
W miniony poniedziałek (16 listopada) świętował swoje 21. urodziny. Dzień później, miły prezent nie tylko zresztą z tej okazji, sprawił mu nowy selekcjoner narodowej kadry do lat 21 Maciej Stolarczyk. Na stadionie miejskim w Łodzi, piłkarska reprezentacja Polski z Radosławem Majeckim w wyjściowym składzie pokonała Łotwę 3:1. Mimo straconej tylko jednej bramki wychowanek Gminnego Klubu Sportowego Arka Pawłów nie mógł narzekać na nudę.
Biało-czerwoni by realnie myśleć o grze w przyszłorocznych finałach mistrzostw Europy do lat 21, musieli pokonać ostatnich grupowych rywali, a przy okazji liczyć jeszcze na korzystne dla siebie wyniki innych meczów eliminacyjnych. Pierwszy z warunków został spełniony. Podopieczni Macieja Stolarczyka, dla którego był to debiut w roli trenera naszej kadry gole zdobywali dopiero po przerwie.
Najpierw w 47. minucie kapitalnym uderzeniem przewrotką popisał się Bartosz Białek. Piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła do siatki. Na 2:0, po stałym fragmencie gry podwyższył środkowy obrońca Jakub Kiwior. W 70. minucie gospodarze prowadzili już różnicą trzech trafień. Tym razem na listę strzelców wpisał się wprowadzony w drugiej połowie na murawę Patryk Klimala. Na 120 sekund przed gwizdkiem kończącym mecz, Łotysze byli w stanie przeprowadzić jedną, ale jak się później okazało skuteczną akcję, po której Radosław Majecki musiał wyciągać futbolówkę z siatki.
Do tego momentu były golkiper Arki Pawłów, w barwach której rozpoczynała się jego przygoda z futbolem, zachowywał czyste konto. A trzeba przyznać, że piłkarz francuskiego AS Monaco (po transferze z Legii Warszawa za 7 milionów euro zdążył już zadebiutować w Lique 1) we wtorkowym spotkaniu nie mógł narzekać na nudę czy brak zajęcia. Zwłaszcza w pierwszej odsłonie musiał wykazać się nieprzeciętnymi umiejętnościami. To dzięki jego interwencjom Polscy nie stracili gola. Goście, przed przerwą dwukrotnie doszli bowiem do głosu. Najpierw w 35 a następnie w 45 minucie, Majecki musiał zachować spokój oraz koncentrację.
Komentujący to spotkanie dla TVP Sport Michał Zawadzki i były selekcjoner biało-czerwonych Andrzej Sterjlau, po jednej ze skutecznych interwencji 21-latka użyli nawet stwierdzenia, że Majecki układ nerwowy został w szatni.
fot. Marcin Słoka
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie