
Bójka w rejonie jednej ze starachowickich restauracji i atak na mieszkańców naszego powiatu, jakiego miała się dopuścić grupa Ukraińców – to dwa zgłoszenia, które w dniu Narodowego Święta Niepodległości dotarły do miejscowych policjantów. Czy funkcjonariuszom udało się zatrzymać napastników i jaki był finał tych interwencji?
To był pracowity wieczór dla stróżów prawa z Komendy Powiatowej Policji. W sobotę, 11 listopada mundurowi zostali zaalarmowani o dwóch niepokojących incydentach. Do pierwszego z nich miało dojść na ul. Kopalnianej. Wieczorem starachowiczanie mieli zostać zaatakowani przez grupę napastników, prawdopodobnie pochodzących z Ukrainy. Niebezpiecznym narzędziem jakimi mieli posłużyć się Ukraińcy, były kastety. Jak zakończyła się ta historia?
- Na miejsce zdarzenia skierowany został patrol. Kiedy policjanci pojawili się we wskazanym miejscu, nie było już uczestników domniemanego incydentu - powiedział mł.asp. Paweł Kusiak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji. Jak dodał rzecznik, do KPP nie wpłynęło również oficjalne zawiadomienie w tej sprawie.
W nocy z soboty na niedzielę (11/12 listopada), stróże prawa interweniowali w innym miejscu na terenie Starachowic. W okolicach jednej z restauracji miało z kolei dojść do bójki między dwoma mężczyznami. Jeden z napastników, miało ponadto dokonać zniszczenia mienia, kopiąc w taksówkę.
- W tym przypadku również, interwencja nie zakończyła się zatrzymaniami lub zatrzymaniem osoby. Uczestników zdarzenia, po dotarciu na miejsce służb już nie było. Zawiadomienia o dokonanym przestępstwie nie złożono – podkreślił mł.asp. Kusiak.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie