Reklama

Szok! Napastnikom ciało wypadło z samochodu?

Parszów, niewielka wieś na terenie gminy Wąchock, w powiecie starachowickim. To tu wiosną 2017 r., jak wynika z dotychczasowych ustaleń śledczych, miała rozegrać się tragedia 28-letniego wówczas mieszkańca Skarżyska-Kam. W czwartek (1 sierpnia) w Sądzie Okręgowym w Kielcach ruszył proces dwóch mężczyzn, którzy zostali oskarżeni o przyczynienie się do śmierci. Wyjaśnienia, jakie złożyli w toku postępowania przygotowawczego są szokujące.


Historia mającego wówczas 28 lat Radosława, do dziś spędza sen z powiek nie jednemu z policjantów, a także prokuratorom. Śledczy podjęli się bowiem niezwykle trudnego zadania, rozwiązania zagadki, wydawałoby się nie do rozwiązania. O sprawie na naszych łamach pisaliśmy już kilkukrotnie. Za każdym razem z nadzieją, że młody mężczyzna zostanie odnaleziony.

28-latka, pochodzącego ze Skarżyska-Kam do dziś niestety nie udało się odnaleźć. Ani żywego, ani martwego. Co się z nim stało i czy istnieje jakakolwiek szansa na to, że żyje? Tego, przynajmniej na razie, nie wiadomo.

Zawieźli do garażu



Nie bez kozery, na wczesnym etapie policyjno-prokuratorskiego postępowania sprawa stała się głośna. Medialny będzie zapewne także proces oskarżonych, m.in. o zabójstwo oraz zacieranie śladów i ukrycie zwłok. Kluczowego dowodu, a zatem ciała zaginionego 28-latka, nie odnaleziono. W czwartek (1 sierpnia), napastnicy nie zamierzali tłumaczyć się przed kieleckim Sądem Okręgowym. Takiego scenariusza można się było jednak spodziewać. Obaj, jak do tej pory, nie zdecydowali się na współpracę z przedstawicielami organów ścigania. Na pierwszej rozprawie, odczytane zostały ich wyjaśnienia, jakie składali w trakcie postępowania przygotowawczego. Wyłania się z nich, bulwersujący i brutalny obraz zdarzenia.

Do tragedii, jak wynika z ustaleń śledczych (postępowanie w tej sprawie prowadziły dwie prokuratury: najpierw skarżyska, a w kolejnych miesiącach okręgowa w Kielcach) doszło w miejscowości Parszów. Była Wielka Sobota, 2017 r. 28-latek, wraz z 35-latkiem oraz 30-letnim mieszkańcem Skarżyska-Kam., mieli wsiąść do auta i udać się w kierunku gminy Wąchock. Razem dojechali na miejsce i udali się do niewielkiego garażu w Parszowie. Właśnie w tym miejscu, miało dojść do pobicia 28-latka. Najpierw pięściami, a następnie uderzany metalową częścią łopaty w nogi oraz ugodzony kilkukrotnie nożem w wewnętrzną stronę uda. W efekcie, obrażenia spowodowały śmierć.

Z wyjaśnień wynika, iż kością niezgodny między mężczyznami, miała być... aplikacja szpiegowska zainstalowana w telefonie komórkowym głównego oskarżonego. 35-latek podejrzewał, że stoi za tym 28-latek. W sposób siłowy zamierzał rozwiązać spór. Zdaniem jednego z oskarżonych, ofiara w czasie feralnego zdarzenia miała zachowywać się irracjonalnie. Polała się krew.

Oskarżeni, jak twierdzili, zamierzali udać się w drogę powrotną, do Skarżyska. Z przedstawionej przez nich wersji wynika, iż poszkodowanego chcieli zawieźć do szpitala. 28-latka mieli umieścić w aucie, w tylnej jego części.

Zgubili ciało?



Co ciekawe do placówki medycznej nie dojechali, bo... Zdaniem oskarżonego 30-latka, po przejechaniu ok. pół kilometra, zorientowali się, że tylne drzwi od busa są otwarte, a 28-latka nie ma. Jak tłumaczyli podczas przesłuchania, później mieli go szukać, a jednocześnie ukrywać się przed policją i prokuraturą. Czy Sąd da jednak wiarę i przyjmie ich wersję? Na odpowiedź z pewnością przyjdzie jeszcze poczekać.

35-latek zaprzeczył, że dokonał zabójstwa. 30-latek nie przyznał się do ukrycia zwłok. Starszemu może grozić dożywocie, młodszemu do 5 lat więzienia.


35-latek, a zatem główny oskarżony podjął dwie próby ucieczki. Pierwszą tuż po zatrzymaniu w sierpniu 2017 r., ale został zatrzymany przez funkcjonariuszy policji już po kilkudziesięciu minutach. Drugą jesienią 2018 r., gdy był doprowadzony do skarżyskiego sądu na rozprawę w innej sprawie. Wówczas skuteczną ucieczkę uniemożliwili mu konwojujący go policjanci – stwierdził Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.


Powołani w toku śledztwa biegli psychiatrzy zgodnie stwierdzili, że obaj oskarżeni mieli zachowaną  zdolność do rozpoznania znaczenia czynów i do pokierowania swoim postępowaniem. – 35-latek pozostaje cały czas tymczasowo aresztowany, wobec 30-latka, który początkowo również był tymczasowo aresztowany, stosowane są wolnościowe środki zapobiegawcze – dodał rzecznik Prokopowicz.

 

Aplikacja starachowicki.eu

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Reklama

Wideo Starachowicki.eu




Reklama
Wróć do