
Związki zawodowe w MAN znowu na "wojennej ścieżce" z Zarządem firmy. Jak mówią trwające 1,5 miesiąca negocjacje płacowe nie przyniosły rezultatów a pracownicy są stratni na jednostronnych decyzjach osób zarządzających.
Pod koniec 2021 roku związkowa "Solidarność" w MAN wystąpiła do pracodawcy o podwyżki płac na 2022 rok. Jak informuje Jan Seweryn, szef MANowskiej Solidarności, pracodawca zgodził się na przystąpienie do rozmów pod warunkiem, że pracownicy wyrażą zgodę na elastyczny czas pracy.
- Rozmowy trwały 1,5 miesiąca, ale to zmarnowany czas - ocenia Jan. Seweryn. - Domagaliśmy się wzrostu płac na poziomie inflacji plus 350 zł do pensji. - Pracodawca nie wyraził na to zgody. Przystał jedynie na podwyżki o inflację, doszedł również do wniosku, że poradzi sobie bez elastycznego czasu pracy, gdyż zamiast rozliczeń rocznych ma być rozliczenie co cztery miesiące. Jednostronnie zarząd podjął również decyzję o wprowadzeniu przestoju do 21 stycznia, za który tak naprawdę koszty ponoszą pracownicy. Mówienie, że w MAN jest płatny przestój to przekłamanie, bo zabrano nam roczną premię - to jest miesięczna pensja. To nie MAN finansuje ten przestój tylko pracownicy, którzy nie wezmą premii. Nie zgadzamy się na to, będziemy walczyć o swoje. Premie i podwyżki nam się należą, nie zamierzamy z nich rezygnować. Rozmowy zostały zerwane, czekamy teraz na propozycje ze strony Zarządu. Bo niestety MAN nie jest już dobrym płatnikiem w regionie, przeciwnie płace znacząco spadły w porównaniu do innych firm. Z tego powodu wiele osób, fachowców z doświadczeniem odchodzi z firmy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie