Reklama

Wielkanocne rekolekcje na scenie teatru w Kałkowie

Od blisko pół wieku towarzyszy nam w Wielkim Poście. Przedstawia mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa. Mowa o Misteriach Męki Pańskiej wystawianych przez aktorów aktorów z Teatru Dramatycznego im. ks. Czesława Wali w Kałkowie-Godowie. Dziś rozmawiamy z Maciejem Bidzińskim, który gra w przedstawieniu od początku.

Misterium wystawia Teatr Dramatyczny imienia księdza infułata Czesława Wali. Działa tu od 48 lat. Praktycznie każdego roku w okresie Wielkiego Postu w Kałkowie wystawiane są Misteria, opowiadające o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Pana Jezusa. Przyjeżdżają na nie widzowie z całej Polski.  Od samego początku w przedstawieniu gra Maciej Bidziński, dziś dyrektor GOKSiR w Pawłowie.

- W Misterium gra pan od samego początku, czyli od 48 lat. Jak trafił pan do obsady przedstawienia?

- Tak to już tyle lat i rzeczywiście gram tam od samego początku. Pochodzę z Kałkowa, a tam w czasie kiedy ksiądz Czesław Wala tworzył parafię i teatr, nie było zbyt wielu rozrywek dla dzieci i młodzieży, nie było jakiegoś ośrodka kultury. W zasadzie wszystko koncentrowało się wokół parafii i każdy młody człowiek siłą rzeczy w jakiś sposób angażował się w życie kościoła czy to poprzez pełnienie posługi przy ołtarzu jako ministrant czy właśnie w teatrze. Tak właśnie zaczęła się moja przygoda z teatrem. Dzięki temu teatr do dziś zajmuje bardzo ważne miejsce w moim życiu

- Dziś gra pan postać Kajfasza, arcykapłana żydowskiego, który jako przewodniczący Sanhedrynu prowadził proces przeciwko Jezusowi. W jakie postaci wcielał się pan przez te wszystkie lata?

- Zaczynałem od postaci świętego Jana. Przez jakiś czas grałem Judasza. Później zaczął wcielać się w niego mój syn Miłosz. Teraz jestem Kajfaszem. Trzeba dopasować rolę do wyglądu aktora.

- Jak wspomina pan początki gry w teatrze, w Misterium? Co się zmieniło przez te blisko 50 lat?

- 50 lat to duży skok cywilizacyjny. Teraz panują inne warunki. Grami jak w profesjonalnym teatrze z nagłośnieniem, oświetleniem itd. A nasze początki były zgoła inne. Na samym początku nasze przedstawienia odbywały się w kaplicy, później przenieśliśmy się do dolnego kościoła. Dopiero dużo później zaczęliśmy wystawiać sztukę w auli Jana Pawła II. Był także okres, w którym nie wystawialiśmy stricte misterium. Graliśmy "Szatę" (powieść historyczna o Jezusie Chrystusie skazanym na śmierć). Później Misteria zagościły na dobre w Wielkim Poście w Kałkowie.

Wracając do warunków w jakich wystawialiśmy Misterium w pierwszych latach, to trzeba powiedzieć że udawało nam sobie radzić w różnych sytuacjach. Na przykład podczas zmian dekoracji na scenie, parafialna schola śpiewała pieśni pasyjne, by czymś zająć w tym czasie publiczność.

- A teksty? Czy zmieniło się coś w nich?

- Obecnie tekst jest bardziej współczesny niż ten z początków. Po za tym wplecione zostały dodatkowe sceny jak na przykład ta z pomysłu mojego syna Miłosza, by dodać postać Jana Pawła II do sceny ze zmartwychwstaniem Chrystusa.

Rozmawiała Małgorzata Śpiewak

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do