
Ta nietuzinkowa pasja, którą praktykowały nasze mamy i babcie, przyszła do pani Iwony z wiekiem i doświadczeniem. Początkowo była odpowiedzią na zapotrzebowanie córki, dzisiejsze pomysły przynosi życie.
Kiedy Iwona Stachowicz (40 l.) z Osin w gm. Mirzec została mamą (15 lat temu) przyszło zainteresowanie robótkami ręcznymi.
- Ta moja pasja i hobby narodziły się wraz z moją córką, dla której najpierw dziergałam czapeczki, szaliczki, opaski na głowę, a potem robiłam ubranka dla jej lalek - opowiada pani Iwona. - W zasadzie robiłam to, co w danym momencie było potrzebne. Przyszło "zamówienie" na spineczki, robiłam spinki. Lala Barbie potrzebowała sukienki czy kapelusza, szydełko i włóczka doskonale się sprawdzały.
Z czasem pomysły przychodziły z internetu, albo z życia. Pani Iwona w Centrum Twórczości Ludowej w Osinach, gdzie mieszka uczestniczy z innymi w zajęciach z rękodzieła, podczas których powstają ozdoby świąteczne na Wielkanoc i Boże Narodzenie.
- Robię też amigurumi - to maskotki robione na szydełku lub drutach. Nazwa tej techniki pochodzi z Japonii i składa się z dwóch wyrazów. Ami oznacza przedmiot wykonany na szydełku, a nuigurumi to rodzaj wypchanej lalki. Te zabawki są o tyle fajne, że są bezpieczne dla dzieci, są zszywane, nie mają żadnych doczepianych elementów, które mogą się urwać czy odlepić - mówi autorka strony internetowej szydełkowe cuda, gdzie pokazuje, co robi na co dzień. - To jest kosztowne i czasochłonne zajęcie. Czy można na tym zarobić? Na materiały, jak najbardziej. Mnie to wycisza, relaksuje. Robię to wieczorami, zimową porą, jak film leci to ja szydełkuję - mówi pani Iwona, która zawodowo sprzedaje w sklepie a po pracy uwielbia zajmować się ogrodem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie