Tak by chcieli pojechać...

Pasażerowie zarówno mieszkający w Starachowicach jak i w Wąchocku proszą o wydłużenie linii autobusowej nr 18 do Wąchocka... Jakie są szanse?
Od roku - bo właśnie rok temu została zlikwidowana linia autobusowa "A" - kursująca na trasie Starachowice - Skarżysko-Kamienna, m.in. przez miejscowości na terenie gminy Wąchock, trwają problemy mieszkańców, którzy nie posiadają własnego samochodu. Kłopoty z przemieszczeniem się na trasie Starachowice - Wąchock mają głównie osoby starsze, które chciałyby dojechać z Wąchocka do Starachowic czy odwrotnie.
W tej sprawie do prezydenta Starachowic interpelację złożyła także radna Rady Miejskiej w Starachowicach Elżbieta Kucy. Mieszkańcy za jej pośrednictwem proszą aby chociaż w dni świąteczne wydłużyć trasę autobusu nr 18 do Wąchocka z podjazdem pod cmentarz. Obecnie trasa tego autobusu kończy się na ul. Kieleckiej - przystanek Grobla.
Radna E. Kucy wnioskuje by w dni świąteczne trasa autobusu została wydłużona. Brak autobusu to duże utrudnienie dla mieszkańców obu miast. Jak pisze w interpelacji E. Kucy: "... trudno uwierzyć, że w XXI wieku ludzie pozbawieni są środka transportu!"
Jak czytamy dalej w interpelacji: "W obu miejscowościach w takie dni są przeważnie jakieś imprezy i niestety dużo osób nie może skorzystać z takich atrakcji właśnie przez brak transportu. - Biorąc jeszcze pod uwagę, że od wygody w stronę Wąchocka mieszka dużo starszych mieszkańców, którzy chcieliby wziąć udział we Mszy św. i udać się do kościoła. Ci ludzie niestety w dni świąteczne skazani są tylko na pobyt w domu. To wielki wstyd! - kończy radna.
- Ja całym sercem jestem za wydłużeniem trasy tej linii, jednak to nie takie proste - zauważa Marek Staniak, prezes Zarządu Miejskiego Zakładu Komunikacyjnego w Starachowicach. - Nie możemy ot tak sobie wydłużyć trasy autobusowej. Z uwagi iż nową trasą autobus jechałby do sąsiedniej gminy potrzebne byłyby pozwolenia od marszałka województwa. Po za tym gmina Wąchock musiałabym uczestniczyć w kosztach. Rozmowy na ten temat były nie raz prowadzone, ale nie wynikło z nich nic. Wiem że jest ruch w tamtej okolicy, że ludzie by chętnie jeździli, jednak nie od nas wszystko zależy - dodał.