Zaczęło się od maszyny, a skończyło na... [ZDJĘCIA]

Tylko dzięki szybkiej, sprawnej a przede wszystkim skutecznej akcji starachowickich strażaków, nie doszło do większego zagrożenia. Jak poinformował mł.bryg. Marcin Nyga, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej we wtorek (16 kwietnia) na terenie jednego zakładów pracy, zlokalizowanych na terenie miasta wybuchł pożar. Co znalazło się w ogniu i kłębach dymu?


Wtorkowe popołudnie. Godz. 17.45. W zakładzie obróbki drewna przy ul. Radomskiej w Starachowicach wybucha pożar. Ogień początkowo pojawia się w komorze silnika koparko-ładowarki, ale w krótkim czasie rozprzestrzenia się i ogarnia cały pojazd. Płomienie przenoszą się również na zgromadzone w pobliżu drewniane palety.


Działania zastępów straży pożarnej polegały na: zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz ugaszeniu pożaru przy pomocy piany gaśniczej przez ratowników zabezpieczonych w aparaty ochrony dróg oddechowych – relacjonował mł.bryg. Marcin Nyga, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Dzięki błyskawicznej akcji oraz trafnym decyzjom kierującego działaniem ratowniczym nie doszło do przerzutu ognia na sąsiednią halę produkcyjną. Budynek został dokładnie sprawdzony przy pomocy kamery termowizyjnej w celu wykluczenia przerzutu ognia.

Po zakończonych działaniach, pogorzelisko zostało przelane wodą oraz sprawdzone kamerą termowizyjną w celu wykluczenia ukrytych zarzewi ognia. W działaniach udział brały 3 zastępy ze starachowickiej jednostki ratowniczo-gaśniczej. Łącznie 11 ratowników – zaznaczył rzecznik KP PSP. Wstępnie przypuszcza się, że przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej w maszynie. - Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało – dodał oficer prasowy.

fot. KP PSP Starachowice