
Sprawa od kilku miesięcy budziła kontrowersje. Na dalszy rozwój wypadków nie czekali przedstawiciele stowarzyszenia "Inicjatywa dla Starachowic". Organizacja pozarządowa powiadomiła Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Kielcach. Ten wszczął kontrolę na terenie działki położnej na osiedlu Bugaj. W jakim celu?
O tym, że w ziemi na terenie działki znajdującej się w północnej części miasta, mogą znajdować się niebezpieczne dla środowiska przedmioty, starachowickie stowarzyszenie informowało już wcześniej. Chodziło o teren, na którym gmina zleciła zewnętrznej firmie prace rozbiórkowe i porządkowe. Sporo znaków zapytania budził sposób realizacji przedsięwzięcia.
Nieoficjalnie mówiło się, że trakcie prac ziemnych zakopano odpady, np. papę. Stowarzyszenie zwróciło się wtedy z pismem do prezydenta Marka Materka, aby urzędnicy sprawdzili poprawność wykonania zlecenia przez wybraną firmę. Jaką otrzymało odpowiedź?
- Przedstawiciele gminy Starachowice dokonali ponownych oględzin nieruchomości na której znajdowały się rozebrane budynki. W wyniku tych czynności nie stwierdzono zalegania na gruncie gruzu, drewna czy papy, pochodzących z rozbiórki. Nie znaleziono też śladów zakopywania przez wykonawcę materiałów w gruncie. W trakcie czynności, stan gruntu po rozbiórce ponownie udokumentowano zdjęciami fotograficznymi. Widać na nich wyraźnie, że powyższy teren pokrył się zdrową, soczystą zielenią: porósł wysoką trawą, gęstą koniczyną i wybujałym łopianem, co pośrednio, ale i obiektywnie świadczy, że jest on niewątpliwie czysty pod względem ekologicznym - napisał Urząd Miasta.
Pod koniec minionego miesiąca przedstawiciele stowarzyszenia, za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowali o działaniach podjętych przez kontrolerów z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Kielcach.
- Ogłaszamy sukces. Po dwóch latach wreszcie obudzili się we WIOŚ-u i kontrolują na wniosek członków stowarzyszenia "pro-ekologiczne" zakopanie zburzonych budynków na os. Bugaj. To tam, gdzie UM stwierdził, ze teren jest czysty bo rośnie trawa, koniczyna i łopian. Rosną również pokrzywy po pas, chociaż podobno muszą być koszone dwa razy w roku i jednak z tą "czystą glebą chyba coś jest jednak nie halo... - napisali na swoim oficjalnym fanpagu na Facebooku przedstawiciele stowarzyszenia "Inicjatywa dla Starachowic". Kontrola rozpoczęła się we wrześniu, kiedy dokonano wykopów.
- Nasze działania nadal są prowadzone na terenie wspomnianej działki, położonej na os. Bugaj. Kontrola została przedłużona do końca października – poinformował w miniony czwartek Witold Bruzda, świętokrzyski wojewódzki inspektor ochrony środowiska. Więcej informacji, WIOŚ na obecnym etapie postępowania nie zdradza.
Jakie będą wyniki przeprowadzonej kontroli i czy zostaną wyciągnięte konsekwencje prawne? Tego na razie nie wiadomo. – W związku z informacją przekazaną przez starachowickie stowarzyszenie, gromadzony jest materiał dowodowy. Na analizę i wyniki przyjdzie stosowny moment – dodał szef kieleckiego WIOŚ. Wątpliwości nie ma za to szef stowarzyszenia.
- Biorąc od uwagę to, co znaleziono podczas kilkunastu wykopów jakich dokonano na terenie działki, dla nas wynik kontroli powinien być jednoznaczny. Jednoznacznie niekorzystny dla gminy Starachowice - mówił Zbigniew Kroczek, prezes stowarzyszenia "Inicjatywa dla Starachowic". - Liczymy na to, że w związku z tym, podjęte zostaną również kroki przewidziane prawem. Sposób jaki śmieci zostały w tym miejscu utylizowane, według naszej oceny stanowi naruszenie prawa - podkreślił w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu.
fot. Inicjatywa dla Starachowic
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie