
Pod koniec września 2023 r. odbyło się posiedzenie Komisji Gospodarczej Rady Miasta, na którym miała być m.in. przedstawiona informacja Prezydenta Miasta na temat budowy spalarni odpadów. W związku z tym na posiedzenie przybyła też grupa zainteresowanych mieszkańców oraz przedstawicieli stowarzyszeń obywatelskich sprzeciwiających się tej inwestycji. Przypomnijmy, że Prezes ZEC Marcin Pocheć oraz Prezydent Marek Materek od 5-ciu lat forsują budowę Spalarni odpadów jako tzw. Instalacji Odzysku Energii (IOE) w miejsce istniejącej ciepłowni OC2 przy ul. Ostrowieckiej. Obaj Panowie nieustannie (lecz gołosłownie) zapewniają o korzyściach jakie inwestycja przyniesie mieszkańcom i ich wnukom.
Sprawy zaszły daleko i w 2022 roku Starosta Powiatu odrzucił sprzeciwy mieszkańców i wydał „pozwolenie na budowę”. Następnie Panowie Prezydent Materek i Prezes Pocheć mając pełną świadomość, że zarówno „pozwolenie” jak wcześniejsza decyzja Prezydenta o lokalizacji „inwestycji celu publicznego” nie są prawomocne, (bo zostały zaskarżone i toczą się postępowania) przekazali uroczyście plac budowy wykonawcy – Control Process S.A. Kiedy nastąpiło uchylenie obu tych decyzji przez odpowiednie organy Pan Prezes Pocheć oświadczył, że zdążył już wydać 30 mln zł z pożyczki udzielonej przez WFOŚiGW i (cytat): „...na obecnym etapie wycofanie się z inwestycji IOE nie jest możliwe.” Jednak nie odważył się jawnie złamać prawa i prace zostały przerwane. Przynajmniej do czasu uprawomocnienia nowej decyzji o lokalizacji i nowego pozwolenia na budowę. Krótka informacja odczytana w imieniu Prezydenta na posiedzeniu Komisji przez wiceprezydent panią Elżbietę Gralec sprowadziła się do zapewnienia, że wysiłki ukończenia inwestycji będą kontynuowane i do przypomnienia dobrodziejstw (rzekomych), które będą tego efektem. Burzliwa, ale krótka dyskusja została przerwana wnioskiem o zwołanie specjalnej sesji Rady Miasta poświęconej sprawie budowy IOE. Wniosek poparło 6-ciu radnych w tym 5-ciu z komitetu prezydenta Materka.
Uważamy, że ten pomysł może być ostatnią szansą sprowadzenia na ziemię naszych decydentów. Bo to co dotychczas opowiadają to zupełne oderwanie od rzeczywistości. Od faktów, które świadczą jednoznacznie, że całe przedsięwzięcie jest wielkim nieporozumieniem i nie ma żadnych szans powodzenia. Nawet gdyby doszło do zbudowania i uruchomienia Instalacji! Dlaczego?
Po pierwsze – nieporozumieniem (mówiąc oględnie) był sam pomysł tego przedsięwzięcia. Powstał on bez analizy problemu, bez identyfikacji potrzeb, które powodowały konieczność takiej decyzji. Nie dokonano analizy wykonalności i opłacalności tego przedsięwzięcia. Arbitralnie pan Prezydent Materek i Prezes ZEC bez dyskusji z radnymi Rady Miasta Starachowice i mieszkańcami uznali, że w naszym mieście ma powstać spalarnia śmieci /tzw. IOE/. Dopiero potem zaczęto dorabiać do tej decyzji uzasadnienia w postaci hasełek „tańsze śmieci dla mieszkańców”, „tańsze ciepło” aby skończyć na tzw. „samowystarczalności energetycznej”. W międzyczasie zapomniano o podstawowych wymogach prawnych dotyczących takich inwestycji. Zlekceważono obowiązek wynikający z Ustawa Pzp Art. 83.1. wdrożenia procedury narzuconej prawem zamówień publicznych - identyfikacji problemu a następnie analizę możliwych wariantów jego rozwiązania i porównania orientacyjnych kosztów ich realizacji.
