Wąskie gardło na Staszica

Zakorkowany i nieprzejezdny - taki zdaniem mieszkańców osiedla Majówka w Starachowicach zrobił się ostatnio pasaż Staszica, gdzie miejsca do parkowania nie uświadczysz, a wystarczy, że ktoś krzywo stanie i przez wąskie gardło samochodem nie przejedziesz.


Sąd, kancelarie prawne i komornicze, kawiarnia, biblioteka, sklep ogrodniczy i inne lokale użytkowe, w których również prowadzona jest działalność. Można by tak wyliczać i wyliczać. Do tego gęsta zabudowa bloków wielorodzinnych, których mieszkańcy z braku miejsca przed budynkami parkują swoje pojazdy wzdłuż pasażu.
- Klienci, mieszkańcy, samochodów na pasażu tyle, że nie ma jak przejechać. Wystarczy, że jeden kierowca zaparkuje niewłaściwie i robi się takie wąskie gardło, że trudno się przedrzeć. Od czasu zagospodarowania tego terenu, mam wrażenie, że w mieście zapomniano o pasażu Staszica. Czy w strategii miasta są plany dotyczące zagospodarowania tego dużego terenu pomiędzy budynkiem sądu a Specjalnym Ośrodkiem Szkolno-Wychowawczym? Na razie służy on wyłącznie do wyprowadzania psów. Może lepiej byłoby tam zrobić parking? Konieczne są docelowe rozwiązania a nie doraźne, bo karanie mandatami i wprowadzanie ograniczeń nic nie da - mówi nasz Czytelnik.
O tym, że mieszkańcy napotykają na problemy komunikacyjne w tej części miasta dowodzi fakt, ustawienia znaku zakazu zatrzymywania się pojazdów po jednej stronie przy wjeździe na pasaż od strony policji.
- To w pewnym stopniu rozwiązało problem, bo od kiedy ustawiliśmy znak zakazu zatrzymywania, nie było interwencji dotyczących blokowania ulicy - mówi Waldemar Jakubowski, komendant Straży Miejskiej w Starachowicach.
Zagospodarowanie docelowe terenu to zadanie inwestycyjne. Problem w tym, że teren koło sądu przy tarasie widokowym nie jest własnością gminy.
- W większości są to tereny prywatnych właścicieli. Zagospodarowanie ich przez gminę jest niemożliwe, chyba, że miasto zdecydowałoby się na ich wykup, ale póki co nie ma takich planów mówi Iwona Ogrodowska, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Starachowicach, dodając, że pozostają rozwiązania doraźne, o których mówi komendant Straży Miejskiej.