
28 sierpnia na terenie Muzeum Przyrody i Techniki w Starachowicach odbyło się XIV Spotkanie Działaczy Opozycji Antykomunistycznej. To coroczne wydarzenie, które gromadzi dawnych opozycjonistów, ich rodziny i przyjaciół, miało – jak zawsze – wyjątkowy charakter: połączenie powagi historycznej z radością wspólnego bycia razem.
Gospodarzem spotkania był Paweł Perchel, prezes Stowarzyszenia Działaczy Opozycji Antykomunistycznej Wolni i Solidarni 1980–1989, który witał gości i prowadził uroczystość. Podkreślił, że tegoroczną edycję wsparł finansowo Urząd ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
Oficjalna część rozpoczęła się w Kinie "Kotłownia". Na scenie wystąpił Piotr Kędziora, artysta ze Starachowic, ceniony w Polsce. Śpiewając z akompaniamentem gitary przypomniał, że pieśń o wolności ma w sobie moc większą niż niejeden podręcznik historii.
Po koncercie przyszedł czas na krótkie refleksje i przemówienia. Głos zabrali poseł Agata Wojtyszek, prezydent Starachowic Marek Materek oraz starosta Piotr Babicki. Wszyscy podkreślali znaczenie spotkań tego środowiska – jako żywej lekcji historii, okazji do wspomnień i budowania wspólnoty.
– Historia najlepiej smakuje wtedy, gdy opowiadają ją ludzie, którzy ją tworzyli" – mówił starosta Piotr Babicki, dziękując za możliwość uczestniczenia w wydarzeniu. – Te spotkania łączą pokolenia i przypominają, że ideały Solidarności wciąż mogą być żywe – zauważyła poseł Agata Wojtyszek.
Wśród obecnych byli także m.in. Ernest Kumek, wójt gminy Brody, Marcin Gołębiewski, zastępca prezydenta Starachowic, Marian Ferenc, przewodniczący delegatury Zarządu Regionu NSZZ "Solidarność", Paweł Kołodziejski, dyrektor Muzeum Przyrody i Techniki. Starachowiczanie gościli też kolegów z sąsiednich miejscowości.
Po tej części uczestnicy przenieśli się na otwarty teren dawnego Wielkiego Pieca, gdzie wykonano pamiątkową fotografię, a następnie – już w plenerze – rozpoczęła się mniej formalna, ale nie mniej ważna część spotkania. Tradycyjnie serwowano żołnierską grochówkę z kotła, przygotowaną przez niezawodnego Roberta Adamczyka, a także grillowane kiełbaski, chleb ze smalcem i kiszone ogórki. Nad atmosferą gościnności czuwali Ewa i Tadeusz Markowscy, którzy – jak co roku – dbali, by nikomu niczego nie zabrakło.
Były rozmowy, śpiewy przy gitarze Andrzeja Kępińskiego, radość ponownych spotkań i powroty wspomnień sprzed lat. Nikt się nie spieszył – wielu wracało dopiero po zmroku, z poczuciem, że to nie tylko spotkanie towarzyskie, ale także ważne świadectwo historii i ciągłości wspólnoty, którą łączy pamięć i doświadczenie wolności.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.