A my, mieszkańcy Starachowic chcieliśmy zwyczajnie, po ludzku wiedzieć jaki właściwie problem tak bardzo wymaga rozwiązania, że Miasto (poprzez ZEC ) musi wyłożyć ponad 100 mln zł? Najpierw słyszeliśmy o rosnących opłatach za emisję CO2 (ETS). Ale przecież ciepłownia OC2 już dawno wyszła z systemu ETS (w 2018 r.). Potem, że musimy odchodzić od spalania węgla. Więc przedstawialiśmy przez lata listę rozwiązań nieporównanie korzystniejszych i wielokrotnie tańszych od Spalarni. (Np. wysoka kogeneracja gazowa, panele grzewcze z akumulatorem ciepła czy rekuperacja na kolektorach ścieków). Zresztą sam Prezes Pocheć właściwie rozwiązał problem instalując rok temu w ciepłowni OC1 (ul. Kościelna) 4 kotły gazowo-olejowe o mocy cieplnej ok.11,5 MW. To jest o 46% więcej niż planowana IOE, która ma mieć tylko 7,83 MWc. ZEC zrealizował to bez rozgłosu kosztem zaledwie kilku milionów złotych, a nie ponad stu milionów. Zresztą ostatniej zimy nawet dotychczasowa moc OC1 (to 54,5 MWc) wystarczała. Ale skoro już podjęto (arbitralnie) decyzję budowy IOE, to jeszcze trudniej jest zrozumieć dlaczego jednocześnie:
1/ Zrezygnowano z opracowania „Studium wykonalności i opłacalności inwestycji”;
2/ Zlekceważono konieczność opracowania analizy potencjału i dostępności paliwa;
3/ Zaniechano analizy założeń technicznych projektu pod kątem kosztów eksploatacji a także możliwości dotrzymania norm emisji;
4/– przegapiono problem eksploatacji IOE w sezonie letnim, kiedy zapotrzebowanie energetyczne na CWU (ciepłą wodę użytkową) spada do ok. 4,5 MWc a spalarnia musi pracować ze stałą mocą 7.83 MWc. (Nie da się nawet „skierować pary w gwizdek”, bo odbiór ciepła polega na obiegu zamkniętym oleju termalnego.)
Popełnionych błędów jest za dużo, aby je móc wszystkie wymienić.
Sprowadzamy wszystko do trzech prostych pytań. Brak odpowiedzi na którekolwiek z nich oznacza, że całe przedsięwzięcie zmierza do katastrofy.
Pierwsze pytanie do Pana Prezydenta i Pana Prezesa to:
– Ile ostatecznie ma kosztować realizacja inwestycji i jak Panowie zamierzają domknąć jej finansowanie?
Prezes Pocheć odmówił nam dostępu do informacji publicznej. Nie uznał nawet prawomocnego wyroku sądu (WSA), i wnosząc o kasację do NSA odwleka sprawę już drugi rok. Nie wiemy więc ile ostatecznie ma kosztować budowa tej IOE.
Ale z dostępnych informacji wynika, że po uwzględnieniu kosztów nadzoru inwestorskiego (1,5 mln zł), kosztu dodatkowych ekranów głuszących (zobowiązanie ZEC wobec GDOŚ), koszty obsługi prawnej i administracyjnej, suma osiągnie ok. 106 mln zł. a po dodaniu waloryzacji zgodnej ze wskaźnikiem GUS wzrostu cen za 2 lata (15,1% + 11,0%) otrzymamy 135 mln zł. Wszyscy wiemy, że na tym się nie skończy, ale przyjmijmy taką kwotę.
Pożyczka z WFOŚiGW to 74,5 mln zł. (Pan Prezes już hojnie z niej korzysta) będzie wymagała uzupełnienia kredytem bankowym, o którym od dawna opowiada Pan Prezydent. Od 45 milionów. do 55 milionów złotych… Ale żaden bank nie zaoferuje ZEC takiego kredytu. Chociażby dlatego, że nie dysponuje on już niczym na jego zabezpieczenie. Ciepłownie OC1 i OC2, biurowiec ZEC, nieruchomość, w której mieści się przychodnia Med-Star, elementy samej IOE, wszystko to oraz czek in blanco z klauzulą wykonalności do 103 mln. zł poszło na zastaw pożyczki z WFOŚiGW.
Drugie nasze pytanie to:
– Jak ZEC zamierza uzyskać dodatni wynik finansowy z eksploatacji IOE i czy dysponuje wstępną kalkulacją cen ciepła dla odbiorców po uruchomieniu spalarni?
Przed podjęciem decyzji o realizacji inwestor powinien dysponować Studium Wykonalności i Opłacalności danej Inwestycji. Dla realizowanego obecnie projektu budowy IOE, ZEC nigdy takiego opracowania nie posiadał. Od początku naszego sporu Prezes Pocheć zapewnia o czymś przeciwnym, ale to czysty pokaz jego niewiedzy. A mowa tu o sporządzonym w 2015/16 r. przez CRB Energia opracowaniu dla ZEC studium wykonalności, ale dla zupełnie innego projektu. Wtedy chodziło o budowę spalarni, która miała spalać 19 tys. ton preRDF oraz ok. 4,5 tys ton biomasy. Koszt budowy miał wynieść 54 mln zł netto. Finansowanie do 100% kosztów kwalifikowanych zapewniała dotacja (UE) - 30 mln zł oraz pożyczki preferencyjnej z NFOŚiGW w kwocie 24 mln zł. Wkład własny ZEC to tylko 70 tys. zł. Obecny projekt to spalanie ponad 30 tysięcy ton preRDF (bez biomasy). To zupełnie inny projekty. Różne w założeniach technicznych, ale przede wszystkim co do kosztów budowy i źródeł finansowania. Z góry zgodzono się na koszt ponad100 mln zł. oraz na realizację bez dotacji a jedynie z pożyczką preferencyjną 74,5 mln zł.
Podsumowując z całą odpowiedzialnością stwierdzamy, że dla obecnego projektu nigdy nie opracowano studium wykonalności inwestycji ani żadnej poszerzonej analizy jej opłacalności.
