
Takiego finału interwencji, podjętej przez ratowników medycznych, starachowickich strażaków, a także stróżów prawa raczej mało kto się spodziewał. Przedstawiciele służb mundurowych mieli nadzieję, że historia z udziałem kobiety w podeszłym wieku będzie miała szczęśliwy finał. Niestety, sprawdził się najgorszy z możliwych scenariuszy.
To była tragiczna noc – tak w największym skrócie można podsumować to, co wydarzyło ok. godz. 1.45 z wtorku na środę (¾ listopada). W jednym z mieszkań w budynku wielorodzinnym na ul. Na Szlakowisku w Starachowicach miała znajdować się kobieta.
- Z informacji, jakie otrzymaliśmy wynikało, iż z kobietą jest utrudniony kontakt. Osoby z najbliższego jej otoczenia nie miały możliwości wejścia do środka. Dlatego powiadomiono nas - relacjonował w rozmowie z TYGODNIK-iem i portalem starachowicki.eu asp. Tomasz Klich, dyżurny starachowickiej straży.
W momencie, kiedy strażacy otworzyli drzwi i dostali się do mieszkania, w jednym z pomieszczeń znajdowała się kobieta. - To 86-letnia mieszkanka Starachowic. Nie wykazywała oznak życia – dodał dyżurny Klich. Przybyły na miejsce lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tygodnikowi chyba brakuje informacji na pierwszą stronę . Z całym szacunkiem ale naturalny zgon( a wszystko na to wskazuje) osoby w wieku 86 lat trudno nazwać tragedią. Co takiego wielkiego w tej sprawie uczyniła straż pożarna i policja ?
Straż i policja pomogła otworzyć drzwi i dostać się do mieszkania, w którym umierała starsza kobieta Niestety, było już za późno na ratunek Mnie się wydaje, że to jednak nie jest codzienna sytuacja A nawet powiedziałabym, ze bardzo niecodzienna- wyważanie drzwi do mieszkania w środku nocy Sąsiedzi maja takie samo zdanie.