Starachowicka kolej wąskotorowa. Kto pozostawił po sobie chlew?

Motłoch, ewidentny brak kultury, a może jeszcze dosadniej – po prostu chlew. Z pewnością takie określenia muszą cisnąć się na usta po tym, co zobaczyli i zastali wolontariusze zajmujący się na co dzień starachowicką koleją wąskotorową. W trakcie pierwszych dni wiosny, tzw. przystanek turystyczny zamienił się w jedno, wielkie wysypisko śmieci. Z prośbą o pomoc w tej sprawie zwrócili się do nas mieszkańcy.

- Motłoch w tym kraju nigdy nie zginie – napisał w mediach społecznościowych jeden z internautów.

- Nie zginie dopóki nie będzie porządnych kar. Dostanie gówniarz grzywnę, tatuś zapłaci i po sprawie. Złapać takiego, zabrać na komisariat na 48 godzin bez jedzenia i regularnie tłuc pałą. Może wtedy by się nauczył – to kolejny, niepochlebny komentarz, jaki można znaleźć pod postem na Facebooku, opisującym fatalny widok często odwiedzanego przez turystów miejsca. Przedstawiciele starachowickiej wąskotorówki nie mają wątpliwości.

- Wielkanocna sobota to dla wielu czas wiosennych spotkań, także i u nas. Rzecz jasna, nawet zgrubne uprzątnięcie całej linii przekraczało skromne zasoby. Skoncentrowaliśmy nasze siły na uprzątnięciu okolic lokomotywowni – twierdzą wolontariusze. Jak podkreślają, jednym z miejsc, wymagających regularnego sprzątania jest tzw. przystanek turystyczny, zlokalizowany tuż przy torze dojazdowym.

- Miejsce to, przygotowane naszym sumptem jest regularnie odwiedzane przez miejscową młodzież, celem konsumpcji napojów wszelakich. Niestety, ale nie wszyscy potrafią zostawić to miejsce w stanie niepogorszonym, co przedstawia dokumentacja fotograficzna. Walające się śmieci można jeszcze zrozumieć, głównie z uwagi na brak dostępnego kosza na śmieci. Z drugiej jednak strony, skoro ktoś miał siłę przynieść pełne szkło, to i mógłby znaleźć siły na zabranie z powrotem pustego – twierdzą osoby, które sprawują regularną opiekę nad tym miejscem.

W związku z tym, co wydarzyło się kilka dni temu, przedstawiciele starachowickiej wąskotorówki zdecydowali o demontażu zniszczonych części ławek i ograniczeniu funkcjonalności tego obiektu.

fot. Starachowicka kolej wąskotorowa