Tymczasem my od dawna przedstawiamy proste podliczenie. Koszt spalania odpadów (RDF) w krajach zachodnich oceniany jest na 130 do 160 EUR/tona. Przyjmijmy 130 EUR czyli 600 zł/tona. Koszty obsługi spłat pożyczki i kredytu to min. 180 zł/tona. No i to co przegapił Pan Prezes – ciągła praca palnika dodatkowego 2 MW dla utrzymania temp. 1100ºC w komorze dopalania (oprócz palnika 2 MW w komorze spalania). To rozwiązanie unikalne, ale to warunek decyzji środowiskowej. Razem zużycie oleju wyniesie minimum 120 l. na tonę preRDF. Cena oleju to obecnie 4,60 zł/l. netto więc 550zł/tona. Czyli koszt przetwarzania wyniesie 1330 zł/tona Przychody to dopłaty od RIPOK za odbiór preRDF - obecnie 550 zł/tona, przychody ze sprzedaży ciepła (po podwyżce) to max 490 zł/tona odpadów, przychody ze sprzedaży energii elektrycznej - ok. 160 zl/tona odpadów. Łącznie to 1170 zł/tona odpadów . Czyli efektem eksploatacji IOE byłaby strata 4.8 mln zł/rok albo nieakceptowalny wzrost cen ciepła.
Ale pamiętajmy, że problem nieopłacalności wystąpiłby dopiero, gdyby najpierw udało się wybudować i uruchomić IOE. Potem, że udałoby się zapewnić paliwo do niej – regularne codzienne dostawy preRDF. Oraz że paliwo to będzie miało wartość energetyczną min 12 MJ/kg. Także przy założeniu że proces będzie przebiega bez zakłóceń, bez awarii i przestojów. Inaczej nawet drastyczne podnoszenie cen ciepła nic nie pomoże.
Jak widać kolejny raz Prezydent i Prezes ZEC pomijają te oczywiste fakty.
Trzecie pytanie:
– Czy ZEC dysponuje planem zapewnienia dostaw paliwa i utrzymania jego ciągłości w kolejnych latach eksploatacji?
Wszyscy inwestorzy budujący spalarnie robią to dlatego, że mają w regionie nadmiar odpadów palnych i nie wiedzą co z nimi zrobić. My budujemy spalarnię za ponad 100 mln zł i nie wiemy co w niej palić!
Zlekceważono konieczność analizy potencjału i dostępności paliwa. Paliwem dla IOE ma być frakcja nadsitowa odpadów zmieszanych zwana preRDF, wytwarzana przez RIPOK`i. (np. ZUO”Janik” czy MZGOK „Jańczyce”). Wielokrotnie podawaliśmy dane, że we wszystkich regionach Świętokrzyskiego nie powstaje potrzebna dla IOE ilość preRDF (czyli 30 000 ton/rok). Świętokrzyskie wytwarza najmniej preRDF w Polsce, a działają tu 3 wielkie cementownie, spalające ponad 600 000 ton RDF/rok.
Ostatnia rewelacja Pana Prezydenta: „...zamierzamy sprowadzać paliwo alternatywne z różnych stron Polski”, to mocno niestosowny żart. RIPOK`i zgodnie z ustawą o odpadach oraz o zamówieniach publicznych (Pzp) ogłaszają przetargi na „odbiór i przetwarzanie preRDF” i czekają na oferty. Przykładowo w RIPOK Janik czy Jańczyce startowało w przetargach na ten rok po 7 firm - producentów RDF. Po otwarciu ofert najniższa cena oznacza umowę na odbiór. Nasz ZEC nie ma żadnych gwarancji, że wygra gdziekolwiek. Ale nawet wygranie tych przetargów nie rozwiązałoby problemu, bo RIPOK`i żądają odbioru kolejnych partii preRDF bezpośrednio po zgłoszeniu. Nie ma mowy o składowaniu ich do czasu, aż będą potrzebne odbiorcy. (Nieodebranie w terminie oznacza zerwanie umowy). A Spalarnia musi codziennie rozładować kolejno 5 do 6-ciu zestawów kontenerowych po 18 ton. Brak dostawy przez 3 dni oznacza rozpoczęcia procedury wygaszania pieca. Zarówno Prezydent Materek jak Prezes Pocheć wydają się nie pojmować, że w takich warunkach utrzymanie ciągłości procesu spalania jest po prostu niewykonalne.
Uważamy, że brak rozwiązania problemów wskazanych w naszych pytaniach oznacza, że kontynuowanie realizacji tego przedsięwzięcia jest całkowicie bezsensowne.
Edward Płusa i Przyjaciele
(Artykuł sponsorowany)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
W podsumowaniu swoich rządów pan Materek zapomniał wspomnieć o deficycie gminy w kwocie nie mniejszej jak 130 mln złotych. Z TEGO NIE DA SIĘ JUŻ WYJŚĆ CAŁO . NAWET JAK POWSTANIE TA INSTALACJA( CO JEST WĄTPLIWE) BĘDZIE GENEROWAŁA OGROMNE STRATY ....