
Jeśli zgromadzony w sprawie materiał dowodowy potwierdzi się, mieszkańcowi gminy Pawłów grozić będą surowe konsekwencje. Powód? Jego zachowanie w stosunku do czworonożnego przyjaciela, które kilka dni temu zostało zarejestrowane. Na nagraniu widać moment, w którym pies jest katowany.
Mocno bulwersująca historia z udziałem mężczyzny pochodzącego z powiatu starachowickiego, a także jego psa zapewne nigdy nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby nie nagranie opublikowane w mediach społecznościowych. O sprawie poinformowana została m.in. fundacja "Green Dog" zajmująca się ochroną zwierząt, a także kierowane przez Artura Spytkowskiego schronisko dla bezdomnych psów i kotów w Rudniku, na terenie gminy Brody.
Drastyczny materiał filmowy, jaki zarejestrowany został przez sąsiadów właściciela czworonogów dotarł również do funkcjonariuszy Komendy Powiatowej Policji w Starachowicach.
- Ta interwencja zwaliła nas z nóg. Wydawałoby się, że świat idzie do przodu, że świadomość ludzka jest już inna, że kochamy i rozumiemy coraz bardziej zwierzęta. Niestety, cały czas są ludzie i miejsca, w których nie tylko nie szanuje się zwierząt, ale niestety "ludzie" lubują się w zadawaniu bólu – poinformowali wolontariusze schroniska w Rudniku.
- Jesteśmy załamani. My, którzy ratujemy, kochamy, dbamy o nie. Dla nas to jest nie do zrozumienia. W interwencji za porozumieniem gminy Pawłów, brała udział policja, wezwany gminny weterynarz, fundacja "Green Dog", której bardzo dziękujemy i która ruszyła to wszystko. Dziękujemy sąsiadom, którzy nie byli obojętni i mimo strachu jak teraz będzie, czy osoby, które są zdolne do wszystkiego nie będą się mścić, zgłosiły maltretowanie psów – dodali przedstawiciele schroniska.
Jak podkreślili, interwencja podjęta kilka dni temu, trwała do późnych godzin nocnych. - Zostały odebrane dwa psy i kot. Pies z filmu jest na razie agresywny. Boi się wszystkiego. Na widok smyczy dostaje szału. Ze strachu jest w stanie ugryźć. Po nocy nic się nie zmieniło. Nadal nieufny i przerażony. Drugi pies jest łagodny, ale sikał i oddawał kał pod siebie. Kot ma koci katar i jest skrajnie zagłodzony. Sprawa nad znęcaniem się nad zwierzętami już ruszyła – napisali w mediach społecznościowych właściciele schroniska, do którego czworonogi trafiły.
Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, osobą odpowiedzialną za taki stan rzeczy jest mieszkaniec gminy Pawłów. Jego sprawą zajmują się już lokalni stróże prawa. Jeśli w jego przypadku, dowody potwierdzą o winie, ustawodawca za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem przewidział karę nawet kilkuletniego pozbawienia wolności.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie