
To, że żyje w głównej mierze może zawdzięczać stróżom prawa z Komisariatu Policji w Brodach, a także ratownikom medycznym. Przedstawiciele służb mundurowych po raz kolejny stanęli na wysokości zadania, stając twarzą w twarz ze śmiercią. Do dra1matycznego wyścigu z czasem doszło w minioną środę.
To miała być spokojna, a zarazem rutynowa służba z udziałem funkcjonariuszy. W środowe przedpołudnie na numer służbowy dzielnicowego z Komisariatu Policji w Brodach zadzwoniła kobieta, która przekazała informację, że nie ma kontaktu ze swoim 66-letnim wujem. Podczas rozmowy, mieszkanka naszego regionu zwróciła się z prośbą do mundurowych o podjęcie interwencji.
- Z relacji zgłaszającej wynikało, iż człowiek ten mieszka samotnie. Natychmiast pod wskazany przez kobietę adres pojechali dzielnicowi, którzy pełnili służbę w pobliskim rejonie - relacjonował sierż.szt. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji. Stróże prawa w domu zastali na podłodze nieprzytomnego 66-latka.
- Policjanci udzielili mężczyźnie pomocy przedmedycznej oraz wezwali na miejsce interwencji załogę pogotowia ratunkowego, a do czasu jej przybycia kontrolowali czynności życiowe mężczyzny. 66-latek dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji dzielnicowych został przewieziony do szpitala – zaznaczył rzecznik Kusiak, który za pośrednictwem lokalnych mediów przypomniał o niezwykle przydatnym narzędziu, jakie warto stosować.
- Każdy z nas dzięki aplikacji "Moja Komenda" może wyszukać swojego dzielnicowego, który w razie potrzeby zawsze udzieli pomocy. W aplikacji można również odnaleźć najbliższą jednostkę policji, dowiedzieć się jak do niej dojechać, uzyskać pełne dane teleadresowe, zadzwonić bądź wysłać wiadomość e-mail – tłumaczył rzecznik Kusiak.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie