Widać efekty nie koszenia w Starachowicach

Polityka służb miejskich na nie koszenie traw w Starachowicach irytuje mieszkańców. Po pierwsze wygląda to nieestetycznie, a po drugie nijak się ma do tego, co próbuje się wmówić mieszkańcom - alarmują Czytelnicy z różnych części miasta.

- Tak zarośniętych trawą Starachowic to ja w życiu nie widziałem, a trochę lat już po tym mieście chodzę. Trawa w wielu miejscach ma już wysokość ponad 1,5 m. Wygląda to koszmarnie. Kto odpowiada w mieście za taki stan rzeczy? Koszone są tylko te miejsca, które administruje Spółdzielnia Mieszkaniowa - piszą Czytelnicy Tygodnika pokazując kolejne niewykoszone miejsca, które utrudniają przejście, widoczność, o względach estetycznych nie wspominając.   

Tymczasem, jak przekonuje prezydent miasta, powołując się na specjalistów w tym zakresie, żeby trawy w takim okresie, kiedy jest susza nie kosić lub robić to bardzo rzadko. Ograniczając koszenie do minimum zaplanowane na ten sezon letni są trzy koszenia, szczególnie na osiedlach. W kluczowych lokalizacjach są one zaplanowane częściej - informuje prezydent Marek Materek dodając, że dzięki temu zatrzymuje się wilgoć.

Kłam temu twierdzeniu zadaje nasz Czytelnik wskazując na teren na osiedlu Majówka, gdzie jak na obrazku widać wykoszony na czas pas soczystej zielni oraz ten fragment, gdzie została skoszona trawa sięgająca już metra i więcej, co miałoby rzekomo zatrzymywać wilgoć - wyschnięta na pieprz! 

Jak informuje Leszek Kowalski, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach, koszenie terenów zielonych rozpoczęło się 10 maja br. i odbywa się ono na bieżąco, zgodnie z zakresem prac określonym szczegółowo w umowie - mówi dodając, że wszelkie uwagi dotyczące jakości wykonywanych prac można zgłaszać mailowo na adres:  [email protected] lub telefonicznie pod numerem 41-273-82-99.