyśmy uczulić na to zarządców dróg, ponieważ przez za niskie osadzenie znaku można sobie rozciąć głowę. Autobus natomiast zatrzymują się daleko od krawężnika i osoba niewiod0ma lub niedowidząca ma problemy z wsiadaniem - mówią.

***

Polski Związek Niewidomych w Starachowicach, któremu przewodniczy Izabela Wałęga liczy ok,. 130 członków z terenu całego powiatu i 16 dzieci. 10 osób jest całkowicie niewidomych. Pozostali posiadają znaczną wadę wzroku. Działalność PZN opiera się na sponsoringu. Członkowie Związku spotykają się z okazji różnych świat, jeżdżą razem na wycieczki, turnusy rehabilitacyjne, pomagają sobie wzajemnie.  Rozpiętość wiekowa członków Związku wynosi od 6 do 85 lat.

Małgorzata Śpiewak


 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do